-
uda sie czy sie nie uda?
Dzisiaj zaczelam odchudzanie i juz mam wrazenie ze nic z tego Wydaje mi sie Chyba nie uda mi sie osiagnac wymarzonej wagi. Moze mam za slaba wole? Napewno. Ale tym razem chce i sie tak latwo nie poddam. Ale czy ktos ma jakas deite dobra do zaproponowania?
-
witam na forum
czemu ma Ci się nie udać ???? gdzie mobilizacja???? gdzie silna wola???? gdzie chęć zwycięstwa???? spoko spoko - damy radę komu ma się udać jak nie nam???? na bank osiągniesz wymarzoną wagę ja w to wierzę podobnie jak wierze, że swoją wymarzoną osiągnę
a co do dietki - to polecam 1000kcal - ja na niej już długo jestem i systematycznie kilogramy lecą i polecam duuuużo ruchu - co tylko lubisz...ja właśnie jestem po rowerku, skakance, spacerku i brzuszkach - pot się ze mnie leje, ale co tam...niedługo jeszcze pobiegać pójdę
no i przede wszystkim zmień nastawienie na pozytywne, bo to już duuuży krok do przodu
a w razie pytań - wal śmiało
pozdrawiam i życzę powodzenia
-
Dziekuje za slowa otuchy tez wierze ze dam rade i ze Ty dasz rade jestem pewna. a ja tak jakos wlasnie mam lubie biegac lubei skakac rowerek bardzo lubei ale jestem chyab zwierzeciem stadnym bo jakos samej nigdy sie nie chce, ale chetnie z kims. Ale ale zmienieam sie powoli i staram sie wychodzic jak najczesciej uprawiac jakies sporty. Studiuje w szczecinie a jestem z walbrzycha wiec chialabym sobie rowwerek do szczecina przywiezc musz to zrobic poniewaz uwielbiam jezdzic na rowerze. Juz za dwa dni bede w domku wiec pierwsze co zrobie to wskocze na rower
-
no ja też lubię sporty - prawie wszystkie tylko nie zawsze jest czas...jednak staram się codziennie chociaż 2 godzinki wysupłać
dzisiaj niestety padł mi rowerek stacjonarny - co mnie doszczętnie załamało, bo wszystko co robiłam - typu telewizja, nauka, słuchanie muzyki to się odbywało podczas jazdy a teraz lipa - na gwarancji jest to go potrzymają ze 2 tygodnie... i co ja bez niego zrobie - no wiem wiem, zostanie mi ten zwykły, ale pogoda jak nie dopisze to co???? to lipa będzie ale co tam, już marudze może akurat zrobią dość szybko :P hahahahahaha a jak nie to bede musiała coś wymyślać w substytucie
i doskonale Cię rozumiem, że wolisz w stadzie - zawsze to weselej ja też tak wole, jednak zmuszona < > zostałam do ćwiczenia sama, więc zdążyłam się już przyzwyczaić więc Ty też się przyzwyczaisz...wystarczy, że zaczniesz
pozdrawiam i życzę powodzenia
-
dasz rade szybko zleca te dni i znowu bedziesz miala swoj rowerek a teraz korzystac mozan z pieknej pogody i pojezdzic sobie na dworze albo chodizc na spcerki. Warto korzystac z pogody bo nie wiadomo jak dlugo potrwa hehe zmiany co chwila A jak pada to tez na rowerek bardzo przyjemnie sie wtedy jezdzi - czasmai lubie hihi pozdrowka
-
cześć
ja też uwielbiam jeździć na rowerku kiedy deszczyk pada - zwłaszcza, że mój rowerek nie posiada błotników :P a dzisiaj poszłam do tego sklepu, co kupiłam rowerek i pytam ile potrwa zanim mi go oddadzą, a babka do mnie : "myślę, że do 2 miesięcy, bo serwis daleko " kino normalnie!!!! załamało mnie to, ale kolega stwierdził, że lubi się w takie rzeczy bawić i jutro wpadnie obczaić tą moją maszynę - jak nic nie poradzi, to trudno - oddam mojego towarzysza... na 2 miesiące - jeszcze się pozbierać nie mogę - jak to usłyszałam no ale nikt nie mówił, że będzie łatwo
a jak tam u Ciebie???? jak idzie dietkowanie i ćwiczonka????
napisz coś więcej o sobie w końcu musimy się zjednoczyć i połączyć siły w walce
pozdrawiam
Ania
-
Innaja, jesteś zwierzęciem stadnym i dlatego dobrze, że znalazłaś to forum. Z nami na pewno Ci się uda A zresztą jak przyjdą pierwsze sukcesy (i pierwsze forumowe gratulacje) to już potem pójdzie z górki
Witaj na forum
-
wspolczuej sytuacji z tym rowerkiem czeski film
u mnie dobrze. przyjechalm do domku i siotsra juz kusila mneipyszna czelkodaale udalo sie i nie zjadalm pierwszy maly sukcsem, z ktorego jestem, bardzo zadowolona zawsze cos.
Tak ogolnie to daje rade z dieta 1000kalorii. Ostatni posile\k jadam ok 18 tak o 2000 czuje glod ale pozniej przechodzi i czuje sie wysmienicie. Czasmi mam dopada mnie wieczorem zniechecenie, ale jakos sobie radze. Z cwiczeniami dobrze. Nabaiwlam sie malej kontuzji kolana wiec staram sie za bardzo nie nadwyrezac. Duzo spaceruje i jezdze4 na rowerku. P.S. moj tez nei ma blotnikow. dzeikuej za wsparcie
-
witam
gratuluje sukcesu wiem jak jest trudno po raz pierwszy odmówić kawałka czekolady ale później to już w nawyk wchodzi moje koleżanki jak kupują jakieś ciastka na zajęcia zwykle już mawiają : " Aniu - tak przez grzeczność pytam - nie chcesz, prawda ?" hahaha no i mają rację, bo zawsze grzecznie odmawiam
powiem Ci, że to nasze odchudzanie to wygląda bardzo podobnie ta sama dietka, kolacja do 18, dużo ruchu też mnie na początku ssało w żołądku ok. 20, ale wzięłam się na sposób - i na kolację już codziennie jem sałatkę owocową - same owoce - bez żadnych jogurtów wyczytałam gdzieś, że można jeść potrawy ciężkie wagowo, ale nie kalorycznie - i owoce właśnie takie są a dzięki temu nie czuję już wieczornego ssania, które było uciążliwe na początku
uważaj na kolanko - lepiej pofolguj sobie z ćwiczonkami teraz, bo później bedzie Cię długo boleć - i całkiem od ruchu odwykniesz
pozdrawiam gorąco i życzę powodzenia
-
dziekuje za podpowiedz od jutra owoce na kolacje A rezygnacja z tej czekolady dla mnie jest niesamowita. Wlasnei lezy kolo mnie ale nie mam na nia ochoty i to jest w tym najlepsze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki