Oj tak? A co? Jakieś urodzinki?
Oj tak? A co? Jakieś urodzinki?
cześć słoneczka!!
aaa kilo mniej! 75 kg melduje
wiem, ze nie powinno sie wazyc za czesto, ale ja po prostu czuje ze chudne- brzuch mi sie kurczy i nie moge tego nie zaznaczac- to taka motywacja! jestem juz przekonana ze uda mi sie schudnac do 72 kg! moze nawet w pierwszej fazie...
fakt faktem jest zabójczo ciezko, wczoraj przyszli do mne znajomi- musialam narobic mnostwo pysznosci, a oni przywiezli z 5 mega paczek chipsow- widzielibyscie moje oczy... a ja zjadlam...POMIDORA!
Kubus, nie jestem zlosliwa- to byl dowcip nie gniewaj sie, w zamian mam dla ciebie rade na motywacje- robi sie to tak
ukladam sobie wlosy, robie make-up, ubieram fajne ciuchy właczam muzyke staje przed lustrem i ogladam siebie - dotykam swojej twarzy i calego ciala (bez podtekstow) zamykam oczy i wyobrazam sobie siebie szczupla -widze dokladnie jak ta postac wyglada- dla mnie to latwe bo kiedys bylam szczupla wiec wiem jak dokladnie wyladalam nastepnie otwieram oczy i widze siebie w obecnej figurze. teraz juz wiem, ze chce schudnac i jak tylko mam ochote na cos ekstra kalorycznego zamykam oczy i wyobrazam sobie ten obraz siebie-szczuplej. POMAGA!
Bianeczko, kochana no nie moge przerwac- juz wszyscy wiedza o mojej diecie, jakby to wygladalo?? poza tym jest ciezko, ale da sie przezyc- myslalam ze nie wytrzymam bez weglowodanow ale idzie całkiem znosnie i nawet polubilam niektore produkty. Zal mi tylko owocow bo zawsze myslalam ze nie tucza i wchłonęłabym taką pomaranczke :P
arrrivederci!
Ahaaaa, ja myślałem że masz może siakiś program komputerowy gdzie wgrywasz zdjęcie, wpisujesz wagę wzrost i takie tam i on Ci wizualizuje jak będziesz wyglądać za te 40 kg Ale chyba się przeliczyłemKubus, nie jestem zlosliwa- to byl dowcip nie gniewaj sie, w zamian mam dla ciebie rade na motywacje- robi sie to tak
ukladam sobie wlosy, robie make-up, ubieram fajne ciuchy właczam muzyke staje przed lustrem i ogladam siebie - dotykam swojej twarzy i calego ciala (bez podtekstow) zamykam oczy i wyobrazam sobie siebie szczupla -widze dokladnie jak ta postac wyglada- dla mnie to latwe bo kiedys bylam szczupla wiec wiem jak dokladnie wyladalam nastepnie otwieram oczy i widze siebie w obecnej figurze. teraz juz wiem, ze chce schudnac i jak tylko mam ochote na cos ekstra kalorycznego zamykam oczy i wyobrazam sobie ten obraz siebie-szczuplej. POMAGA!
No to gratuluję kilograma! Ja jak chudnę to też ważę się codziennie, żeby co dzień móc przestawić suwak nawet o prarę deko
A co do wizualizacji, to u mnie by nie zadziałała, bo ja nigdy nie byłam szczupła. Ale będę
Tego życzymy z całego serca Ja byłem kiedyś w miarę normalny ale to było tak dawno, że nie pamiętamZamieszczone przez bianca6
witam
no wiec to zaden program hehe tylko moja wyobraznia- dzis tez dzialala
a co do figury to dokladnie 2.5 roku temu bylam szczuplutka, ALE wieczorne obfite pozywienie zrobilo swoje, oprocz tego wyjazd za granice (wpieprzanie czego sie dalo-powaznie jadlam na sniadanie frytki, na obiad kebab, a na kolacje chipsy) -tam przybralam niezle, oprocz tego zle odzywianie po powrocie i zimowe ogromne leniuchowanie- zero ruchu, a jestem osoba dosyc wysportowana, co ja mowie BYLAM wysportowana- no i prosze bardzo... waze 75 kg.
