Wątek: KubaXXL- walczę :) [50,7 kg do zrzucenia / 18,6 kg za mną]

Kuba, w srode Ci pogratuluje ale jestem pewna ze Twoje dobre sprawowanie zostanie nagrodzone
Kurcze, ja tez coraz czesciej marze o takim jednym jedynym dniu kiedy bym mogla sobie pozwolic na rozne zakazany rzeczy... a z drugiej strony panicznie boje sie, tak jak Aga...

Agus chyba kazdy boi sie jojo....
Tak jak alkoholik zawsze bedzie alkoholikiem (nawet wyleczony) tak i my zawsze w jakims stopniu bedziemy grubasami, tzn. ze juz przez cale zycie bedziemy pilnowac tego co jemy, ile jemy i jak jemy, bo ten strach przed przytyciem zawsze gdzies zostanie

No, brawo Kubusiu! Trzymasz się pięknie! Pojawiłam się znowu, po odpoczynku i stabilizowaniu wagi i dalej ruszam w drogę do celu. Utrwaliłam efekty przez te prawie dwa miesiące, no z małym spadkiem i teraz znowu para w rurę i do przodu. Pozdrawiam

Ja tylko tak nieśmiało chciałam wtrącić, że.. bardzo podziwiam.

Nie bądź taka nieśmiała Czuj się tutaj jak u siebie w domu

Kurcze, ja tez coraz czesciej marze o takim jednym jedynym dniu kiedy bym mogla sobie pozwolic na rozne zakazany rzeczy... a z drugiej strony panicznie boje sie, tak jak Aga...

Nie ma się czego bać Przecież jeżeli zjesz w swoim dziennym limicie, powiedzmy nie wiem...2500 kcal to jak możesz przytyć mając ujemny bilans ?

Zamieszczone przez kubaxxl

Nie bądź taka nieśmiała :) Czuj się tutaj jak u siebie w domu :)

O nie, nie, bo w domu to ja niczym istny szatan jestem. ;-P

84,3% ... Hmm.. moja skutecznoc wynosi pewnie jakies 5%. To znaczy wynosilaby, gdybym mial jakikolwiek plan Ale jak musisz zaciskac, to zaciskaj Ja wobec siebie nie potrafie byc taka restrykcyjna...

O nie, nie, bo w domu to ja niczym istny szatan jestem. ;-P

Tym bardziej zapraszam !!! Szatanki to to co tygryski lubią najbardziej

84,3% ... Hmm.. moja skutecznoc wynosi pewnie jakies 5%. To znaczy wynosilaby, gdybym mial jakikolwiek plan

Oj nie bądź taka okrutna dla siebie. Powolutku, powolutku a średnia na pewno będzie rosła. A waga malała

widze Kuba ze zrobiles sobie jeden dzien luzniejszy i dobrze
bede sie uczyc na Twoim przykladzie, ze czasem mozna nieco odpuscic i trwac w diecie dalej.

Trzymam kciuki, juz pojutrze Twoje wazenie

kuba, masz fajne podejście do diety. no ja też czasem sobie pozwalam na szaleństwa, tylko moje sa o wiele większe chciałabym wreszcie myśleć logicznie, a nie kierować się emocjami, nawet w jedzeniu

xixa: bo facetom jest łatwiej

nie żebym pomniejszała zasługi kuby :P
ale faceci zreguły chyba mneij emocjonalnie podchodzą do żarcia, nie zatapiają smutków w czekoladkach itd

nie to co my, głupie baby