Megamaxi Twój suwak mknie jek szalony moje gratulacje
Megamaxi Twój suwak mknie jek szalony moje gratulacje
Musisz wejść w profil towarzyski i w okienku Sygnatura na forum, wklejasz gdzie chcesz (nad paskiem czy pod) link do Twojego wątku- najlepiej strony pierwszej w ten sposób: [u r l= [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] a tutaj piszesz np.: TU MNIE ZNAJDZIESZ[/u r l]
Udało się
Nan serdeczne dzięki,ale zdolna jesteś,pół godziny mi to chyby trwało ,zanim mi się udało,życzę miłego dnia.
Witam !!
Jestem pod wrażeniem Twojego spadku wagi.
Mnie sie ostatnio nic nie udaje.
Cały czas się kręcę w kółko.
Przez weekend byłam grzeczna, nawet mi się udało troche pozbyć.
Ale niestety to jest za mało, żeby dobić do suwaczka.
Mam zamiar dalej być grzeczna.
U mnie przed ciążą to było rewelacja, przed pierwsza ważyłam 59 kg , a po urodzeniu dziecka 75. Udało mi sie w niedługim czasie dojść do 62. Ale po drugim dziecku ważyłam już 78, do roku doszłam do 67. Tak, że nie wiem w jak to się stało , że ostatnio doszło mi tyle. Nie mogę zwalić winy niestety na ciążę
O 59 nawet nie marzę, ale będę walczyć o każdy kg.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za nas obie.
Magda
Jolu! Gratuluję pięknych efektów!Naprawdę widać , że podeszłaś do sprawy ambitnie.Ja mogę zapewnić , że też się nie ociągam , chociaż na suwaczku takich rewelacji nie widać , jak u Ciebie ...
W przeciągu miesiąca jedynymi grzechami było wypicie dwukrotnie po 300 g. wytrawnego wina.Biorąc pod uwagę , że 100 g. ma 60 kcal. to nie ma dramatu.
A co do mojej pracy to trafiłaś w dziesiątkę.Ale nie jest to łatwy kawałek chleba , trzeba mieć mocne nerwy , a ja jestem słaba psychicznie , no i fizycznie też trzeba być silnym , a ja w połowie dnia wysiadam.Myślę , że jak zdejmę kiedyś ten 50 kilowy worek sadła ze swoich pleców to będzie mi łatwiej.
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia!
Witaj Jolu!
Chciałam Ci podziękować za odwiedzinki u mnie - jestem pod wrażeniem Twojego pisania ( bardzo mądrego podejścia do diety). cieszę się ,że jesteś z niedalekich okolic bo moze kiedyś uda nam się zrobić jakieś spotkanie w realu.
Nie ukrywam ,że nie przeczytałam jeszcze vcałego Twojego wątku , ale w ramach wolnego czasu nadrobię tę zaległość.
Pozdrawiam serdecznie!
Klubowiczka Dorcia dziękuję za odwiedzinki i dobre słowa wsparcia,już was również odwiedziłam
Balbinka nie zawstydzaj mnie,nic takiego rewelacyjnego u mnie nie znajdziesz,chyba nie warto tracić czasu....
Staram się tak żyć,żeby odchudzanie nie było na 1 miejscu w moim życiu,nie chcę mu poświęcać takiej uwagi,chcę żeby to był produkt uboczny dobrego podejścia do odżywiania,
na razie jest OK,więc się za bardzo nie zastanawiam.
mam w planie zacząć z ćwiczeniami,bo bez nich nie da się chyba ładnie schudnąć,dałam sobie poprzeczkę,że od 130 zacznę jeździć na rowerku stac.,jestem już blisko ale nadal mam ćwiczeniowstręt,więc muszę nad tym problemem popracować...
a co do spotkania,to może rzeczywiście kiedyś zorganizujemy jakieś spotkanko...
Megamaxi, stanowczo jestes zbyt skromna Osiagnelas ogromnie wiele, dziewczyno!
Madrze dietkujesz, oby tak dalej! Mysle, ze dodajesz skrzydel wszystkim nowym XXL-kom, jestem pewna ze widza jak ladnie mozna sie rozprawic z duza nadwaga!
Buziolce ogromniaste i dziekuje ze jestes!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Megamaxi- wybacz, ale zapomniałam napisać że te [u r l] pisze się razem o tak: [url]...jak naprawisz to będzie bardziej czytelne
Zakładki