-
Witaj syropinko
Tak jakos przypadkowo wewszlam na Twoj watek i....spodobalo mi sie .Mysle ze bedziemy sie czesciej odwiedzac. Przedewszystkim gratuluje spadku wagi .Czytajac u Ciebie zauwazylam pewne analogie -ja rowniez uwielbiam slodkosci i prowadze walke z nimi -czasem nie do opanowania .
Ja rozpoczynalam odchudzanko z troche wieksza waga od Ciebie i tak ciagne do dnia dzisiejszego .Systematycznie ,pomalutku gubie to na co sobie solidnie przez lata zapracowalam .Nie powiem niekiedy bylo bardzo trudno,ale jakos sobie radze. Zaciekawilo mnie to Twoje menu .A czy tez cwiczysz do tego wszystkiego
,a co ze skorka .
mysle o nadmiarze
No tak ja znowu zadaje mnostwo pytan.Mysle ze pomalutku wszystko mi opowiesz .Pozdrawiam serdecznie i zycze dalszego ,sukcesywnego gubienia kiloskow.Zycze milego dnia .
-
ja właśnie też stwierdzam na własnej skórze, że nie ważne jedynie co i ile - ale także kiedy - teraz wcale dużo nie jem, ale w miarę systematycznie (wychodzi co 2h mniej więcej) - i naprawdę dobrze się czuję - bo nawet jeśli poczuję głód, to w głowie jest pewność, że za godzinę czy nawet niecałą będzie jedzonko i głód jakby się wyłącza na ten czas
problem tylko w tym, że muszę sobie teraz opracować coś ok. 1500kcal i to ładnie rozłożyć, a nie bardzo wiem jak :/
pozdrawiam znad morza i trzymam kciuki za powodzenie misji
-
Cześć dietkowiczki i dietkowicze!!!
mam dzisiaj kiepski dzień i poczułam, że muszę się wypisać. Z dietkowaniem teraz ok, ciągnę według kartki, a w czwartek idę na zmianę jadłospisu. Nistety nie mam imponujących efektów kilogramowych w tym miesiącu. Przeżywałam załamanie dietki na początku lipca i sa efekty w postaci tylko 2 kg zrzuconych, choć waga dziś pokazała 86,9... ucieszyła mnie ta 6 w środeczku. Na miarce w pasie 2 cm mniej i w bioderkach tak samo... zapomniałam zmierzyć udko
ale też mniejsze. Najważniejsze, że już biuscik mi nie maleje tylko pod nim, bo zostałyby mi rodzyneczki ( teraz mam B - takie małe wyjaśnienie
).
Cieszę się, że mnie odwiedzacie, zapraszam częściej, choć wtedy i ja powinnam się postarać zaglądać tutaj częściej
Dziękuję ci sarah30 za słowa otuchy i wierz mi extra jest kiedy ubranka pasują coraz fajniejsze. W końcu na to wesele kupiłam nową kieckę i buciki... ależ pięknie wyglądałam
jak zdobędę jakies zdjęcie to wkleję, bo niestety sama nie wpadłam na pomysł żeby sobie pstryknąć zdjęcie.
Dzięki lalka za dobre słówko. Pilnowanie godzin to najlepsza metoda chyba, a może inaczej - skuteczna. Wlasnie pora na II sniadanko
Dzięki fruktelko za życzenia cierpliwości, oj przydadzą się, przydadzą...
Podstolino dzięki za odwiedzinki i śpieszę z wyjaśnieniami. Nie ćwiczę do tej dietki, bo pani dietetyczka zakazała, chodziłam tylko na aquaaerobic raz w tygodniu bo chodziłam i przed dietką, więc pani stweirdziła, że nie będzie to dla mnie duże obciążenie. Ta moja dieta to jakieś 1200kcal, więc sama zauważyłam, że nawet przy intensywniejszym dniu w pracy czasami jest za mało tych kcal. Skóra... dla mnie największy problem w okolicach brzucha, bo po 2 ciążach są pewne naciągniecia. Ale smaruje się ostatnio i widze poprawę, a do tego fajnie działał ten basen. I jeszcze tak sobie myślę, że to chudnięcie po 2-3 kg na miesiąc tez jest zdrowsze, bo skóra się przyzwyczaja i fajniej reaguje na utratę wagę. Pójdę do pani dietetyczki to się zapytam co najlepiej robić z tą skóra, może cos poradzi 
bes_xyfki mozesz skorzystać z tabelek kalorycznych z forum, mnie pomagało to liczenie, choć źle ustawiałam pory posiłków, a to jednak bardzo ważne, aby było regularnie. Na początku to ciężko, ale po pewnym czasie ( u mnie po jakimś miesiącu) brzusio sam się odzywał, że czas na jedzonko
No to wytrwałości i usmiechu. Idę na II śniadanko - 2 nektarynki. SMACZNEGO!!!
-
korzystam - chociaż pewnie nie do końca jak należy - mianowicie podliczam kalorie już po zakończonym dniu (lub nawet następnego dnia) - ale jak na razie kalkulator na stronce wylicza mi, że jem średnio 1200kcal dziennie - więc nawet przy dużym liczeniu "na oko" mieszczę się w narzuconym sobie limicie 1500-1600kcal dziennie
pozdrawiam znad morza
-
Witaj Syropinko-dobrze sobie radzisz ,a ze wolno towcale sie tym nie przejmuj .No i nie zalamuj sie jak czasem waga stanie jak oślica .Wszystkie to przezywamy.Wiem doskonale jak to czlowieka wkirza ,ale nic na to nie poradzimy.U mnie to juz wogole cos slabo to odchudzanie idzie ,ale uzbroilam sie w cierpliwosc -bo juz nic innego nie wymysle .A schudlam juz znacznie ,bo od czerwca ub.roku 35 kg.
To tez teraz moj organizm jest pewnie mocno zmeczony tym wszystkim . Ja zreszta tez i wogole tego nie ukrywam .Życze Tobie duzo cierpliwosci i dobrego dietkowania ,no rzecz oczywista gubienia zbednych kiloskow .A jak narazie idzie Ci calkiem dobrze . Bede sekundowac w gubieniu nadmiaru .Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze na ten czas dobrej spokojnej nocy .
-
Witaj Syropinko-dobrze sobie radzisz ,a ze wolno towcale sie tym nie przejmuj .No i nie zalamuj sie jak czasem waga stanie jak oślica .Wszystkie to przezywamy.Wiem doskonale jak to czlowieka wkirza ,ale nic na to nie poradzimy.U mnie to juz wogole cos slabo to odchudzanie idzie ,ale uzbroilam sie w cierpliwosc -bo juz nic innego nie wymysle .A schudlam juz znacznie ,bo od czerwca ub.roku 35 kg.
To tez teraz moj organizm jest pewnie mocno zmeczony tym wszystkim . Ja zreszta tez i wogole tego nie ukrywam .Życze Tobie duzo cierpliwosci i dobrego dietkowania ,no rzecz oczywista gubienia zbednych kiloskow .A jak narazie idzie Ci calkiem dobrze . Bede sekundowac w gubieniu nadmiaru .Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze na ten czas dobrej spokojnej nocy .
-
Witaj Syropinko-dobrze sobie radzisz ,a ze wolno towcale sie tym nie przejmuj .No i nie zalamuj sie jak czasem waga stanie jak oślica .Wszystkie to przezywamy.Wiem doskonale jak to czlowieka wkirza ,ale nic na to nie poradzimy.U mnie to juz wogole cos slabo to odchudzanie idzie ,ale uzbroilam sie w cierpliwosc -bo juz nic innego nie wymysle .A schudlam juz znacznie ,bo od czerwca ub.roku 35 kg.
To tez teraz moj organizm jest pewnie mocno zmeczony tym wszystkim . Ja zreszta tez i wogole tego nie ukrywam .Życze Tobie duzo cierpliwosci i dobrego dietkowania ,no rzecz oczywista gubienia zbednych kiloskow .A jak narazie idzie Ci calkiem dobrze . Bede sekundowac w gubieniu nadmiaru .Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze na ten czas dobrej spokojnej nocy .
-
Co ja porobilam jak to mam zlikwidowac
-
podstolino po prostu 3 razy więcej życzeń i pięknych widoczków 
nie martw się tym...
Rzeczywiście twoje poczynania dietkowo-kilogramowe są imponujace i masz rację, że organizm musi przywyknąć, w końcu balast nie narósł przez tydzień lub miesiąc tylko dłuższy okres czasu. U mnie wczoraj było stresowo i nawet mnie jedzenie nie brało jak zwykle w stresie, ale na wieczór miałam ochotke na słodyczko i zjadłam wafelka Grzesia
i kilka haribo dinozaurów - chyba ze 3-4 szt.
Niedobrze, ale taka jest moja reakcja na stres. W nocy spać też nie mogłam a jak juz zasnęłam trzeba było wstawać. Zmęczona jestem. na szczęście dzisiaj sprawa sie rozwiązała i nie ma stresów, choć zal mi, że tak wyszło. Oh nie moge napisać co to było i tak owijam... to skończę już lepiej.
Dzisiaj mam w planach pakowanie i ostatnie pranie, bo w piątek mamy wyjeżdżać na wakacje do chorwacji
też lekki stresik, bo daleko 1500km, ale w końcu to wakacje i nigdzie nam się nie spieszy. Ciekawe jak tam będzie moje dietkowanie przebiegało...ale jakoś dam radę, bo będziemy żywić się sami, więc chyba kupię co potrzeba na miejscu.
Znowu się rozpisałam... to tyle, postaram sie jutro napisać jak po wizycie u dietetyczki.
Pozdrawiam
-
Syropinko, bardzo dobrze prowadzisz swoją dietę: powoli i skutecznie! Pozdrawiam serdecznie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki