Hej Kami dawno mnie nie bylo ale widze ze robisz postepy ,moja nieobecnosc na forum byla spowodowana brakiem czasu z dietka idzie jak najbardziej OK co widzac po suwaczku :-)
pozdrawiam i trzymam kciuki za dietke
Wersja do druku
Hej Kami dawno mnie nie bylo ale widze ze robisz postepy ,moja nieobecnosc na forum byla spowodowana brakiem czasu z dietka idzie jak najbardziej OK co widzac po suwaczku :-)
pozdrawiam i trzymam kciuki za dietke
Hej, co się z Tobą dzieje?
Dziewczynki u mnie ok :D przez kilka ostatnich dni byłam bardzo zajęta i nie miałam czasu na forum :? Jeśli chodzi o dietę to tuż przed weselem musiałam trochę zwolnić,żeby na weselu się nie rozchorować(co już kiedyś mi się zdarzyło :? )Nie objadałam się ale też nie przemęczałam się dietą :wink: Na weselu i na dzisiejszych poprawinach jak się pewnie domyślacie nie byłam na diecie. :? :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: Na weselu było bardzo przyjemnie.Bawiliśmy się super.
W tym miesiącu nie mam żadnych sukcesów.Raz byłam na diecie a raz nie ale nic nie przytyłam :D :D :D i nic nie schudłam :? :D :wink:
Lecę Was poodwiedzać :D
Od jutra dieta :D Wieczorem raport na forum :D :D
Kamcia będzie teraz walczyć o swoja kochaną 6 :D :D :D :D :D :D :D
Trzymajcie kciuki :D
Trzymamy :D
Kamitanika ja również trzymam kciuki ;) Ja dzisiaj właśnie zobaczyłam 6 na początku :D
Kamcia, dobrze, że na weselu nie katowałaś się dietą. Jak wesele, to wesele!
A miesiąc na zero, to tez w sumie sukces. Dobrze, że waga nie wzrosła.
pozdrawiam :)
Dziś idzie mi świetnie :D Tak chcę trzymać :!:
Frutelka ja z zasady na takich imprezach nie jestem na diecie,bo
1. nie mam aż tak silnej woli
2. nie mam aż tak silnej woli
3. nie mam aż tak silnej woli
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
4.Tłumaczenie wszystkim na około czemu nie jem byłoby denerwujące :roll: Znam swoją rodzinę i usilnie by mnie namawiali do jedzenia. :? I tak nie jadłam dużo i nie przejadłam się za bardzo :roll: Nie jadłam wszystkich dań,a rodzinka się dopytywała dlaczego... :roll: Mówiłam,że już nie wchodzi :x :D i było ok :D :D :D :D :D :D
Tusiayo dziękuję za odwiedzinki :D Dziękuję za motywację :D mam nadzieję,że ja też będę Cię motywować :D
Mika17na Twoje motywacyjne kopy zawsze można liczyć :D :D :D
Dzioobek to super,że Ci dobrze idzie :D Bardzo się cieszę i trzymam kciuki :D :wink: u mnie też z czasem różnie bywa,ale najważniejsza jest dieta?no nie?(no jest jeszcze kilka innych ważnych rzezy :wink: )
Wesele to wesela a rodzinka to też "przyjazna" instytucja :wink:
Wiem, jak było ze mną w święta u teściowej. Po pierwsze nie podobało jej się, że akurat teraz - w święta jestem na diecie (tłumaczenia, że zaczęłam 3 tygodnie wcześniej - do niej nie docierały). Po drugie: stanowczo za mało jem (taki kotlecik - no cóż to jest - powinnam zjeść dwa). No i po trzecie: jak to można nie zjeść ciasta w święta? Takie leciutkie, przecież ono wcale nie ma kalorii :roll: . No i po czwarte: skoro tak się upieram przy tej diecie - to najlepiej żebym sobie odpuściła i zaczęła po świętach :D A, i jeszcze piąte - zanim gdziekolwiek się pojawiłam, wszyscy wiedzieli że się odchudzam (milusio :evil: ) i każdemu musiałam tłumaczyć po co i w jaki sposób, od kiedy itd (uwielbiam to :evil: :evil: :evil: )
Mając takie doświadczenia - ja już się wszystkiego spodziewam po rodzince, dlatego podziwiam
A jak tam dzisiejszy dzień?
ojoj.. jak tak czytam to mi się przypominają święta.. Zawsze jeździmy do mojej 70-letniej ciotki,ktora nie ma co w domu robić to gotuje.. Wyobrazcie to sobie... Tam się wstaje o 9 siada do stolu i o 20 (po kolacji) od niego wstaje.... Zawsze są do mnie pretensje ze za malo jem... -.- Bo akurat nie zjadlam trzech kawalkow miesa...