-
Hi Kradloz, ponieważ ostatnio miałam mało czasu na zaglądanie na forum, teraz gonię zaległości wątkowe i mogę z pewnej perspektywy przyjrzeć się Twoim wpiskom. Szalenie odpowiada mi Twoje nastawienie do dietkowania, kiedyś też miałam ten zapał i wtedy najlepiej mi szło. Bardzo się cieszę, że już niedługo bedziesz dwucyfrówkiem, to bedzie szalenie przyjemne doznanie. Nabierzesz lekkości. :P Cieszę się też, że masz świadomość iż teraz kiloski będą spadać wolniej i nie robisz z tego problemu. :P Jesli tylko jest coś, czego się obawiam, to abyś jak najdłużej jeszcze pielęgnował w sobie ten entuzjazm do dietkowego prowadzenia się, w pewnym momencie napisałeś, że masz coraz większą ochotę na zjedzenie czegoś spoza własciwej dietki, patrząc po swoich doświadczeniach, bardzo bym chciała, abyś jednak jak najdłużej tego unikał. Teraz doszedłeś do takiej wagi, że zrzucasz faktycznie tłuszcz, wypalasz go i często temu towarzyszą głupawki. Nie daj im się, bo nie ukrywam, że inspirujesz mnie do dietkowania! :P A dzieciaszki masz fantastyczne!!! Z całego serducha życzę Ci, aby sierpień był dla Ciebie równie udany jak lipiec. :P
-
Witaj Kardloz!
Gratulacje zgubionrgo tłuszczyku. To bardzo ładny wynik Jeszcze trochę i będziemy świętować u Ciebie wynik dwucyfrowy
Makaron ze szpinakiem zmakowity - wiem bo wyprobowałam, choć kiedys nienawidziłąma, szpinaku. tylko ja serek rozpuszczam nie na patelni z masłem a wrzucam pookrojony w kosteczkę do już rozmrozonego szpinaku - tam tez sie ładnei rozpuszcza i eliminuję nadmiar tłuszczu na który muszę teraz bardzo uwazac.
pozdarwiam i trzymam kciuki za równie udany sierpien jak lipiec
-
Hm, Kardloz, nie każdy ma taką rodzinkę, która pozwoliłaby jeśc dietkowo na takich imprezach - u mnie by było zaraz, że chrzciny tego bobaska są raz w życiu no tak, jak policzyć imieniny wszystkich ciotek, babć, ich święta plus urodziny, to w roku plus dodatki w postaći wesel i chrzcin, komuni - nazbiera się jak na jedną osobę, któa w tym uczestniczy - za dużo... do tego niezliczone grille i herbatki z ciastami bez okazji itd...
ale cieszę się, że dwucyfrówka tuż tuż!!! będziesz musiał zmienić tickerka na inną docelową wagę
-
Triskell: wydaje mi się że u facetów nie ma cyklicznosci w odchudzaniu, ewentualny sukces zwiazany jest tylko i wylacznie z bilansu energetycznego - tak to przynajmniej wygląda na moim przypadku - dlatego staram sie zawsze miescic max w 1500kcal (choc dzisiaj bylo tylko niecale 1200 ale nie bede przeciez dobijal do limitu jedząc po 21) jak do normalnego zapotrzebowania dodam rowerek to wychodzi mi zawsze ponad 3000 spalonych kcal czasami nawet 3500.
bella115: to prawda narazie czuje podniecenie zwiazane z odchudzaniem , mimo ze przedemną jeszcze daleka droga ok 15-20kg to czuje sie jakby zrzucenie tych kg bylo juz na wyciągniecie reki. Calkiem przyjemne uczucie.
Policzylem sobie ze miesiecznie (przy utrzymaniu duzej aktywnosci ruchowej) powinienem splać ok 5 kg - za 2 tygodnie jade na tygodniowe wczasy gdzie czeka mnie stołówka - na szczescie na 4 osoby wzielismy 3 porcje, będe wiec poraz pierwszy w zyciu dzielił sie z dzieciakami jednym daniem mam wiec nadzieje ze po tym tygodniu wyjde chociaz na 0, bo na spadek raczej nie liczę.
Dzieki bello za cieple slowa - Twoje pochwaly duzo dla mnie znaczą
emkr tak wiem ze mozna dodac ser do szpinaku ale jakos wydajemi sie ze robią sie z tego za duze pipry ja na szczescie mam wyzszy limit niz Wy Kobitki wiec na odrobine tłuszczu moge i pozwalam sobie, wychodząc z zalozenie ze organizmowi potrzeba wszystkiego choc niektórych rzeczy w minimalnych ilosciach.
magpru: oj moja rodzinka nie jest idealna, napewno znalazly by sie ciotki , które by nie zrozumialy mojego "szalenstwa" musze jednak powiedziec ze najblizsza rodzina (np. moi rodzice i siostra) calkowicie rozumą i wspierają mnie w moich wysilkach, sa tylko zdziwieni ze odchudzanie zaczolem sam z siebie a nie z nakazu lekarza
-
Kardolz gratuluję -idzie Ci wspaniale
Wszystko wskazuje na to,ze za tydzień będzie bal-świętować bedziemy Twoją dwucyfrówkę Hmmm......musze pomyślec w co sie ubrać na tą niecodzienną imprezę
Buziaki dla dzieciaków i pozdrowienia dla żony-muszą być z Ciebie dumni
-
Czesc to ja znalazlam Twoj watek i oto jestem w calej swojej okazalosci ...
Gratukuje sukcesowc
-
Ahoj Kardloz! widzę właśnie,jaki niesamowity postęp w odchudzaniu!!! więc z całego serca gratuluję !!! Dziękuję za dobre słowa i życzę dalszego udanego miesiąca,oby ci dobry nastrój nadal towarzyszył...i kontynuuj proszę robienie fotek tych swoich smakołyków. przed chwilą sobie obejrzałam i ślinka sią zbiera a tu druga w nocy....
-
Hi Kardloz, no własnie czemu odchudzanie się tak mocno zakożenione jest u ludzi z prawdopodobną chorobą? Jak porządnie schudłam, to sporo znajomych zaraz pytało się, czy jestem chora, a druga część, że odchudzam się, bo pewnie szykuję się na jakąś operację lub zbijam cukier, cholesterol i takie tam. A popatrz, a to własnie my robimy z czystej przyjemności dietkowania, dla lepszego samopoczucia i chęci wzięcia się w garść. :P Bardzo się cieszę, że dojrzeliśmy do tej decyzji samoistnie. Ja po prostu 28 czerwca zeszłego roku obudziłam się i wiedziałam, że będę dietkować, choć wieczorem wogóle to nie przyszło mi do głowy. Uruchomił się jakiś mechanizm i już. Nie wiem, czemu, ale czuję, że przy tej determinacji, jaką teraz masz, i z tego tygodniowego wyjazdu wrócisz lżejszy. :P
-
Witaj!!!!!!!
Przeczytałam cały twój watek i mogę powiedziec tylko jedno: podziwiam. Bije od ciebie tyle radości, siły, entuzjazmu. Mam nadzieję, że starczy Ci go na baaardzo długo.
Skopiowałam sobie przepis na gyros i dzisiaj będzie na obiadek .
Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!
-
Tak milo Cie czytać zarazaszs entuzjazmem jak tylko przeczytam cos u Ciebie to od razu wracaja mi checi i siły do dietkowania dzięki za te wszystkie przepisy na pyszności. dodajesz nam wiary w to ze sukces jest tuż tuż. dzięki
PS czekamy na dwucyfrowego kardloza
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki