Zła jestem na siebie,
wczoraj przyjechała teściowa i zjadłam lody, co prawda na pół z dzieckiem ale jednak, nie chciałam się przyznać że się odchudzam a ona przywiozła i postawiła na stole do podziału

a potem pół talerza zupy fasolowej bo mi taaaaka pyszna wyszła ale za to gotowałam, piekłam i smażyłam, a potem myłam gary przez pół dnia

dzisiejsza poranna waga: 70,5
a już było poniżej 70
a może to tylko woda się zatrzymała w organiźmie?? hehe każde wytłumaczenie dobre

nie mam czasu kurcze w pracy poprzeglądać tych przepisów a w domu jak włączam kompa to w sekundę mój trzyletni synuś jest przy mnie i chce wchodzić na cartoon network i mam po ptokach

dzisiaj zjadłam:
surówkę z kapusty pekińskiej (te poniższe składniki były na całą michę, ja wzięłam w małym pudełku tylko część):
kapusta pekińska
pomidor
kukurydza z puszki
seler z puszki
ananas
sos grecki
czosnek

2 jabłka

no i dwie kawy z mlekiem standardowo

pozdrawiam