Wersja do druku
Kubus gratuluje postępów.
Najważniejsze ,że ciągle do przodu :)
Co do alkoholu to zgadzam się z imperfectbody:)
Czy ktoś widział ,żeby na imprezie zagryza piwko albo kielonka np. mandarynką ,albo papryką albo rzodkiewką???
Nie bardzo są albo paluszki , albo chipsy ,koreczki serowe ,baleron ,śledzie i tym podobne przekąski .
Jedno piwko czy jedna krwawa mary jeszcze nikomu nie zaszkodziła:)
Wszystko jest dla ludzi.
Trzymaj sie cieplutko :-)
No ja nie do końca się zgadzam bo w życiu wypiłem chyba statystyczą ilość alkoholu jaka przypada na przeciętnego obywatelna x4 ;) I jak dużo piłem a nawet nie jadłem, nie podgrywałem to i tak mi się tyło. Poza tym mam dwie koleżanki. Obie odchudzają się od około roku, startowały z podobnej wagi, mają podobny wzrost - jedna przez rok schudła 36 kg, druga 19. Pierwsza odstawiła całkowicie alkohol, druga nie :)Cytat:
Co do alkoholu to zgadzam się z imperfectbody:)
Czy ktoś widział ,żeby na imprezie zagryza piwko albo kielonka np. mandarynką ,albo papryką albo rzodkiewką???
Nie bardzo są albo paluszki , albo chipsy ,koreczki serowe ,baleron ,śledzie i tym podobne przekąski .
Róznica była dlatego ,że alkohol to źródło czystej energii więc do czasu spalenia tych pustych kalorii nie ma spalania tłuszczu.
ale gdyby ta druga dołożłą sobie po drinkowaniu troszkę więcej cwiczeń ,nie było by takiej różnicy .
Myślę ,że każdy wie co jest dla niego dobre i jeden będzie jadł wszystko w dowolnej ilości do tego zero ruchu praktycznie i będzie chudy a drugi bedzie jadł "kiełki" i tak przytyje .
Ludzki organizm to jedna wielka niewiadoma :)
Dlatego właśnie ważenie się dzień po imprezie jest bezsensu bo ta nagromadzona woda potrafi ważyć nawet 2 kg!
Zależy jak ta koleżanka odstawiła alkohol. Ja nie chcę sie wymądrzać czy chwalić tylko mam już troche doświadczenia w tych sprawach i wiedzy medycznej jak i biologicznej. Jak się dostarczy sam alkohol to on nie ma jak się odłożyć, po prostu nie ma. Skoro nie ma żadnych wartości odżywczych rozumianych jako białko, węglowodany i tłuszcze to jest to niemożliwe. To tak jakby dołożyć pusty karton mleka to zgrzewki. Objętość wzrośnie ale masa całej zgrzewki pozostanie taka sama. A jak się wywali ten pusty karton objętość zmaleje. Podobnie działa alkohol, nagromadzi się, ale następnego dnia organim usunie to wszystko i sytuacja wraca do normy.
Jednym słowem : coś z niczego nie istnieje :)
Napisałem 2 razy przypadkiem ale już zmieniam :)
Nie traktuj tego jako atak czy złośliwość ale po tym jak mówiłeś, że można jeść 200 kcal dziennie i to jest zdrowe i normalne bo organizm czasem tylko tyle potrzebuje (!!) oraz, że metabolizm i jego działanie to wymysł (!!) ludzi, którym nie udaje się dieta i nie ma pokrycia w faktach to z BARDZO DUŻYM przymrużeniem oka patrzę na Twoje rady ;)Cytat:
Ja nie chcę sie wymądrzać czy chwalić tylko mam już troche doświadczenia w tych sprawach i wiedzy medycznej jak i biologicznej.
To chyba w przypadku gdy się pije np. 0.5l piwa na tydzień. W przypadku większej konsumpcji na pewno ma to zły wpływ na naszą wagę. (już nie mówiąc o innych konsekwencjach zdrowotnych)Cytat:
Zamieszczone przez imperfectbody
Dobra to już nic nie będę mówić :P
Ja tylko chciałem się podzielić swoją wiedzą. Schudłem prawie 40 kg nie odstawiając alkoholi, jedzac czasem 200 kcal i robiąc inne rzeczy z którymi wiele osób sie nie zgadza. Po dwóch latach, wyniki mam książkowe aż lekarze się dziwią jak to możliwe. Nie mam problemów ani ze zdrowiem ani z wypadającymi włosami itp.
Nikogo nie zmuszam do tego, tylko zamiast się katować długo, można schudnąć szybciej i niekoniecznie ze szkodą dla zdrowia. Ja to zrobiłem przez niespełna pół roku, a wydawałoby się to niemożliwe. A wcześnej tłumacząc się metabolizmem i zasadami "zdrowego" żywienia odchudzałem się 5 lat tyjąc do 122 kg.
Pozdrawiam :)
Ja się do rozmowy nie włanczam, bo piwa nie znosze a winko raz na pare miesiecy chyba nie zaszkodzi ;) ;)
8) uuu się narobiło! Ja tam po alkoholu rosłam w szerz :P
Kubuś, gratuluję sukcesów, czekamy na następną niedzielę, oby szło co najmniej tak dobrze, jak teraz :D