-
Witaj Takija . Dołączam się do tych babskich zrzędzeń na temat liczenia i dziennej puli kalorii. Ja sobie poradziłam w ten sposób, że jak miałam okazję, liczyłam wartość kaloryczną każdej potrawy, którą robiłam ja lub moja mama. Żmudne to było, mnożenia i dzielenia mnóstwo, ale dzięki temu wiem teraz, nawet jeżeli na bieżąco ich nie liczę, ile zjeść danej potrawy, żeby nie było za dużo. Na przykład: klasyczny naleśnik z patelni 22cm z twarogiem ze śmietaną - 235 kcal. Jeden jem spokojnie, drugi zakazany . Zraz zawijany sztuk jeden - 250 kcal. Nawet ziemniaki nakładam na talerz już "na oko"- 120 kcal. I tak dalej. Internet wcale nie jest do tego potrzebny, wystarczy waga kuchenna i jakakolwiek tabela kaloryczna.
Myślę, że takie otrzaskanie się z wartościami kalorycznymi bardzo pomaga w spokojnym, systematycznym dietowaniu, bez takich drastycznych wahań, jakie Tobie jeszcze się przytrafiają. Nie musisz liczyć zawsze, ale gdy masz dużo czasu na zrobienie obiadu, możesz sobie w trakcie jego przygotowywania spokojnie ważyć wszystkie użyte składniki, a potem zsumować ich wartości kaloryczne i podzielić przez ilość porcji. To może być fajna zabawa .
Ja byłam maniaczką i teraz mam jak znalazł. Jak kupowałam kilogram powiedzmy ryżu czy płatków, to liczyłam ile zawiera łyżek, bo produkty sypkie lubię liczyć na łyżki. Najgorzej było jak się pomyliłam i musiałam przesypywanie łyżka po łyżce zaczynać od początku . Cukier przesypywałam cały kilogram płaską łyżeczką do herbaty . Za to wiem, że płaska łyżeczka cukru o 20 kcal. Eh, rozgadałam się, ale na ten temat to ja mogę długo...
Zdaje się, że pisałaś u mnie, że masz ścisły umysł. No do takich przeliczeń masz jak znalazł . Życzę szybkiego ujarzmienia żywiołu zwanego KALORIE. :P
-
Wielkie brawa za ta gimnastyke!! to naprawde coś!!mam ten sam problem i caly czas szukam odpowiedniego sposobu poruszania się. Rower by mi odpowiadal ale niestety mam narazie zabroniony przez lekarza, stepper tez odpadapróbowałam aerobic ale niestety brak poczucia rytmu zupelnie mnie z tego wyklucza.Zostaje monotonne robienie brzuszków i innych Cwiczeń, ale cały czas szukam
-
aaa jeszcze jedno...w ksiegarni mozna kupic kieszonkowe wydanie "kalorie w łyzce, łyżeczce i plasterku" (chyba taki tytuł, a przynajmniej zbliżony) za mały pieniadze a jest pomocny i zawsze pod reką. U mnie sie sprawdza!
teraz juz pozdrawiam i trzymam mocno za nas obie)
-
witaj Takija jak nie masz internetu w domu zebuy sprawdzic kalorie, to kup sobie ksiazke z tabelami kalorycznosci pokarmow..czasami do gazet dodaja, takich o odchudzaniu jak np.do Super Lini
pozdrawiam
-
TAKIJA - może najwyższy czas załozyć internet w domu ? ale dziewczyny mają racje sporo jest do kupieia osobno i z gazetami róznego rodzaju tabel kalorycznych, do tego dobra kuchenna waga (ja kupiłem w media jakieś badziewie i się męcze) i jedziesz z tym koksem w dązeniu do kalorycznej doskonalosci
Pozdrówki
-
Liczenie kalorii może być zabawne mnie na początku bardzo bawiło, wszystko zapisywałam i liczyłam, choć nie tak dokładnie i cierpliwie jak Kefa Z czasem będziesz juz miała kalkulator w głowie
Lideczka - aerobic polecam mimo wszystko, u mnie początki tez były tragicznie, wszyscy umieli układ poza mną, czasmi wręcz stawałam pod sciana zrezygnowana, ale im dłużej chodziłam tym było łatwiej i widziałam jakie postepy zrobiłam, kiedy wchodził ktoś nowy. A jeżeli naprawdę nie masz ochoty to spróbuj pilates - podobno slicznie rzeźbi ciało i nie ma tam układów, na ABF tez tylko na początek na rozgrzewke jest układ.
Miłego dnia!!!!
-
Teraz tylko krótko wczorajszy dzień
5 posiłków dziennie = TAK
3 litry wody dziennie = Nie - było ok.2
ćwiczenia = 20 minut
nie łączenie węglowodanów z białkami = TAK
nie więcej niż 250g na jeden posiłek = TAK - oprócz obiadu
jedzenie dużo surówek i surowych warzyw i owoców = TAK
nie jedzenie słodyczy = TAK
nie picie alkoholu = TAK
nie jedzenie po godz.19.00 = NIE - zjadłam o 20,30 kromkę ciemnego chleba i wypiłam szklankę mleka
pozytywne nastawienie do życia = próbuję
nie więcej niż 1200kcal na dzień = było 1860
sen minimum 8 godz. = TAK
stosowanie kosmetyków wyszczuplających = TAK - wyszorowałam sie ostrymi rękawiczkami pod prysznicem , wtarłam żel wyszczuplający a potem przez godz. masowałam sie oliwką ujędrniającą a potem padłam i poszłam spać
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Kardloz – mam nadzieję, że rzeczywiście opanuję liczenie kalori – tez myślę, że mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy to forum. Założenie internetu to na razie w sferze marzeń, wszystko się rozbija o koszty tego przedsięwzięcia, i o to że jak bym miała w domu to już bym nic w nim nie robiła bo ja maniaczka Internetu jestem....
Glimmy – tak powinno nam wejść w krew – ja sobie do monitora kartkę przykleiłam „PAMIETAJ” i co na nią spojrzę to napinam mięśnie
Bella115 – no niestety u mnie występują jeszcze znaczne wahania kaloryczne
Magpra – Tak właśnie robię próbuję różnych ćwiczeń i coś z tego spróbuję do siebie dopasować ( i pomyśleć że jeszcze jak za mąż wychodziłam to umiałam i szpagat i świecę i mostek zrobić...choć ważyłam ok.70kg)
Sprzętu nie kupię nie stać mnie – nawet 100zł wydać – więc muszę się zmobilizować bez niego
Kasiorek18 – Zaczynam pomału – bo jestem za bardzo zastana ( i leniwa )
Himeko – Postaram się - dzięki
Kefa – też jestem w stanie liczyć cukier, ryż na łyżeczki ( mam napady takich mani... ) – muszę tylko kupic sobie tabele kaloryczne, wagę już mam – na razie ważę na niej by nie jeść więcej niż 250 g
Lideczkabis – szukaj, ja tez szukam, wierzę ze poradzimy sobie. Poszukam tej książeczki
Misiala – Poszukam , może rzeczywiście trzeba za tymi gazetami się obejrzeć
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Ojej po takiej spowiedzi to wpadam w kompleksy, chyba skopiuje i spróbuje sama sobie odpowiedziec.
Jestem pełan podziwu dla ciebie.
A szkalanka mleka wieczorem pomaga na sen, więc tą szklanką się nie przejmuj
Liczenie kalorii tez pewnie wejdzie Ci w krew
Pozdrawiam
-
Hej
Ćwiczonka bardzo ładnie, kalorie też nie tak źle - zwłaszcza jak
się je głównie zdrowe produkty i rusza
Kalorie na pewno wejdą Ci w krew, na wszystko trzeba
czasu - nie od razu Rzym... itd
A często tylko wystarczy rozsądny wybór - np. nie wezmę tej
bułki, tylko plasterek ciemnego chlebka i już efekty są
Buziaki :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki