Strona 21 z 99 PierwszyPierwszy ... 11 19 20 21 22 23 31 71 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 201 do 210 z 988

Wątek: Dokończyć dzieło do ......., mmm..(malutki fotoalbumik s.86)

  1. #201
    agulka74 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam i dzieki za odwiedziny i ciepłe słowo, mam nadzieje ze tym razem naprawde mi sie uda ,pozdrawiam goraco.

  2. #202
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Miłego weekendu

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  3. #203
    Fjording jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, hej, co i jak słychać, Agulko? Jak Ci idzie? Humor lepszy? Miłej niedzieli
    Wczoraj wypróbowałam makaron DC, mam tylko jedną paczkę jeszcze, dziś też przygotuję. Miła sprawa całkiem, nastawiona byłam na "nie", ale skusiłam się, żeby kupić dwie paczki w ramach testu. Podsmażyłam na sucho cebuli-dymki, czosnku, obsypałam świeżą bazylią, dodałam pół małej łyżeczki oleju, wyszła pycha. Może dlatego, że cieplej się robi, a może to po prostu zmęczenie kubków smakowych, ale zupy gorzej mi "wchodzą". Dokupiłam batonów (tych o smaku pizzy) i nimi się teraz raz dziennie posiłkuję.
    Ech, ślepota za mnie. Dopiero zauważyłam , że napisałaś, że pojawisz się po w/e.
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na zmianę suwaka!

  4. #204
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Agula, skarbie, dobrze wiem, co przeżywasz, bo widze, że porobiło Ci się to samo, co u mnie. Ale powiem Ci tak - jeśli już zacząłeś, zaweźmij się i przetrwaj chociaż 2 tygodnie, do planowanej @. I rzeczywiście, zrób sobie potem przerwę, długa przerwę. Zreszta mądra z Ciebie kobita Szkoda tracić lata i sezonu owocowego na DC

    Sciskam mocno i trzymam kciuki. Nie przeforsowuj sie tylko i... wtrwaj. Ja wiem, że dasz radę!

  5. #205
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Witajcie, witajcie. Nastrój jako tako, w każdym razie na tyle możliwie, żeby dotrwać do końca cyklu . Hybris jasne, że wytrzymam. W końcu tylko 13 dni mi zostało. Nie jest tak energetycznie jak poprzednio. Ostateczna decyzja co do diety już zapadła. Nie porzucę pomidorów, ogórków, kabaczków, cukini, świeżego szpinaku i owoców na rzecz zupek. Przetrwam lato i początek jesieni na 1000-1200 kalorii, do DC jeśli wrócę to pewnie na listopad-grudzień. Możliwe, że w ten sposób oddalam nieco moją wytęsknioną dwucyfrówkę, ale rozsądek i intuicja są silniejsze.
    AAA…. właśnie dziś obchodzę malutkie święto zrzucenia trzydziestego nadkilograma . NA POHYBEL POZOSTAŁYM KILOSOM!!!!!!!!
    Ten makaron to może być niezła sprawa... ciekawe, czy można byłoby połączyć po pół porcji zupki i makaronu, rzadsze byłoby zupą z makaronem, a gęstsze makaronem z sosem….. To może być namiastka normalności. a może zbytniej normalności, o makaronie już zapomniałam. Fjording, czy smak jest podobny do makaronu czy do makaroników z zupek z kubka itp. Ciekawi mnie to, bo może bym spróbowała, a tych zupkowych makaroników nienawidzęę całym żołądkiem .

    Teraz lecę już spać, bo mam za sobą całonocną podróż i cały dzień w pracy jednym ciurkiem, na tyle nerwowy, żeby nawet mnie wyprowadzić maksymalnie z równowagi.
    Pozdrawiam wszystkie forumowiczki cieplutko, jutro nadrobię wszystkie nowiny na waszych wątkach. Buziaki.
    ETAP I

  6. #206
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Agulko gratuluję zrzuconego 30-tego kiloska-suuuuperrrr

