Dev,ostatnio jestem strasznie zajeta(jak kazdy przed swietami) i nawet ie wiedzialam,ze dalas znak zycia Jak zobaczylam twoj wpis ,to strasznie sie ucieszylam.Chyba juz wiesz jak wiele osob jest na tym forum ,ktore zycza ci dobrze i martwia sie o ciebie.
Ciesze sie ze juz jestes w Ameryce,wiem ,ze pokus jest tam wiele,a mieszkajac u kogos nie masz szansy wielkiej na zmiane nawykow zywieniowych gospodyni domu Zostaje ci sie do tego przystosowac,ale mysle ze jak zawsz jestes rozsadna kobieta i jedzac mniejsze porcje,ratujesz sie od wielkiego joja.Znalazlas wyjscie z czego mozna cie tylko podziwiac
Dev,mam nadzieje ,ze wyjazd ten przyniesie ci oczekiwane rozwiazanie z wielu twoich problemow i powrocisz do kraju,nowa Dev,bez stresow i zmartwien.Zycze ci tego z calego serca,bo jestes wspanialy czlowiekiem,ktoremu sie to nalezy
A gdzie sa kotki?
Zakładki