U mnie wszystko ok.Trzymam sie diety.Zaraz kolacja Wczoraj rowerek 1,2 godz,dziś 1 godz ale po kolacji zrobię jeszcze 30 min.Trzymajcie sie ciepło Razem damy radę
U mnie wszystko ok.Trzymam sie diety.Zaraz kolacja Wczoraj rowerek 1,2 godz,dziś 1 godz ale po kolacji zrobię jeszcze 30 min.Trzymajcie sie ciepło Razem damy radę
Dzięki Staram się .Niedawno skończylam 30 min rowerka,czyli dziś jeżdziłam 1,5 godziny.Zamieszczone przez DziOObek
ale zazdroszcze tego rowerka, mam obsesje rowerkową ostatnio musze sobie wreszcie kupic, bo na zwykly pogoda do d***
Dieta + rowerek - po prostu swietnie! Trzymaj sie dzielnie dalej a Twoje zbedne kilogramy stana sie szybko historia! Juz nie wspominajac jakie bedziesz miala jedrne cialo i dobra kondycje!
Pozdrawiam piatkowo i zycze wspanialego weekendu!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
ło ho ho-ale tutaj zawzięta dietkowiczka i ta aktywnosc fizyczna!pozazdroscic!i..brac przyklad
pozdrawiam z mojej drogi na szczyt
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Witam po kilku dniach nieobecności Musiałam wyjechać na zjazd na studia.Jeszcze nie wróciłam do siebie ale udało mi się dorwać do komputera Muszę przyznać jak już wcześniej wspomniałam jeszcze przed wyjazdem,na jakiś specjalny ruch nie miałam czasu ale i możliwości i bardzo tęsknię za moim rowerkiem Jednak udało mi się trochę pospacerować choć pogoda nie sprzyjała.Jeśli chodzi o dietę to jest bardzo dobrze-1200-1300 kcal.Najtrudniejsze było niejedzenie po 18:00.W piątek mi się udało,a w sobotę ok 20:00 zjadłam pół serka light wiejskiego.Potem wypiłam trochę mojego ulubionego piwa Karmi ale dosłownie kilka łyków.Miałam nic nie pić ale doszłam do wniosku,że od czasu do czasu można sonie pozwolić na taki luksus tym bardziej,że nie przekroczyłam wartości kalorycznej.W końcu to nie ma być katorga tylko przyjemność i nowy styl mojego życia Zajęcia kończyłam o 19:00 i zanim dotarłam na stancję minęła niemal godzina i choć strasznie byłam głodna ograniczyłam się do połowy serka więc to sukces Niestety nie mogłam dużo pić ale już dziś to nadrobię Myślę,że dam sobie radę z tą dietą.Opanowałam się z jedzeniem w pracy,gdy miałam wolne a także kiedy się uczyłam i kiedy byłam na zjeżdzie.Kiedy pojawi się kryzys,muszę sobie po prostu przypomnieć,że głód istnieje przede wszystkim w mojej głowie i że wystarczą niewielkie ilości jedzenia,żeby go zaspokoić.
Jutro ważenie i powrót do rowerka
no to trzymam kciuki za jutrzejsze wazenie!!!
a co do tego,ze nie cwiczylas-nie martw sie-dla organizmu wysilek umyslowy jest takze bardzo wyczerpujacy!
pozdrowionka deszczowe-bo niestety za oknem u mni leje,ze hej...
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Już nie mogę się doczekać ważenia.Taka 7 na początku bardzo by mnie ucieszyła :P :P :P
Tak sobie marzę...
Heeeeejo Gdzie cię wywaiło :> Jutro się zważ i zatkaj nam mordy 7 przed
Zakładki