Wątek: Życie jest piękne ;)))))))))

Hindi pozdrawiam serdecznie

Wiesz co Bardzo mi sie spodobało,to co napisała Jesi Nie myślimy o odchudzaniu tylko robimy to,walczymy o siebie Jestem juz tutaj 3 lata,dwa były super,ale ostatni rok zawaliłam-nie chcę,zeby ten był taki sam jak mijający Nie poddamy się

Zamieszczone przez Jesi

Jak będziesz tylko myśleć o odchudzaniu, to tylko w myślach będziesz szczupła, A jeśli się za to weźmiesz - to schudniesz.

i tu masz rację :P :P :P :P

dzisiaj obudzilam się i po raz pierwszy pomyslałam , ze nie wiem tak naprawdę czy uda mi się w koncu zrzucic tę wagową nadwyzkę ....po raz pierwszy straciłam dzisiaj swój nieustajacy optymizm
zdowołowalo mnie wczorjasze, wyrywkowe przejrzenie mojego wątku przecież
w marcu miną 2 lata jak bawię się w odchudzanie i słowo bawię jest adekwatne do mojej sytucji tu jakaś kopenhaska tu jakieś DC tu 1000 i na końcu MŻ i 4 posilki dziennie i za kazdym razem na poczatku bylo dobrze Szybciej lub wolniej sobie chudlam Nawet w czasie wakacayjnych wyjazdów potrafiłam trzymać rygor, a potem nagle zaczynałam jeść :a to slodycze, a to białe pieczywko i wszystko czego dokonałam brali
hmmmm wcale siebie nie lubię takiej jaka teraz jestem...ale masz Jesi rację, chyba nie aż tak bardzo ...skoro nie potrafię doprowadzić sprawy do końca

6 lat temu po raz pierwszy w życiu postanowiłam rzucić palenie i to zrobiłam .....i wierz mi ,ze lekko nie bylo .....a w nagrodę za wzorowe zachowanie przytylam sobie nieco
z jedzeniem jest inaczej....nie możesz go rzucić calkowicie i zawsze w lodówce coś kusi ... nie mieszkamy naogół sami :P

moze powinnam jednak rzucić na stałe słodycze, bo zawsze kiedy po nie własnie sięgnę, natychmiast rozwiazuje się worek jedzeniowej rozpusty i wówczas hulam na całego

No dobra znowu się podnoszę i ruszam do walki tym razem postawię na całkowity zakaz slodyczowy , bez względu na okolicznosci i moze w moim przypadku to własnie one są moją Achillesową piętą?

Zamieszczone przez luna64

[b]Wiesz co Bardzo mi sie spodobało,to co napisała Jesi Nie myślimy o odchudzaniu tylko robimy to,walczymy o siebie Jestem juz tutaj 3 lata,dwa były super,ale ostatni rok zawaliłam-nie chcę,zeby ten był taki sam jak mijający Nie poddamy się

]

Też nie mam zamiaru się poddać :P przecież to dopiero polowa stycznia ....a więc haselko Zima wasza lato nasze nadal aktualne :P :P :P :P :P :P :P

buziaki :P

dzisiaj zaczynam slodyczowy odwyk ...wczoraj wieczorem po powrocie z kina zjadlam sobie kawałek ciasta figowegoorkiszowego i babeczkę marchewkową, ktore to mój mężulek do domu przycmyczył a ja nie omieszkałam pozreć po jednym kawałku

milego dzionka :P h

w zwiazku z powyzszej opisaną wieczorną działalnoscią nic nie schudłam Butterku , chociaz cały dzionek byłam na pięknej ..wręcz wzorowej dietce

kolejne wazonko jak zwykle w poniedziałek i oby bylo już dobrze .....

milego dzionka :P h

Zamieszczone przez hindi65

moze powinnam jednak rzucić na stałe słodycze, bo zawsze kiedy po nie własnie sięgnę, natychmiast rozwiazuje się worek jedzeniowej rozpusty i wówczas hulam na całego

No dobra znowu się podnoszę i ruszam do walki tym razem postawię na całkowity zakaz slodyczowy , bez względu na okolicznosci i moze w moim przypadku to własnie one są moją Achillesową piętą?

Hindi, skoro czujesz, że to właśnie słodycze Cię gubią, to je wyrzuć na stałe!
Każdy ma jakąś 'piętę'

U mnie w tym roku w lutym też miną 2 lata, jak zaczęłam się odchudzać

Miłego dnia i dziękuję za trzymanie kciuków!

No tak, ja tez bede miala 2 lata.. w maju... doskonale wiem, o czym piszesz Hindus, o tym miotaniu sie, o slicznym chudnieciu na poczatku a potem folgowaniu sobie...
Mam nadzieje, ze dzisiejszy dzien bedzie dniem przelomowym dla Ciebie, ze w koncu uda Ci sie zaskoczyc na stale, a przynajmniej na tyle dlugo, aby powrot do starych nawykow stal sie po prostu nieoplacalny Wierz mi, gdy sie zgubi duzo kiloskow, predzej przychodzi opamietanie gdy wchodzi sie spowrotem na droge obzarstwa.
I mam nadzieje ze Twoj optymizm wroci juz niebawem! Hindi bez usmiechu na twarzy?? Nie wyobrazam sobie!

[quote="Kasia Cz."]

Zamieszczone przez hindi65

U mnie w tym roku w lutym też miną 2 lata, jak zaczęłam się odchudzać

[/b][/color]

buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu ale moja 2 lata i Twoje Kasiu to zasadnicza różnica
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Zamieszczone przez buttermilk

.
I mam nadzieje ze Twoj optymizm wroci juz niebawem! Hindi bez usmiechu na twarzy?? Nie wyobrazam sobie!

bożżżeeee i ja też nie

Hindi, wysłałam Ci wczoraj priva z gorącą prośbą, czy mogłabyś zerknąć?

Cieszę się Hindi, że uparcie postanowiłaś jednak coś z tym fantem zrobić. Zyczę Ci bardzo dużo siły i oślego uporu w tym co zamierzasz. Bądź z nami na forum i często tu zaglądaj. Po tych dwóch latach wiesz na pewno, że potrafimy się tu wyciągnąć z największego doła. Ważne, żeby stąd nie uciekać, nie zostawać samemu ze swoim problemem, nawet jeśli zgrzeszysz i strasznie Ci wstyd. Bądź z nami, a my będziemy z Tobą. Pozdrawiam Cię cieplutko

Hindi dołączam do Ciebie na słodyczowy odwyk-słodkościom zdecydowanie mówimy NIE