Moim marzeniem jest uzyskac 54- w takiej wadze czuje sie idealnie. Mam 160 cm, duze piersi i pupe, brzuch oczywiscie tez niczego sobie ramiona...glownie cala jestem teraz paczkiem, ale to sie zmieni- bede szczupla. Podbam sie sobie- mam ladne rysy twarzy, duze oczy i sliczny nos i usta, mam delikatna skore, zdrowe wlosy. Dlaczego to pisze? Bo ja akceptuje siebie, doceniam sie, jednak nie potrafie zaakceptowac mojej wagi- dlaczego? bo nie czuje sie z nia dobrze, jest zbedna i chce sie jej pozbyc.
Poza tym uwielbiam kupowac ciuchy, a teraz nie mam az takiego pola do popisu.
No i chce byc zdrowa- to najwazniejszy powod.
We wtorek tydzien po diecie chce sobie zrobic jakis prezent za wytrwalosc.
uda sie! caluski dla wszystkich
Umiesz się zareklamować, bez dwóch zdańMam 160 cm, duze piersi i pupe, brzuch oczywiscie tez niczego sobie ramiona...glownie cala jestem teraz paczkiem, ale to sie zmieni- bede szczupla. Podbam sie sobie- mam ladne rysy twarzy, duze oczy i sliczny nos i usta, mam delikatna skore, zdrowe wlosy. Dlaczego to pisze?
pewnie, ze umiem sie zareklamowac, a co!
jak widac pewnosc siebie i akceptacje mam- a teraz zrzucanko
jutro ważenie po tygodniu diety mam nadzieje, ze bilans bedzie -3 kg, ale ciicho zeby nie zapeszać
slicznie dietkuje, zero grzeszkow, normalnie jakas uodporniona jestem- dzis w pracy marzyły mi się kluski na parze, których nie jadłam już może z rok- skad to sie wzieło?
mam mnooostwo pracy w domu- takiej biurowej, ale tak mi sie nie chce, ze chyba podaruje, obejrze z archiwum x i moze sie jakos wykaraskam
Do 19 stycznia mam potworny okres w pracy, a pozniej juz przyjezdza Łukasz i nastapi spokoj i brak stresow- bedzie wiecej czasu na relaks, ćwiczenia... byle przetrwac te dwa tygodnie...
pozdrowionka
Ugh ja też mam teraz taki okres "byle przetrwać". Ale damy radę!
A ja wczoraj otworzyłam szafkę w poszukiwaniu smakołyków. Patrzę: kakao. Nie piłam go prawie rok. I sobie myślę "super, zrobie sobie pyszniutkie kakao". Ale okazało się, że wcale nie mam na nie ochoty. Dziwne. Aż sama się zszokowałam. Co to się z tymi ludźmi dzieje
Gratuluję tygodnia bez wpadek! Wydaje się mało, ale my dietowicze wiemy, ile to czasu, prawda?
witam po całym długim, obfitujacym w sukcesy tygodniu
Moja waga wskazywala dzis 74.5 kg, co oznacza, że stracilam w ciagu tego tygodnia 2,5 kg Tickerek zmienie jak bedzie pełny kilogram zrzucony (oby predko:P)
oczywiscie jak codzien odchudzanie wypadło wzorowo-zero wpadek i choc jestem po pracy, baaaaaaaaaaardzo zmeczona (pracowalam 11 godzin- od 9.00 do 20.00)to i tak zrobie cwiczenia na brzuch a po tym tygodniu jak sie skonczy to zaczne normalne godzinne cwiczenia, bo teraz to nie mam jak. a moze uda mi sie juz przez weekend...
tak poza tym jesstem bardzo zmecziona...hehe ale o tym juz pisalam...
chce mi sie spac, mam ochote na nalesniki z dzemem, mam mnostwo pracy na glowie... ale jutro nieco spokojniejszy dzien tylko od 7.00 do 15.00, a potem troche wolnego- zrobie sobie kapiel z olejkami, jakie kupilam sobie dzis w przerwie w pracy w malenkiej drogeryjce naprzeciwko mojego budynku. Sa cudowne, wydałam majatek, ale jutro sobie wszystko odbije- kapiel, olejki, woda mineralna i ja
pozdrawiaaaam
Zakładki