Witam wtorkowo dietkowo i jakos dołująco, bo wczoraj porządziłam hm
czekam na kopa w to wielkie moje i opasłe pupsko, bo mi zapał mija, chyba za bardzo mnie ta spadająca waga ucieszyła

wczoraj zjadłam:
oprócz tego co rano -
pół piersi z kurczaka gotowanej
2 kubki rosołu do popicia
1 wieeelka pietrucha z rosołu gotowana

i to byłoby extra, gdyby nie:

2 kostki czekolady (a mówiłam, żeby mi rodzinka czekolady nie podsyłała, bo mąż nie lubi, ja nie mogę, a dziecko ma potem zaparcia)
2 łyżki sałatki z tuńczyka przeznaczonej na dziś

to też byłoby do przeżycia gdyby nie było zjedzone o 23-ej matko!

ale już dzisiaj jestem grzeczna:

2 kawy z mlekiem
małe pudełko sałatki z tuńczyka (troche przerobiony przepis z naszego forum wyszła extra i dzięki, że te przepisy istnieją ) - poniżej moja interpretacja:

tuńczyk w sosie własnym - 1 puszka
Ogórki konserwowe - 4 szt - pokroić w kosteczkę
Papryka konserwowa - ¼ słoika
Czerwona fasolka z puszki - 1 puszka
Kukurydza z puszki - 1 puszka
2 łyżki śmietany

nie wiem ile kalorii bo nie mam wagi kuchennej a nie wiem ile z tego mi sie zmieściło do pudełeczka

sałatka starcza spokojnie na 4 porcje do najedzenia się full

ja wzięłam z tego 1/4 około, może nawet mniej, a resztę do dużego pojemnika mężowi do pracy zamiast śniadanka

acha, do pracy zaczęłam nosić te sałatki (na razie tylko trzy razy - będzie częściej) w małym pojemniku, mam taki jeden, w którym myślę mieści się w sam raz kalorii hehe
to kolejny sposób na ograniczenie żarcia ponad normę

nie wchodzę na wagę, może jutro, bo boję się po takich wpadkach jak ta czekolada