  7. #207
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Wczoraj był chyba najgorszy dzień mojego dietowania. Od początku diety nie miałam problemów dietetycznych przy gotowaniu. Przedwczoraj jednak zawitał mój jedynak chrześniak i błagał o pizzę a'la Aga. Prosił tak ładnie, że zrobiłam zakupy i wczoraj prośbę spełniłam. Wszystkie składniki wysoce aromatyczne i niedietetyczne, może oprócz pomidorów. "chudy" boczek wędzony, salami, mnóstwo żółtego sera. Przygotowałam się metodycznie: zjadłam obiadowy batonik musli dc- bo najlepiej wypełnia żołądek, wypiłam półtora litra wody mineralnej niegazowanej- bo wypełnia żołądek jeszcze lepiej, przygotowałam czerwoną herbatę do popijania w trakcie pichcenia. Tak robię zawsze przy większym gotowaniu różnych niedietetycznych specjałów na specjalne spędowe okazje przyjacielsko rodzinne. No i zaczęło się. Już przy krojeniu wiktuałów zwijało mnie jak sprężynę. W piekarniku pizza wywołała u mnie silne skurcze żołądka i całej reszty wnętrzności. Po upieczeniu i przy porcjowaniu miałam ochotę wepchnąć w siebie całą pizzę razem z blachą. Skończyło się na tym, że zostawiłam wszystkich w domu i wyszłam. Mój wilczy, tym razem niezaspokojony apetyt powlókł się za mną ociężale. Wróciłam do domu po ponad godzinie, kiedy już nawet naczynia były pozmywane, a po specjale nie został nawet zapach. Do tej pory byłam pewna, że nie ma takiej rzeczy, która podziałałby na mnie aż tak mocno. Mam dowód na to, że wróg czyha ukryty i atakuje w najmniej spodziewanym momencie z najmniej oczekiwanej strony. Nadmienię jeszcze, że przed dietą wcale nie byłam miłośniczką włoskich specjałów, a zwłaszcza pizzy. I co? Wczoraj dałabym się za nią pokroić i posolić. Dziwne i niebezpieczne doświadczenie nauczyło mnie pokory względem mojej diety i wyzbyło dotychczasowego, aroganckiego wręcz poczucia własnej niezniszczalności dietetycznej i odporności na pokusy niedietetycznego jedzenia. Tę bitwę wygrałam, ale ile jeszcze takich batalii przede mną…? Ile z nich wygram…? Czy uda mi się ostatecznie pokonać zmorę…? Mam nadzieję, że tak!
    Co do DC to sobie dietuję z dnia na dzień. Postanowiłam wytrzymać jak najdłużej na tym cyklu ścisłej. W momencie, kiedy poczuję, że już naprawdę mam dość przejdę od razu na mieszaną. W sumie zostało mi jedynie 10 dni do końca. Zobaczymy.
    Pozdrawiam bardzo, bardzo.
    ETAP I

