Zamieszczone przez
napisałaś w moim watku
Podziwiam, zazdroszcze, zwlaszcza ze mam kryzys bo waga stoi, i mysle sobie ze nie warto sie odchudzaci meczyc bo i tak nie schudne. Oczywiscie staram sie dalej, ale nachodza mnie takie mysli, ktore probuje oddalac. Nie wiem, moze źle skomponowalam menu, jem ostatni posilek o 19, wczesniej nie moge, bo chodze spac o 24 i tak przez te 5h zdaze zglodniec okropnie, az do bolow brzucha strasznych. Wiec nie wiem co ze mna jest, kiedys jak sie odchudzlam wszystko szlo jak z platka, pozwalalam sobie na drobne nagrody i to nie przeszkadzalo mi chudnac, teraz nie jem ukochanych slodyczy az sie sama sobie dziwie, a mimo to waga nie spada.
Moj boze, mam nadzieje, ze nie zostane juz na zawsze z 75 kg. Przeraża mnie to.
Poradź coś.
Zakładki