Strona 30 z 189 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 40 80 130 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 291 do 300 z 1884

Wątek: Mission possible...again :)

  1. #291
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Julcyk. Gratuluję :P Ale też już Ci to mówiłam

    Sidka- pewnie, że się dołącz do nas My tu jak w rodzinie. Jak trzeba to się nie cackamy i kopa dać potrafimy

    Ja się właśnie zawsze zastanawiałam jaką ja do końca mam tą budowę Ale ta gruszka to chyba faktycznie może być. Ale z tym tłuszczykiem to u mnie tak jest, że kilogramy lecą a centymetrów nie ubywa. Tak jest zazwyczaj Może w ostatniej fazie znika najwięcej, hmm...

    Buziaki!

  2. #292
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Jeni centymentry też w końcu polecą w dół...napewno...

    Ja jak kiedyś postanowiłam, że będe biegać to udało mi się tylko raz wyjść z domu i biec Słaby zapał mam do tego...wolę iść na fitness i poćwiczyć w grupie...brak mi samodyscypliny

    Kurcze zazdroszczę pobudki o 13.10...ostatni raz zdarzyło mi się coś takiego chyba z 5 lat temu

    Dobranoc !!!

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  3. #293
    Vienne jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-12-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja też sie zatsanawiam czasem, jaki ja mam typ budowy..Mogliby wymyślić cos pomiędzy gruszka a jabłkiem Mi się w sumie odkłada wszędzie

    Pozdrawiam cieplusio

  4. #294
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Prostokąt? Wyślij jakieś zdjątko, może coś wspólnie wymyślimy

    Najmaluch- ja też. Na rower jak mam to idę raz na ruski rok bo mi się nie chce. A jak nie mam to za nim tęsknie Biegać planowałam zacząć już kilka lat temu. A zaczęłam teraz bo mam z kim. A że teraz na 10 dni sama zostałam i wiem, że sumienie biegać u siebie w domu będzie ze swoim chłopakiem to nie mogę kondycji stracić No i jakoś tak próbuję się przekonać do regularnego uprawiania sportu. Bo wiem, że to podstawa. A więc walczę. Po częsci z samą sobą. Ale chyba warto.

    Ja też lubię grupowe ćwiczenia. Ale bieganie jest ekonomiczniejsze-biegam o której godzinie chcę, niedaleko domu (a stąd gdzie mieszkam, żeby gdziekolwiek dojechać to godzinę w jedną stronę marnuję) no i za darmo Minusy- wszystko zależne od pogody I tak jakoś się przekonałam :P

    No dobra, dzisiaj jednak chyba pójdę wcześniej spać. I tak póki się położę będzie 1... A co do wstawania- ja w domu nigdy tak długo nie spałam. Nawet jak po Sylwku się o 6 położyłam to o 9 byłam na nogach bo mamuska o 8.30 przyszła spytać jak się bawiłam W domu dłużej niż do 10 spać się nie da. A tu cisza, spokój, nikt nie przeszkadza....Muszę zacząć nastawiać sobie budzik.

    Buźki!

  5. #295
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Postanowiłam jeszcze umieścić tutaj swojego posta, którego napisałam dzisiaj w wątku hybris. Mówi trochę o mnie i o mojej diecie. I myślę, że powinien znaleźć się i tu.

    Przeczytałam Twojego ostatniego posta, przeczytałam posta kasimajki i zaczęłam myśleć. Zastanawiać się nad tym czy również mi uda się kiedyś taką stabilizację psychiczną (pod względem diety) osiągnąć.
    Dotychczas mam za sobą wiele diet, jedne lepsze inne gorsze. Moja pierwsza w życiu dieta zaczęła się w wieku 13 lat. I właśnie ta była chyba najrozsądniejsza. O diecie wtedy nie miałam pojęcia. Pamiętam jak po długiej, wieczornej rozmowie z mamą o tym, że dzieciaki się ze mnie śmieją, obie podjęłyśmy decyzję o moim odchudzaniu. Problem w tym, że ja za bardzo nawet nie wiedziałam co to to odchudzanie właściwie jest. Na następny dzień przeglądałam jakąś mamy gazetę. Znalazłam dietę- 7kg w tydzień. I spytałam mamy- dlaczego tak wolno? Mama uświadomiła mi wtedy, że to bardzo dużo. Przyjęłam. Nie odchudzałam się żadną konkretną dietą. Jadłam wszystko co mama ugotowała na obiad, dla wszystkich. A więc i był kotlet schabowy i ziemniaki. Tylko, że w małych ilościach. Na śniadanie pamiętam, że robiłam sobie "kanapki" piętrowce- szynka, ser, keczup albo jakieś inne dodatki. Bez żadnego chleba, to były takie ruloniki. Na kolację jadłam zazwyczaj jogurt z płatkami. Duży jogurt z dużą ilością płatków. Więcej szczegółów tej diety nie pamiętam. Średnio raz w tygodniu pozwalałam sobie na coś extra, np ciacho w mcdonaldzie. Wiedziałam, że to sposób na życie a nie tylko na schudnięcie i że i mi czasem się coś innego, dobrego nalezy. Wiem, że zaczęłam jakoś przed wakacjami, do szkoły wróciłam szczupła. Nie wiem też ile dokładnie schudłam, po diecie ważyłam 57kg przy 174cm wzrostu. Codziennie ćwiczyłam, weszło mi to w krew i nie wyobrażałam sobie bez tego życia. Jednak po kilku miesiącach ćwiczyć przestałam. Schudłam i nikt mi nie powiedział, że ćwiczyć dalej trzeba, żeby wagę utrzymać. Dalej jadłam jogurt z płatkami na kolację. Później, przez następne dwa lata trzymałam tą wagę, po dwóch latach pamiętam, że ważyłam 63kg, nie wiem czy trochę nie urosłam, ale już wtedy wydawało mi się, że PRZYTYŁAM. Jednak nic konkretnego w tym kierunku nie zrobiłam, tyłam dalej. Po kilku latach oprzytomniałam. Na liczniku miałam 78kg, odchudzałam się, tyłam. Zobaczyłam 84kg, odchudzałam się i tyłam. Tak dwa razy. Następny próg to 87, ostatnio 89. Każde następne diety odbywały się pod znakiem 1000 i wiecznego głodu. Ta pierwsza dieta po tej udanej i po jojo nawet 800. Wtedy byłam młoda i głupia, chciałam jak najszybciej i jak najwięcej. Nadal mam czasem ochotę, żeby było JAK NAJSZYBCIEJ, ale wiem, że to nie jest rozwiązanie. Więc walczę sama ze sobą i swoją ochotą. Odchudzam się rozsądnie. 1000-1200kcal, ćwiczę. Ale ciągle chodzę głodna. Mam ochotę na coś słodkiego (czasem, więc jeszcze nie jest źle), ale mam też czasem myśli, żeby ZJEŚĆ coś DUŻEGO. Boje się, że tak jak przy poprzednich razach w pewnym momencie stracę zapał i zacznę tyć. Tym razem pewnie jeszcze więcej. Do tego, mimo że zjem sporo- mam pełny żołądek- często czuję głód. To siedzi gdzieś w umyśle, zdaje sobie z tego sprawę. Ale nie wiem jak z tym walczyć. Co zrobić, żeby mój mózg czuł się najedzony wtedy kiedy tak czuć się powinien. Tak jak teraz. Zjadłam obiad - mięsko pieczone, ryż, szpinak. Normalny czlowiek by się tym najadł. A ja wstałam od stołu głodna. Minełam godzina a do mojego mózgu nie dotarła nadal informacja- jestem najedzona. To jest problem, bo jak wtedy nie myśleć o jedzeniu?
    Moja obecna dieta jest trochę inna niż poprzednie. Jem bardziej zdrowo, nie załamuje się, że zjadłam więcej niż 1000kcal (przy poprzednich tak miałam), nie waże się codziennie (bo i nie mam takiej możliwości), ćwiczę regularnie. Ale dalej traktuję to jako dietę. W bardziej dojrzały sposób, ale jednak dietę. Boje się, że jak tylko pokazę się okazja i wytłumaczenie to ją rzucę, nawet na dzień czy dwa, ale powroty są zawsze trudne. Że znowu nie dojdę do celu.

    Też się rozpisałam. Jeśli ktoś dobrnął do końca to się cieszę. Ale troszke mi lżej. Może to źle powiedziane. Cieszę się, że to napisałam.
    Tobie Kasiumajko gratuluję tych 20kg. To jest naprawdę ogrom Twojej pracy. I gratuluję zmiany podejścia do życia i do diety. To jest najważniejsze. Mam nadzieję, że i ja dojdę w końcu do tego.

  6. #296
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

    Domyślnie

    POZDRAWIAM CIEPLUTKO
    BRAWO Z BIEGANIEM WIRTUALNIE TEZ BIEGAM Z WAMI
    KIEDY U MNIE BEDZIE TAKIE BMI


  7. #297
    hiphopera jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    2

    Domyślnie

    bry

    no , no o 18 ja bym nie miala gdzie o tej h biegac bo jedyne miejsce pasujace na bieganie jest nad rzeka a o tej h jest multum ludzi a ja nie mam kondycji i nie mialabym ochoty ,zeby ludzie sie patrzyli na mnie :P wiec jedyne rozwiazanie to jest h 6-7 ,wiec sobie poczekam do lata ))


    milego dnia zycze

  8. #298
    hiiiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-01-2006
    Mieszka w
    Piła
    Posty
    85

    Domyślnie


    MIŁEGO WEEKENDU.
    DUŻO RADOŚCI W DIETKOWANIU I ŻEBY KILOSKI UCIEKAŁY SZYBKO.
    PRZESYŁAM DUŻO BUZIACZKÓW
    JENI CZY TO TERAZ TY CZY POPRZEDNIO . TO TERAZ JAK MAM BYĆ SZCZERA PODOBA MI SIĘ BARDZIEJ. SORKI JESTEM TYLKO SZCZERA

  9. #299
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie


    Przeczytałam co napisałaś Dobrze czasem tak powrócić do tego co było, zastanowić się nad dietką...

    Jeni ja uczucie głodu staram się traktować jak codzienność...tak już jest...nie dam rady jedząc 1000kcal dziennie chodzić najedzona...zawsze czuję lekkie ssanie w żołądku...ale do tego można się przyzwyczaić

    Ważne dla mnie są małe łakocie na które mimo, że jestem na diecie pozwalam sobie...nie wyobrażam sobie bez nich mojej dietki...muszę od czasu do czasu coś zjeść zakazanego...ale najważniejsze dla mnie jest to aby potem nie było wyrzutów sumienia...staram się świadomie siegać po grzeszki...niestety nie zawsze wychodzi

    Pozdrawiam.

    A teraz chcę więcej...
    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...czesc-1-a.html

  10. #300
    Guest

    Domyślnie

    Czesc Ewuś
    Jejciu próbowałam nadrobic twój atek, ale tu sie tyle dzieje, ze jakoś z trudem dałam rade, ale mi sie udało Przepraszam, ze ostatnio żadko zaglądam, ale czas mnie coś ostatnio strasznie szybko goni U mnie dietka idzie nawet dobrze, Ciesze sie z tego, ze dobrze sie na niej czuje Oj biegac też bym chciała, ale niemam zabardzo z kim, ale czytając twoje posty, mam coraz większą ochote na to
    Jejciu, teraz musze jeszcze troche posprząta w domq, bo jedziemy na weekend, a bałaganu niezostawie
    Miłego DNIA I WEEKENDU ZYCZE Obiecuje wszytko nadrobi jak przyjade odezwe sie w niedziele lub poniedzialek POZDRAWIAM I BUZIACZKI

Strona 30 z 189 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 40 80 130 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •