-
Bella pisałyśmy w tym samym czasie.Nastawienie jak wyżej
-
Do tej pory jadałam jeden ,dwa posiłki dziennie .Wychodzę bardzo wcześnie do pracy i wracam wieczorem.Nie umiem sensownie rozplanować posiłków.Mój organizm przystosował się do tego ,że przez dzień piję duże ilości kawy i herbat ,a już póżnym wieczorem zjadam ogroooomny !posiłek.Proszę pomóżcie!Napiszcie jak to jest u was ?
Jest to dla mnie bardzo ważne!
-
Hi Activia, też miałam dokładnie tą samą przypadłość, ogromne ilości kawy w ciągu dnia (dla niby lepszego samopoczucia, zabicia głodka), często do nich jakiś bubel z bufetu, najczęściej niedietkowy, za to jak wracałam do domu... oj się działo, istne szaleństwo. W zeszłym roku przerabiałm odwyk i pamiętam, że najpierw zeszłam do trzech kaw dziennie, do trzech posiłków, starałam się oczywiście więcej, ale często mi to nie wychodziło. Jakoą tak cztery posiłki byłyby dla mnie najbardziej optymalne, czasami jeszcze mam kłopoty z pięcioma posiłkami. Najlepiej mi się odzwyczajało, jak brałam jedzonko do pracy w pojemnikach, rano coś szybciorem robiłam (szpinak, indyk czy kurczak, gotowane jajko, przetarte owoce z jogurtem, warzywa na patelnię itp.) czy dzień wcześniej. Przed wyjściem do pracy ważyłam, liczyłam, pakowałam w pojemniki, a w pracy już tylko na spokojnie szamałam. Potrafiłam wówczas nawet pizzy sie oprzeć. to nie jest łatwe, ale tak naprawdę to kwestia nawyku, przełamania się. Teraz piję kawę tylko rano, właściwie bardziej dla dobrego samopoczucia niż z konieczności. Posiłki też już w miarę o okreslonych porach szamię, choć nie ukrywam, że mam jeszcze mnóstwo do zrobienia, popełniam sporo błędów świadomie lub nie. Nauczysz się, tylko cierpliwie i konsekwentnie. Trzymaj się. Nareszcie ktoś oprócz mnie raniutko buszuje po forum. :P
-
Słonecznego i udanego weekendu życzę
Wytrwałości w dietce
I przesyłam koszyk dobrej energii……
-
Znam ten problem, ja przez długi czas też jadłam ogromne porcje dwa razy dziennie. Do tego mało ruchu i mam efekt. Kiedy przeszłam na dietę nie było łatwo, ani różowo. Nie rza burczało mi w brzuchu,że aż w pracy dziwnie na mnie patrzyli Jednak byłam twarda. Jadłam często, a mało. Po zjedzeniu śniadania nadal byłam głodna - to wynik rozepchniętego żołądka ;( jednak zaciskałam zęby i wytrzymywałam. Nie wiem czy czytałaś Kubusia Puchatka, ale był tam taki tekst, który świetnie do mnie pasuje"...brzuszek burczy, bo się kurczy..." Po dwóch tygodniach poczułam znacząco różnicę. Posiłki mi wystarczały, a co więcej...nie byłam wstanie wypić dużego kubka wody na raz, bo czułam się pełna. Uwierz jest to możliwe. Życzę powodzenia i trzymam kciuki
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
-
Witajcie dziewczynki
Wszystkie skrajnosci sa zle,ja natomiast mam w pracy 2 biurka do dyspozycji i na jednym pracuje a na drugim lubilam sobie poukladac jedzonko i .......przegryzalam
Po jakims czasie zaskoczylam , ze ja 6 godzin ruszam geba, bez przerwy przegryzajac
Teraz mam wyznaczone godziny i staram sie ich pilnowac
Activia i bella,ale macie fajnie bo od rana buszujecie w dietce ,ja zazwyczaj do pracy biegiem , bo kocham pospac a jeszcze teraz latem najlepiej sie rano spi
Milego weekendu
-
Activia, na początku zawsze ciężko, bo brzydkie przywary tak łatwo nie chcą się wyplenić...
ale trochę samozaparcia na początku może zdziałać cuda - spróbuj wszystko rozpisać na kartce - godziny posiłków - ja mam: 8, 10.30, 13, 15.30 i 18.
Trzymać się ich kurczowo, tak jakbyś zadawała sobie o stałych porach lekarstwa ( z tym zwykle takliego problemu nie ma co?) - w końcu jesteś chora na brzydkie przywary, więc na początku to będzie leczenie - a jeśli zapominasz, to zaprogramuj sobie komórkę np. by o tych porach wibrowała lub dawała sygnał.. w domu wcześniej przygotuj sobie te procje do [pracy i bierz ze sobą...
każdego dnia zapisz sobie, ja udało się zrealizować plan..
nie ma mocnych - trzeba się tego nauczyć.. potem brzuszek sam będzie się dopominał wibrowaniem - nie będzie potrzebna komórka
-
Hi Activia, i jak tam?
-
Wytrwałość to to czego mi w życiu brakuje.Zawsze chciałam już i teraz nigdy póżniej.I tak to ma się również z moją dietą. Niestety mogę sobie tylko pomarzyć.Oczywiście zjadłam czekoladę i wliczyłam ją w bilans.Nie było tego dużo bo rządek ale moje zobowiązanie legło w gruzach.Może zamiast całkowitego odstawienia czelkolady powinnam jeść rządek np. co 3 dni ,Ciekawe ,że mogę nie jeść ciastek,cukierków itp, nie słodzić herbat,kaw ...a z czekolady nie umiem zrezygnować.
Szczególnie przed @ chęć na czekolade jest bardzo silna
Tak ogólnie to diete trzymam na poziomie 1300.W poniedziałek już bedę w pracy (qrcze jak ja cieszę się -straszny ze mnie pracoholik).Najprawdopodobniej zdecyduję się na "gotowca" czyli dietę biurową.Tak jak pisałam ma 1200 kcal ,5 posiłków w tym ciepłą kolację już w domu.
Bella-myślę ,że nie pozostało mi nic innego jak ważenie,liczenie i noszenie jedzenia w pojemnikach do pracy .
Kasiakasz - koszyk z energią dotarł.Dziękuje
Rewolucjo- "duchowo" jestem już przygotowana do tego ,że nie będzie łatwo.Wiem ,że nie obejdzie się bez większych i mniejszych wpadek .Recydywę mam wliczoną w swoje założenia ale jestem bardzo uparta i wiem ,że dam rade.
Bewiku-Oj! taki skowronek ze mnie wcześnie wstaje ale i wcześnie chodze spać Zaraz sprawdze jak tam idzie ci odstawianie papieroska
Magpru-fajnie,że masz już swój pamiętnik Podpisuję się pod tym co napisałaś i wprowadzam w "życie"
-
No to dobrze, że podpisujesz się pode mną
a czekolada.. - hmm. to po co ją kupujesz?!! ja ma ten sam problem, wiem, że mi się nie uda jej nie zjeśc jak jest na stole (czy nawet w szafce), to po prostu NIE KUPUJĘ!!.nawet dla męża - jedynie może gorzką, bo on z kolei nie przepada za takimi słodkimi (!!!-szczęściarz! ), a ja gorzkiej jestem w stanie strawić max 2 kostki...
żeby jednak całkiem nie pozbawiać go słodkości, to kupuję mu tylko batoniki - tylko po jednym, bo jak są dwa, to drugi zeżrę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki