Rany boskie, Maggusiu, do Libanu? Wiesz, pomimo tej całej bombowości brzmi to super.
W każdym razie gdybyście dziewczyny znalazły chwilę czasu w grudniu, to ja bardzo chętnie. W Polsce jestem przeciętnie raz na półtora roku (przynajmniej tak to się jakoś układa do tej pory), więc to szmaaaaat czasu. Wiadomo, że nie chcę Was od rodzin odrywać (jeszcze mi życie miłe i vendetta ze strony wkurzonych mężów mi się nie uśmiecha ), ale pewnie bywacie czasem w centrum i może mogłybyśmy do jakiejś knajpki na chwilę zajść?
Moniczko, dam znać, jak będę już znała numer komórki, której używać będę w Polsce.
Dobranoc, dziewczyny
Zakładki