Ale miło mi sie zrobiło...Dzieki Maneta Mimo ze odchudzam sie sama dla siebie to dobrze wiedziec że ktos z boczku mi się przyglada i podziwia Podbudowało mnie to mocno Zreszta i tak od kilku dni znów tryskam energią i równo z moim dobrym humorkiem kilogramy zlatują Pisalam gdzies kiedys o tej przedziwnej zależności i to naprawde ma jakies przełożenie przynajmniej na moja osobe więc wszystkim Wam zycze dobrego nastroju
Maneta odwiedzaj mnie częściej i chwal sie swoimi wynikami bo nieźle Ci idzie Dodaj link to swoich pościków bedzie łatwiej Cie znaleźć Przeczytałam Twój wąteczek i jak widze obie "spasłyśmy " sie ciążowo No cóż...krótko mówiąc moja córka rekompensuje mi każdy kilogram,wałki tłuszczu celulit rozstępy i te inne mało "apetyczne" antyseksowne rzeczy I dlatego świadomie teraz trace waga po to żeby z lepszego poziomu wystartowac kiedys z druga ciążą Na to mam jeszcze czas.Teraz moim cielesnym celem jest wskoczenie w kiece by poczuc się kobieco i seksownie
Manetka kawe pije wprawdzie tylko czarna parzoną i gorzką ale słodzika uzywam czasami do herbatki z cytryną i smakowo niczym od cukru sie nie różni za to kalorycznie bardzo bo 1 tabletka odpowiadająca jednej łyżeczce cukru to zaledwie 0,02 kcal
A na zwisający brzuszek tylko ćwiczenia-mi juz na szczęście zwisa ten problem "
Mommy a Tobie zdążyłam już pogratulowac spadku wagi czy tylko o tych gratukacjach pomyślałam ?? Pieknie! Prujesz jak burza !!
Maroxia czemu sie u mnie nie pokazujesz? Jak Ci idzie? Apropos Twojego problemu...nażarłam sie wczortajk kiwi...dosłownie nażarłam bo zjadłam chyba z 12 sztuk (to byl jeden z tych żarłocznych witaminowych napadów mojego ciała wzywającego do spełniania swojej potrzeby ) i cos w tym jest bo dzisiaj pół dnia we wc spędziłam.Spróbuj -może na Ciebie tez tak podziałają
A tak wogóle-powiedzcie mi -trzymacioe się tak sztywno tego tysiaka?
Bo ja na początku za dramat uznawałam przekroczenie go o chociaz setke a teraz są dni kiedy nawet nie licze-poprostu "dziubie " to na co mam ochote nie pozwalając sobie na uczucie pojedzenia a nie daj Bóg przejedzenia i to jest dla mnie najodpowiedniejsze.Czasem gdy z ciekawości licze to okazuje sie że jade równo na tysiaku więc gdzieś już organizm daje mi znać kiedy stop a dzięki nie liczeniu jestm spokojniejsza bo nie czuje tej presji obsesyjnego liczenia
MATKO BOSKA MOJ MĄŻ ZA TYDZIEŃ O TEJ PORZE BĘDZIE JUZ W DOMU Ale mnie olśniło ha ha Jakoś nie moge w to uwierzyć-tak mi sie za nim stęskniło i tak dłużył mi się czas bez Niego ze nie moge uwierzyc że to jeszcze tylko 7 dni
Kończe to pisanie i zmykam na rowerek-planowo do końca tygodnia powinnam ważyć dwa kilo mniej.Kto wie? Moze sie uda?? Jakkolwiem bedzie jestem z siebie dumna-chyba nie sądziłam że tyle mi sie uda I tak jak Mariusz przyjedzie to waga bedzie nie istotna A On zawsze sprawia że czuje sie piękna i kochana
Zakładki