[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Szczesliwego Nowego Roku!!!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Szczesliwego Nowego Roku!!!
Witaj w Nowym Roku Daniczku!
Co slychac u Ciebie?? Jestes juz zdrowa?
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
No własnie Kasiu co tam u Ciebie słychac???? buziaczki zostawiam
Kasieńko, pozdrawiam cieplutko
u nas za oknem mrozisko i wietrzysko, aż się cieszę że nie muszę wychodzić na zewnątrz
co słychać
To sa plany dietkowe z zeszlego roku. Nie musze chyba mowic, ze nie udalo mi sie ich dotrzymac. Moje pomiary w porownaniu z tymi z zeszlego roku wygladaja tak:Zamieszczone przez Danik
Waga: 86,6 kgZamieszczone przez Danik
Wymiary:
biust 109 cm,
pod biustem 88 cm,
talia 96 cm,
biodra 110 cm,
uda 66 cm,
Dodatkowo zmierzylam sobie:
ramie 33,5 cm,
lydka 39 cm,
walki na udach 109 cm.
Wyglada na to, ze pomiary sa troszeczke lepsze. Nie wiem jakim cudem.
Podsumowujac zeszly rok to chudlam i wracalam do wagi wyjsciowej. Najnizsza waga to 82,8 kg czyli 3,8 kg wiecej mam teraz.
Nie ma sensu pisac o nowych postanowieniach na ten rok skoro i tak ich nie realizuje. Moje marzenie to do wakacji wrocic do swojej wagi 65 kg. Nierealne?? Realne a nawet jakby bylo 68 kg to tez bym sie nie pogniewala. Tylko jak to zrobic?? Jak ruszyc z miejsca i dojsc do celu?? Nie bede narzucala sobie zadnych regul, tylko sie postaram.
Witam.
Justys witaj, witaj. Ja niestety dalej chora. Juz myslalam, ze powrocilam do zdrowia a tu wrocila temperatura, bol gardla i takie tam. Mam jednak nadzieje, ze to ostatnie podrygi mojej choroby.
Aniu jak wyzej. Dreczy mnie choroba i mysli dotyczace dietki. A co u Ciebie z dietka??
Beatko to dobrze, ze nie musisz wychodzic. U nas dzisiaj spadl pierwszy snieg ku uciesze mojego synka, ktory cale popoludnie spedzil na sankach.
Dobranoc.
Kasienko moze masz racje ,jak nie mozesz sie powstrzymac z tymi slodyczami to lepiej nie jedz ich wcale przez jakis czas
Kasiu gdyby to bylo takie latwe. Powiedziec/napisac i gotowe. Ale bede sie starala.
Daniczku, nie mysl o powrocie do 65 czy 68 kg tylko ciesz sie z kazdego malutkiego spadku!
Co do slodyczy... wiem, ze nie jest latwo... tez walcze... gdy bedzie Cie kusic pomysl ze jest taka Maslaneczka gdzies daleko, ktora wlasnie w tej chwili tez skreca zeby sie obezrec Musimy wytrwac, bez odstawienia slodyczy nie zajdziemy daleko...
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Justys najwazniejsze to nie kupowac slodyczy bo jak ich nie ma w domu to nic zlego nie moze sie stac. Ja nie wytyczam sobie juz zadnych celow bo jak jakis sobie nawet wytyczylam to i tak go nie zrealizowalam dlatego chce koncentrowac sie na maych kroczkach, ile strace tyle strace i kazdy ubytek bedzie mnie cieszyl. A waga 65 kg to moja waga koncowa do ktorej chce zmierzac poprzez te wlasnie male kroczki. Nie narzucam sobie zadnych nakazow ani zakazow bo pozniej jak je lamie to tylko sie zle czuje. Chce spokojnie, systematycznie isc do przodu. Wazyc sie bede raz na tydzien i podsumowywac ubytek. Bedzie to sobota. Natomiast pomiary beda raz na miesiac, tez w sobote, kazda pierwsza miesiaca. Bede sie obserwowala co robie zle, co mi nie sluzy i bede sie starala to korygowac. Chociaz wlasciwie juz teraz wiem co jest dla mnie zle. Chce jesc normalnie bo ma to byc na cale zycie. Zobaczymy czy w koncu mi sie to uda.
Zakładki