  8. #208
    Fjording jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Agula, ależ co Ty mówisz, przecież Ty jesteś niezniszczalna, odporna, wytrwała itepe! Jasne, rozumiem, że się zaniepokoiłaś, ale bitwę wygrałaś, przecież to wielka wygrana, a nie taka mała malutka.... Nie dość, że tą pizzę własnymi rękoma wykonałaś, to zdołałaś jej się oprzeć, wyjść, wrócić, wygrać. Popatrz na sprawę realnie - jesteś bardzo dzielna. Ba, zazdroszczę Ci tej umiejętności trzymania się w ryzach, zaparcia się w sobie.
    Serdecznie też gratuluję 30 kilograma! To "wielka" sprawa!
    Słuchaj, mam do Ciebie dwa pytania, a w zasadzie nawet trzy. Po pierwsze, czy pamiętasz może (bo swoją ulotkę wyrzuciłam), czy Keto-diastixy należy używać rano, przy pierwszej operacji łazienkowej, czy też ten sam wynik utrzymuje się cały dzień? Jakie wskazania zwykle masz? I czy naprawdę widzisz wskazanie po 15 sekundach? Pytam, bo 1) zapominam mierzyć rano, robię to kilkakrotnie nawet, ale w ciągu dnia, i wskazania mam marne 2) pasek wyraźnie zaciemnia się po dłuższym czasie, a nie od razu po 15 sek.
    I pytanie ostatnie (może znajdziesz chwilkę, by się podzielić swoim doświadczeniem?): jak u Ciebie wygląda ze wzrostem wagi bezpośrednio po DC. Jak wiesz, średnio mi ostatni mieszany okres wyszedł, choć początek był dobry. Dobry, a jednak w ciągu 2-3 pierwszych dni (2DC + kurczak/warzywa) od razu skoczyłam do góry o 1,5-2 kg. Jak to u Ciebie wygląda? Czy w którymś momencie (kiedy) to wskazanie nagle spada? Ciekawam, bo wiem, żeś ładnie chudła w okresie między DC.
    Jeśli chodzi o mnie, nadal nie wiem, co będzie po tej DC. Będą na pewno 2 cykle, ale z jaką przerwą, kiedy, nie wiem. Niby nastawiam się, że po tygodniu ruszę znów do boju, ale tym razem chcę zobaczyć na ile dobrze trzymam się w 1000 kcal. No i jak pisałaś sama, lato, to świetny okres dla nas. Sama mogłabym żyć na nabiale, warzywach i owocach, a ze zdobytą już wiedzą i przy trzymaniu się pewnych zasad (jak np. minimum węglowodanów, słodkich owoców) kto wie, może, może...
    Pytałaś o makaron. Jakby Ci to wytłumaczyć. Paczka jest niewielka, węglowodanów cała masa, ale po dorzuceniu dodatków, o których pisałam (a inwencją można się tu wykazać dowolnie) czułam się niegłodnie, fajno, post-smacznie. Smak nie odpowiada ani makaronowi domowemu, ani chińsko-kubkowemu. Jakby to powiedzieć - w wyglądzie jest ciemny, a w smaku... razowy Po prostu sam w sobie smaczny, choć pisząc to mam pełną świadomość, że nasze kubki smakowe mogą się różnić.
    Nie mam też pewności, na ile jest sens wydawać taki majątek na mini-mini-mini paczuszkę makaronu, czy rzeczywiście jest napakowany dobrociami dla organizmu. Nie wiem, czy poza DC nie wystarczy kupować po prostu ciemnego, mało przetworzonego makaronu. Sprawa do zbadania.
    Jeśli chcesz, mogę dodać paczkę dla Ciebie w poniedziałek i wysłać Ci ją na próbę pocztą (proszę o kontakt na PW).
    Trzymaj się ciepło, masz wszelkie powody do dumy!!

    PS. Mówisz, że baton Cię najlepiej wypełnia? W życiu! Mnie zamulają najlepiej zupki

  9. #209
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Fiordingu kochana, słowa Twoje to balsam na mą duszę i mooocno Ci za nie dziękuję. Zdaję sobie sprawę, że to było coś- ta wczorajsza próba, ale rzeczywiście dała mi dużo do myślenia. Jeśli ktoś nie jest tak zdesperowany i cholernie zacięty jak ja w obecnej sytuacji, to chyba rozumiem skąd pojawiają się wpadki i przerwy w dietach. Nieopanowanie w jedzeniu zaskakuje i dlatego tak ciężko się na nie przygotować i z nim walczyć... W mojej sytuacji, kiedy zobaczyłam na wadze prawie 150 kilo coś pękło. Wiedziałam, że albo zmienię się w kwestii "jedzeniowej" diametralnie albo....aż strach pomyśleć.
    Co do pytań to z przyjemnością odpowiadam.
    Po pierwsze co do ketozy -badamy ketozę stanowczo przy pierwszym porannym "łazienkowaniu", późniejsze wyniki- "poposiłkowe" mogą już być zafałszowane. Często paskowałam się kilka razy w ciągu dnia i wiem, że czym później to wskazywany poziom ketozy jest coraz niższy. To jak z badaniem poziomu cukru- tylko na czczo. Wynik widzę już po 10 sekundach, ale ostatecznie czekam na 15, z tego co wiem to dłuższy kontakt z powietrzem może zafałszować wynik. W jakieś reakcje wchodzi czy coś takiego, absolutnie się na tym nie znam i nie wiem czy to prawda. W pierwszych cyklach miałam poziom ketozy wg wskaźników na DC ścisłych wysoki-0,8g/l i 1,6g/l a na mieszanych średni-0,4g/l i niewielki 0,15g/l. Teraz na trzecim to nawet na ścisłej miałam do dziś niewielki 0,15g/l, później średni-0,4g/l, dopiero dzisiaj pokazało wysoki-0,8g/l a jest już po połowie cyklu i ketoza od dawna powinna szaleć. Dziś już i nastrój się poprawił i chęć dietowania na DC się ustabilizowała. Szkoda, że lada chwila wejdę w @ i znowu się nieco rypnie.
    Po drugie co do mieszanej- waga mi nie skacze do góry, tylko sobie stoi przez tydzień. Nie skacze, jak przypuszczam, tylko dlatego, że już na drugi dzień lecę na basen i chodzę dwa razy w tygodniu. Poza tym przemianę materii mam od jakiegoś czasu szaloną. Później po tym tygodniu, to zazwyczaj z półtora kilo nagle buch w dół, pewnie sobie przebiegły organizm dopiero przyjmuje do świadomości, że te dodatkowe jadło i kalorie to tyle co dostanie i szlus i zaczyna czerpać z zapasów. Po etapie 2dc+400kalorii, w kolejnych etapach 1dc+600kalorii oraz później na 1000kalorii historia się powtarza. Waga sto, a później bum w dół. W sumie na trzytygodniowej mieszanej, ostatniej, to takimi skokami spadło mi 4,6 kilo.
    Chyba jednak nie będę próbowała makaronu. Jak będę już na 1000 kalorii to może rzeczywiście spróbuję razowego. Teraz już jakoś wciągnęłam się w zupki i raczej dotrwam przez ostatnie 10 dni. Później żegnaj DC do zobaczenia w chłodne jesienne i zimowe dni.
    Pozdrawiam mocno, mocno.
    ETAP I

  10. #210
    Fjording jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ojej, ojej, strasznie dziękuję za szybką, dokładną, miłą odpowiedź. Od jutra muszę zapamiętać, żeby paskować się rano . Po prostu szalenie mnie zdziwiło, że 4go dnia na mieszanej wyskoczyło mi wskazanie "średnie", a teraz nieustannie ilości śladowe, ew. prawie wygląda na brak. Jutro rano zatem sprawdzę o porze właściwej.
    Niesamowite, że mi tak od razu skoczyła waga na mieszanej, a Tobie nie. Tłumaczyłam sobie, że to wypełnienie żołądka olbrzymią ilością papu - bo w tych 400 kcal jest trochę kurczaka i pół paczki mrożonki. No nic, trudno, tym razem przetrwam i zobaczę, czy po paru dniach istotnie waga zrobi głośne "bum".
    Wiesz, ogólnie średnio u mnie z humorem w tym cyklu. Nawet wiem dlaczego. W 1szym cyklu chciałam sobie coś udowodnić - udało się, chciałam zejść z patologicznej wagi, zeszłam, chciałam zrzucić kałdun, trochę zrzuciłam, polubiłam to, co widzę, i tyle. A teraz ciężko mi jest. Tak sobie wymyśliłam, że głównie dlatego, że wagę od 100 do 108-112 przerabiałam przez lat - ile? cztery? sześć? Jakoś specjalnie mnie nie cieszy, to co widzę na wadze, jakby powietrze ze mnie uszło. Wiem, że 99kg zmieni sprawę, będę skakać z radości, tak mi się teraz wydaje, ale realnie patrząc wiem, że to oczekiwanie na mniej, coraz mniej się jakoś nudzi, chciałoby się od czasu do czasu przeskoczyć całe 5 kg, prawda? To by była radość...
    A to, że wzorem absolutnym dla mnie jesteś, to fakt - i pisałam to wcześniej.
    Ba, rozumiem też to, co napisałaś o otrzeźwieniu, kiedy zbliżyłaś się do 150. Do mnie trafiło, kiedy przeszłam 120 - bo się po prostu najnormalniej w świecie przeraziłam. Świadomością, że za pół roku mogę ważyć właśnie 150, skoro przez ostatnie 3 miesiące skoczyłam jakieś 13 kg. Że tyje się potwornie łatwo, wystarczy żreć tak, jak żarłam.
    Minęło parę tygodni - i uwierzyłam, że mogę. Co nie znaczy jednak, że wiem, że wytrwam. Doszło do mnie, że olbrzymim czynnikiem sukcesu jest to forum i te parę fajnych osób, którym się chce zajrzeć i pochwalić, wysłuchać. To zupełnie zmieniło mój dietujący świat, za co (wszystkim i) Tobie dziękuję.
    Nie mamy wyjścia, prawda? Do przodu marsz, Agulko!

Strona 21 z 99 PierwszyPierwszy ... 11 19 20 21 22 23 31 71 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •