Wątek: Regeneracja Duszy i Ciała

Qunia!
No ileż czasu było trzeba łobuzie żeby się zdecydować na własny wątek... Bo o ile się nie mylę to już się kilka razy widziałyśmy. Trzymam za Ciebie kckiuki

Witaj Ali

Wpadne na Twój wątek pocczytać zaległosci, ostatnio pamiętam jak na karku miałaś teściową Uff na szczęscie to już przeszłość

Ja też za Ciebie będę trzymać kciuki, ale Swietnie sobie radzisz Jeszcze troszkę i pozbędziesz się balastu

Milutkiego seksownego weekendu

Hej

Ali , a gdzie Ty się podziewasz, nie mogę znaleźć , nie widzę Twojego wątku

No to papa

Cześć:* Ja zjebałam....zjadałam to co nie miałam. Idę na impreze...spale to wszystko idokończe te zakichaną kopenhaską....

Hej Quniu dziekuje ze odwiedziny Tak czytajac Twoja pierwsz wiadomosc, wnioskuje ze mamy podobna motywacje mianowicie....ja rowniez czuje sie ,,gorsza" bedac grubasem, i nie jestem ani troszke asertywna co z pewnoscia odbija sie na moich kontaktach z innymi osobnikami plci podobnej jak i przeciwnej postanowilam to zmienic i Ty widze tez wiec do dziela caluje

Hej!

O tym, jak rozkladc posilki w ciagu dnia poczytaj tutaj http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=313299#313299

W ogole caly ten watek "Odchudzam sie, nie chudne! I zle sie czuje. Ciekawe dlaczego" jest warty przeczytania przez kazdego odchudzajacego sie.

Twoj plan mi sie podoba, bo wyglada racjonalnie. Na sniadanie ja jem zawsze platki (z otrebow albo pelnego ziarna, bo lubie, zapychaja mnie (ale nie tak jak kanapki, wiec nie mam uczucia ciezkosci) i dobrze wplywaja na przemiane materii (blonnik). No i nie trzeba nic gotowac . Ale to kwestia indywidualna, niektorzy wola kanapki z razowcem, serek czy jajka (te oczywiscie niecodziennie). Z obiadami Ci nie pomoge, moje sa troche inne, bo nie jem miesa, wiec sa to albo warzywa na parze, salatki, rozne rzeczy z tofu i warzywami straczkowymi etc. Dzis byla zupa marchewkowa.

Daj znac jak Ci idzie. I glowa do gory, na pewno wkrotce zaczniesz sie sobie znowu podobac .

Dzień dobry Kochane

Jak miło , że zagłądacie
Dziewczyny, nie wiem co się dzieje ale mam jakąs dziwną siłę do walki z nadmiernym balastem Kurcze czuję się tak jakoś inaczej fajnie i nie jęczę, a najwazniejsze widzę sens...oby mnie to uczucie nie opuszczało, bo ja bardzo łatwo się poddaje, zbyt łatwo.
Mam nadzieję, że kiedy zacznę tak maeudzić to mi dokopiecie i zmotywujecie.

yuki127 i

Kod:

	
Kod:
	
dorrineczka

czy u Waswszystko w porządku? mam nadzieję, że tez świetnie sobie radzicie , zajrzyjcie jeszcze, smutno bez Was , nie wiem gdzie Was znaleźć..

złośnica 89 Ciężko jest na kopenhaskiej, ale jak twierdzisz dasz radę, na pewno wysiłek nie pójdzie na marne , bo już sie zoładek skurczył , więc już zjadasz mniej Bardzo udanej imprezki

sunrise20 dużo racji w tym co piszesz na temat naszej asertywności w kontaktach koleżeńskich...chociaż zrobiłam duze postępy w tym kierunku, szczególnie jeśli chodzi o męzczyzn (druda rzecz mam wsaniałego narzeczonego), no ale ja się trochę żle czuję kiedy odmawiam komus pomocy jakies wyrzuty sumienia- często niepotrzebne...tak bywa, ale wciąz się uczę najgorzej jest na polu zawodowym
No ale za to też się wezme...ale czy się uda
Po prostu do wszystkiego trzeba dojrzeć

pozdrawiam dietkowo i buziaczki

Kochana ja jadam na sniadanie pieczywko wasy, albo musli z mlekiem oraz oczywiscie obowiazkowo ciemna kawe... obiad jadam normalny...to co moja mama ugotuje tylko w pomniejszonej wersji, a kolacja to roznie, albo cos z tego co na sniadanie, albo jakis owowc, albo cos jeszcze innego

Gratuluję sily i woli walki, z takim nastawieniem na pewno sie uda Jak zaczniesz marudzic to na pewno cie sprowadzimy n awlasciwa droge

Pozdrawiam, milego wieczoru

witam

dzis już po ćwiczonkach, teraz czekam na obiadek..., ogólnie to dietkowo...niedługo się zważę i zobaczymy, mam nadzieję ze do przodu, choc niewiele na razie widać.
Weekend minął po prostu burzliwie , a niech tam jutro nowy dzień zobaczymy co nam przyniesie...motywacji nie tracę, powinno być dobrze

A co u Was? piszcie, bo moj topik umrze śmiercią naturalna

Pozdrawiam i całuję.