-
Triskell, ja obecnie też na codzień go nie mam Wyniosło mnie do Berlinia. Ale na święta byłam w domku to z koleżankami trochę jedzenia nawiozłyśmy. A polskie jedzenie niestety kaloryczne... Ale udało się wczoraj. Wydaje mi się, że głównie dzięki temu, że to początek diety ale i siły woli teraz nabrałam A wtedy od razu łatwiej.
Sandraj myślę, że wtedy jest łatwiej, ale tylko wtedy kiedy faktycznie chcemy. Ja tu jestem od początku marca i przez ponad miesiąc dietę tylko planowałam. Ale tu było tyle pyszności. I inni też czymś częstowali. Też zawsze mi się wydawało: będe mieszkała sama, będzie łatwiej nikt nie będzie częstował, będe oszczędzać na jedzeniu itp itd. Mama mnie nie kusi, nie ma podanego pysznego obiadku i wszystko zależy tylko ode mnie. Ale wtedy też z braku czasu łatwiej jest zjeść coś gotowego, niekoniecznie zdrowego i dietetycznego Tak więc i tak źle i tak nie dobrze
Moja rada: nie próbuj co gotujesz I tak wyjdzie Ci dobre Wiem to z doświadczenia. Jeśli coś gotujesz już n-ty raz to wszystko masz już tak dopracowane, że chcesz czy nie chcesz to Ci dobre wyjdzie. A jak ma nie wyjść to i z próbowaniem się nie uda Ja rzadko kiedy próbuję przygotowywane przeze mnie dania, nawet jeśli gotuję dla kogoś. Wtedy człowiek nie zauważa zjedzonych kalorii a do tego jeszcze bardziej głodnieje. Spróbuj przez jakiś czas, jeśłi domownicy nie będą się skarżyć to znaczy, że Ci się udało Ja trzymam kciuki- za Ciebie i za Twoje dania!
Buzki!
-
Miłego weekendu Jeni
Z próbowaniem przy gotowaniu różnie bywa Nie znoszę próbować potraw, które gotuję. Naogół tego nie robię i wszystko jest ok.
Wyjatkowo próbuję,co tam upichciłam, kiedy zapraszam gości na obiad i to tuż przed podaniem , ale naprawdę tego nie lubię. Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia .
Bądź grzeczna w weekend
Buziaki H
-
Będe grzeczna, obiecuję
Właśnie za 10minutek idę biegać. A dokładniej dyszeć, bo bieganie to jest ostatnia rzecz do której mam kondycję Ale kiedyś zacząć trzeba. Plan jest takie: pierwszy tydzień (3-4 razy) 2minuty biegu, 4 minuty marszu i całość powtarzamy 5 razy
Trzymajcie kciuki!
Milego weekendu
-
Jestem szczęśliwa, jestem z siebie dumna. Zrobiłam to! I've done it!!! Kurcze, nawet nie było tak tragoicznie. Jestem wykończona ale myślałam, że będzie gorzej Do biegania to ja kodycji nie mam. Moge sobie pływać np, ale biegać? A tu co? Surprise. Jak się dzisiaj udało to się uda A więc dzisiaj zaliczyłyśmy 10min biegu i 20min marszu. I tak jeszcze 3 razy, a później przyjdzie czas na następny etap Ehh
:P
-
No to dzisiaj się zamknęłam w tysiączku Oby tak dalej.
-
Hmm, wiosna to najpiękniejsza pora roku. Wszystko budzi się do życia. Jest ciepło, lecz nie upalnie. Można zrobić plany, zmienić nasze życie i zrobić to o wiele prościej niż jesienią, gdy pogoda powoduje nostalgię lub zimą, gdy nie chce nam się nosa wysadzić za okno
Mnie też ta ochota ogarnęła i szaleję Po pierwsze dietka, po drugie bieganie. Dzisiaj na basenik się z koleżankami wybrałyśmy, a później poszłam do sklepu... Po dwa jabłka. Żeby jutro ryż z nimi zapiec. I co? Znowu kwiatka kupiłam. I bazylię. Nigdy tyle kwiatków (doniczkowych) w życiu nie kupiłam co tu w ciągu półtora miesiąca Ehh. Ale poza kwiatkiem to jeszcze bazylia u mnie na biurku wylądowała. Będe miała świeże ziółka do jedzonka I jak ładnie pachnie....
A to, żeby się wiosennie zrobiło Zdjęcia zrobiłam w berlińskim parku, w niedzielę przed świętami
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Hej Jeni
wpadam do Ciebie z obietnicą kibicowania
w sumie wcześniej się nie poznałyśmy, ale dobrze Cię pamiętam z clubu xxl i tak jakoś
pamiętam jak ładnie chudłas jakiś czas temu, teraz zyczę tego samego, ale bez efektu jojo!
ja tez jestem znów grubsza zaliczyłam ok 10 kg jojo z czym mi bardzo źle.
Walczę znów jednak choć łatwo nie jest.. dziś np. miałam bardzo trudny dzień..
Miłego wieczorku pozdrawiam! Ania
-
Hej Aniu,
dziękuję za wizyte Tak to już z większością z nas jest, że się nie potrafimy uczyć na błędach i pozwalamy na kolejne joja. Kurcze, żeby to człowiek taki mądry był od razu. No ale w międzyczasie miałam i dłuższe okresy odchudzania i krótsze, ale tym razem czuję w sobie siłę I chyba jednak jest łatwiej jak nie jest się w domu
Do klubu xxl dołączyć tym razem nie mogę. Wagi nie mam, centymetra nie mam. Ale to nawet lepiej, bo przynajmniej nie będe się demobilizować jak jakiś przestój będzie.
No to za Ciebie tez trzymam kciuki!
A ja dzisiaj pochłonęłam 1100kcal ( a to wszystko przez japońskie danie przygotowane przez koleżanke na kolację, a którym się bynajmniej nie najadłam W OGÓLE ), pływałam na baseniku (pływania z tego ok 45min), 8 min rozciągania i zaraz będzie chwilka gimnastyki. Ale nie za dużo, tyle co wczoraj. Powoli do celu, bo zakwasów mieć nie chcę Jutro muszę mieć siłę biegać.
Buzki!
-
Ale tu smutno... nikt prawie nie zagląda, nikt się nie odezwie
Ja miałam wczoraj wieczorek maluteńkiego dołka (co mi się nie zdarzyło od kiedy tu przyjechałam), ale na szczęście przeszło (prawie).
Za 20 minutek idę na śniadanko w knajpie w piwnicy, w akademiku. I postaram się nic nie zjeść. Zjadłam bezpieczne śniadanko w domku, płatki z mlekiem, bo nie wiedząc co podadzą może być to niebiezpieczne. Więc będę się integrować bez jedzenia. Bo taki jest cel śniadanka
A później bieganko. Znowu sobie podyszę. Ale mam nadzieję, że będzie lepiej (choć troszkę) niż w piątek. Tyle tylko że jeszcze trochę czuję mięśnie po tamtym
Milego dzionka wszystkim życzę!
-
Jeni, smacznego i miłego dnia Ja już naprawdę muszę iść spać, ale jutro do Ciebie zajrzę, proszę więc się nie smucić
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki