-
NO CZY TO JEST JAKAŚ ZORGANIZOWANA AKCJA Z TYM FORUM, ZAPYTUJĘ GRZECZNIE?
Maaaatko, a ja taki dzień miałam wstrętny! Nosiło mnie na żarcie po raz pierwszy od początku diety! Szafka pełna słodyczy, a ja bym dzisiaj nosem całą zawartość wciągnęła w minutę. No ale nie wciągnęłam, twarda byłam nie miętka, zresztą Gosia z Kasia Cz. dziś na moje konto zjadły lasagne i lody, to trzeba spalić, nie?
Aaa, jakby komuś kiedyś przyszło do głowy nazwać mnie wariatką: to nie moja wina. To genetyczne.
Dzisiaj dobijam się do łazienki, którą okupuje ojciec. Mój ojciec. Drzwi się otwierają, wynurza się mój płodziciel, na podłodze jesień średniowiecza w combo bonusie z potopem szwedzkim. No każdy normalny facet uszy by po sobie położył, nie?
A co mój ojciec robi? No drze się bezczelnie tymi słowy:
"CO TO JEST?!?!?!"
Patrzę zaintrygowana, co tam tatuś dzierży w ręce, a to moja myjka. Myjka, której używam codziennie, którą się myję, robię piling kawowy i takietam. No myjka, nie?
A kto próbował taką myjkę wyczyścić z kawy po pilingu, wie, że kompletne pozbycie się resztek zabiegów kosmetycznych z myjki graniczy z cudem. No więc trochę tej kawy się w myjce ostało. Wielka mi rzecz.
Tłumaczę samcowi, że to kawa jest i o co mu właściwie chodzi. A on, że próbował jak zawsze umyć wannę, a tu mu jakieś czarne ***** wylatuje.
Więc robię i pytam z naiwną nadzieją, że coś źle zrozumiałam: TYM?! MYJESZ WANNĘ?! [tu dramatyczne wskazanie na moją myjkę].
- No tak! I właśnie takie czarne coś wylatuje! No nie ma innej ściereczki, to takim czymś myje!
Reszty rozmowy nie przytoczę. Już nie była zabawna.
-
Eee... Myjką?? Wannę??
Ja czytałam Twój plan treningowy I podoba mi się Chociaz..ja bym nie mogła tyle na rowerku Na aerobiku owszem,ale na rowerku za cholercię więc podziwiam!!
A co to jest ten pumpitup? Ja też chce spóbować
-
nie no - nie mam słów, żeby skomentować.
a kciuki jak obiecałam, tak będę trzymać.
-
-
Siemano lasencjo
Że tak zapytam... yyy... dupsko to Cie nie boli od tego rowerka???? Ja pewnie bym nie usiedziała potem tych 8 h w pracy... bo ja niestety (a może i stety) mam taką prace, że siedze z dupskiem cały dzień - odliczając wyskoki na fajke, do lodówy i do kibelka
Dzielnie się trzymasz kochana - ja wczoraj poległam... ale ciiii nikomu nic nie mów!!!
Fajnego masz ojca - mój pewnie też by użył mojej myjki gdyby chłop chociaż raz pomyślał żeby wanne umyć... ale on chyba myśli, że krasnoludki w domu sprzątają... bo cięzko biedakowi nawet talerz odnieść do zlewu
Czasem sie dziwie, że wie jak się herbate robi
Ale chociaż wiem po kim mam wrodzone lenistwo
Buziole oszołomie!
-
-
Lejdiiis ent dzientelmen!
Przyszłam oficjalnie kopnąć królika w prawo Niniejszym ogłaszam mój organizm oszołomem stulecia. Wczoraj rano wstałam i postanowiłam, że robię sobie dzień słonia i nie ćwiczę, bo mięśnie wyraźnie dawały mi znak, żebym się zdzieliła w głowę. Że robię sobie jednodniową przerwę w Weiderze, że nie pedałuję. No należy mi się, nie?
Oczywiście nie wytrzymałam i przejechałam jakieś 65 czy 70 kilosów, no ale to nie 100, nie? Za to bebech miał wczoraj luz, blues i orzeszki. Tzn. orzeszków nie było, ale za to była puszka Tigera, co by kalapawa lepiej pracowała. I czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego ja zawsze myślałam, że takie cuś ma ze 300 kcal na puszkę i męczyłam się od początku diety, żeby nawet nie liznąć, a ta szuja ma 112,5 kcal????!!!!!!!!
Nooo więc luz ćwiczeniowy + napoje energetyczne i inne dziwne rzeczy, a waga dziś rano pokazała 90,9. Nie wiem, ocokaman, nie mam pojęcia, żywię za to głęboką nadzieję, że już nigdy nie zobaczę na suwaczku 92, bo do pasji szewskiej mnie od 2 tygodni doprowadzała. I że waga w końcu ruszyła na stałe. Przeczekałam zołzę, twardziak jestem, nie?
Tamarku - pump it up to jest coś w samyj raz dla Ciebie To jest taki superdanceaerobic, program ćwiczeń wykonywanych przez lachony [i jednego lechonera ] znanych Ci zapewne z teledysku Call on me Erica Prydza Zgapiłam to od Tagotty, z zachowaniem wszelkich procedur legalności ściągnęłam z emule'a i teraz uprawiam plątanie nóg w precle Ale dla Ciebie, maniaczko aerobicu, to pewnie będzie dietetyczna bułka z masłem
Bunia - brat rządzi A że zajęcia się podobały to się bardzo cieszę! Też się tak zastanawiam nad jogą, ale zastanawiam się też nad salsą, aerobiciem, siłownią itakdalejwtęmelodię Więc muszę się zastanowić intensywniej, wyczarować pieniążka i w końcu coś wybrać.
Aguś, mój Ty etatowy lachonie No dupsko boli, czasem jak wstaje po np 1,5h jezdzie na rowerku to ... hmm.. odczuwam pewien dyskomfort tak, że muszę chwilę postać i się powyginać, co by minęło. Ja też, nie licząc spacerów z psem spędzam większość dnia siedząc, ale mój fotel prezesa to jest miód malina dla moich skołowanych pośladków
Agaaaaaa! TO NIE KRASNOLUDKI SPRZĄTAJĄ W DOMACH?! No weeeeeź, zaraz mi powiesz, że mikołaja nie ma!
Buzi, dziewczęta Jak napitoliłam w którymś akapicie głupot, to przepraszam, ale jestem przed poranną kawą. Idę ją niniejszym popełnić i pozawracać Wam głowę u Was
-
no! nareszcie jakieś dobre wieści
-
GREJT!! :P :] Lubię już Twoja wage
Ooo...to chyba sobie ściągne tego pump it upa:P )))))))))) Będe miała co robić:] :P Taa...żeby były dietetyczne bułki..i to z masełkiem..
Buziak
-
Ni i gitara!!!
Pędem do bałwanków marsz!!!
Ja nie mam fotela prezesa wiec muszę moją słodką dupcie oszczędzać
A jak znajdziesz sprzątające krasnoludki to podeślij mi jakiegoś... bo mam w domu niezły burdelos
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki