Wątek: Jak odchudzić Kasie czyli kolejne zmagania grubaska(-1kg)

Każdy ma swoje tempo i swój czas przebudzenia.

dzis zobaczylam ze jestem na forum juz 2 i pol roku prawie

ja za to jestem na forum 2 tygodnie, ale nadwagę miałam całe życie i ważyłam już 128 kg i co z tego. Kasiu tak naprawdę ważne jest żeby chcieć i odważyć się codzienne dawać sobie szansę i nie zrażać się niepowodzeniami. Wspieraj mnie, bo jestem słaba, bardzo słaba, chcę sobie poradzić ze swoją otyłością śmiertelną.
wpisała się w moim temacie Agula0274 i jej determinacja jest naszą nadzieją.

tylko ja mysle o tym o d wielu wielu lat i nic, chudlam 5-10 kg i wracalo i tak w kolko, forum to moja ostatnia szansa byla

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Zamieszczone przez kasiagruba

dzis zobaczylam ze jestem na forum juz 2 i pol roku prawie, a pierwszy wpis dokonalam prawie rok temu i nic z teog nei wyniknelo, strasznie mi wstyd ze zmarnowlam tyle czasu i swoje zycie, ehh....

Za rok możesz napisać "Wreszcie mi się udało, jestem szczupła, jestem szczęśliwa" albo też " Jestem na forum 3 i pół roku i nadal nic, zmarnowałam kolejny rok" .....może to da Ci do myślenia, wybór należy do Ciebie, jednak to Ty na diete musisz się zdecydować, wytrzymac, przebrnąć przez niepowodzenia, odnaleźc motywację, nikt za Ciebie tego nie zrobi. Żadna z nas nie lubi byc na diecie i każda z chęcią by jadla tyle i to na co ma ochotę, ja od 3 dni pożarłabym wszytsko, nosi mnie po kuchni ale powiedziałam sobie NIE, a mimo że dietę trzymam mam i mimo tych wyrzeczeń waga pokazała +0.5kg zamiast -, i co powinnam się załamac, żreć dalej?? NIE, takie okresy tez bedą i mimo mojej złości muszę przez nie przejść. W cierpliwości sukces.
Najlepiej jak w lodówce będą tylko dietetyczne rzeczy i mało wtedy mniejsze szanse na niepowodzenie. Jak nie ma czym się obeżreć to łatwiej sobie odmówić.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

dzieki Doris za slowa pocieszenia, mialam czas na przemyslenia i przemyslalam, nie tylko sprawy dotyczace diety , w ogole zycia , teraz biegne do pracy moze uda mis ie wpasc wieczorkiem

Witaj Kasiu!!!
uczę się do egzaminu na wrzesień bo zdezerterowałam teraz w czerwcu.
powtarzam:

gdzie i kiedy? - środowisko - jak reaguję w danym otoczeniu?,
co? - zachowania - co robię?,
w jaki sposób? - umiejetności - co potrafię?
dlaczego? - przekonania, wartości - w co wierzę?
kto? - tożsamość, misja - kim jestem?

Osiągnięcie naszego celu wymaga zaangażowania, dyscypliny i trudu,
to nie znaczy że jest niemożliwe i skazane na porażkę

nasz mózg nie odróżnia słowa nie więc interpretuje następująco:
znaczy że jest możliwe i skazane na porażkę - trochę inne znaczenie nabrało to zdanie

robię przeformułowanie:

trud - kojarzy mi się z mozolnym zmaganiem, czymś nie do pokonania,
zamieniam na
wysiłek, to już odbieram inaczej, mobilizuję siły, wytężam się i jest. mam

Osiągnięcie naszego celu wymaga zaangażowania, dyscypliny i wysiłku,
jest możliwe i zakończy sie sukcesem.

i kto by pomyślał że tyle zależy od słów które wypowiadamy i mysli które generujemy.

życzę dobrych stanów
Dziękuję Ci za to że jesteś, że dajesz sobie szansę

co studiujesz? staram sie trzymac, bywa roznie ale staram sie nie poddac

Witaj Kasiu!!
dziękuje za wizytę u mnie
na wątku 1" Mam juz dosyć tego ciężaru, chcę być lekka i zgrabna",
tam zostawiłam wiadomość dla Ciebie
studiuję coaching w biznesie
ale dla mnie największy biznes to moje życie.

Miłego, spokojnego dnia z przemyślanymi dietkowymi decyzjami
Małymi kroczkami do wielkiego celu., ale to potrwa trochę. więc jeszcze cierpliwości i wytrwałości życzę. Będzie dobrze