-
no i po basenie. remont jakiś, czy awaria, i dupa z króla
-
wczoraj żegnaliśmy szwaga, bo dziś wylatuje... nic nie powiem. ale waga chyba nie zauważyła.
a poza tym: Discovery znów w misji
-
Moniś mam nadzieje ,że do tego Discovery nie wsiadłaś bo Cię nie ma i nie ma ćwiczę sobie trochę i tak żeby nie było,że całkowity leń jestem wyciągnę troszku
Buziaki i pozdrowionka
-
Czesc Monia! Nie wioedzialam ze masz tu watek :]
Pozdrawiam!
-
czas goni nas, goni jak najęty.....
ale się pilnuję.
a poza tym w niedzielę śiewam solo swoją ulubioną piosenkę na koncercie i mam pietra, bo jest jak na moje umiejętności cholernie trudna.
-
no i był dziś ping pong. ale się zmachałam. ale dopiero jutro pewnie będę jęczeć.
I jeszcze zadzwonili mi ludzie, że chcą żebym na jakimś spotkaniu adwentowym śpiewała, bo, cytuję "nikt nie ma takiego głosu jak ty". nieprawda, ale miło mi to było usłyszeć.
-
nic mnie nie boli, znaczy się, jednak roztrenowana jestem.
wyśpiewałam się wczoraj na zespole za wszsytkie czasy.
A dziś jeszcze trochę lekcji i powoli niestety święta, uczniowie też przerwę mieć będą.
No tak, a ja się powinnam zabrać za organizację swojego życia od września, podjąć decyzję co do działalności, przeszkolić się, jak to robić i... znaleźć klientów. Przyznam się szczerze, najchętniej bym się w tłumaczenia wpakowała, bo za stara już jestem na takie latanie po uczniach. poza tym, to bardzo czasochłonne jest, a liczyć, że mąż samochód zrobi, niewielkie szanse, nie mówiąc o tym, że wtedy jeszcze by trzeba na paliwo zarobić.
MAcie kogoś, kto tłumacza potrzebuje?
-
Czsc kochana
Wcale nie glupi pomysl z tym tlumaczem Monia, jest napewno duzo ludzi co z checia z uslugi Tlumacza skorzysta, daj moze jakas oferte do gazety, znajdzie sie napewno pare osob a ci juz sie postaraja o kolejna klijentele
Monisiu milego 3go Adwentu Ci zycze i patrz juz duzo czasu do marca nie zostalo
-
oj tak, i się zobaczymy ponownie. wiem, że w hamburgu będziemy na 100%.
przypomniałaś mi, jaki macie fajny zwyczaj z zapalaniem tych kolejnych świeczek. strasznie mi się to podobało w zeszłym roku
a ja, taka deczko rozczarowana jestem wszystkim. Andrzej ciągle pod nosem glindzi na temat świąt, jak to ich nie lubi i tak dalej i humor mi psuje. A jeszcze się pokłóciliśmy o ten występ adwentowy, co to dzwonili do mnie. niestety pokrywa się to z dzisiejszym koncertem, w związku z tym musiałam wybrać. oczywiście wybieram chór, tamto jest jednorazowe, chociaż nie powiem kuszące, komplementa słyszeć i samemu śpiewać. ale jednak obowiązek to obowiązek, poza tym chór jest dla mnie miejscem gdzie zawsze będę mogła śpiewać a tam to tylko jednorazowo. nie rezygnuje się z koncertu ćwicząc do niego wiele czasu. po to przecież próby, żeby koncertować. Andrzej tego nie potrafi zrozumieć. tym bardziej, że mój chór ostatnio działa na niego jak płachta na byka, z własnej woli nam ostatnio pomagał, niestety jak zwykle nie usłyszał nawet dziękuję. i szlag go trafił. czemu się nie dizwię, ale teraz ja za to obrywam, bo jak wychodzę na chór, to ciągłe zgryźliwe komentarze słyszę. jednocześnie nałożyło się parę rzeczy, więc kłótnia za kłótnią i nastrój do bani. ja z drugiej strony też żałuję trochę tego występu. ale cóż, dokonałam wyboru. niestety, chyba nie będzie dziś mojej ulubionej piosenki, którą miałam śpiewać sama bo na próbie jej nie było wczoraj. a szkoda.
-
ale się wczoraj namarudziłam koncert poszedł bez problemu, nawet moja męża przyszła i uratowała honor krewnych i znajomych królika (jak zwykle nikt inny z rodziny się nie objawił), nie śpiewałam mojego. trudno.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki