hej
o,taaak, wieczory to wyzwanie Staram się znaleźć sobie zajęcie (patrz - pomykanie po forum), które mnie wciągnie na tyle, że zapominam o jedzeniu
Wielkie brawa za rowerek i konsekwencję w dietkowaniu
pozdrawiam
Ohhh te wieczory..to jest masakra...ale niestety trzeba je przetrwac...jak ja sie robie glodna to mykam pod prysznic..i do lozeczka na tv i nie wychodze z pokoju az rano bo jak bym wyszla to napewno bym zajrzala do lodowki..a wiem ze nie moge...bo wszystkie starania poszly by na marne...
Dziekuje za wsparcie..ja rowniez trzymam za Ciebie bardzooo bardzooo mocno kciuki...
Bo tak jak ja chcesz duzo zrzucic Razem nam sie uda Wiec musimy sie trzymac mocno
Buziaki :*:*:*
Wieczory sa najgorsze, szczegolnie jak jestem w domu sama :/ chodze po pokojach lookam do lodowki ale nic nie biore ciezko to przetrwac ale damy rade zawsze w nas znajdziesz wsparcie ja czasem ostatni posilek jem jak wracam ze szkoly czasem jest to 16 a czasem 18 zależy Buziaki pozdrawiam i życze dalszego udanego dietkowania z ćwiczonkami Muaaa
Aisha, pamietaj aby nie bylo mniej jak 1000, zwlaszcza ze popedalowalas godzine na rowerku!
A jak u Ciebie z woda? Pijesz duzo?
Wieczorne podjadanie to chyba zmora wszystkich grubaskow, kiedys zalewalam glod herbatkami zielonymi i pu-erh, teraz nie mam czasu na glod bo zwykle wieczorem jestem w fitness clubie Grunt to znalezc sobie jakies zajecie i nie myslec o jedzeniu, albo wrecz przeciwnie - gdy juz krazysz wokol lodowki czytaj etykietki, sprawdzaj kalorie, wachaj, zaangazuj caly umysl w to co robisz, rozmawiaj sama ze soba, nie pozwol abys siegala po jedzenie bezmyslnie, musisz byc swiadoma co robisz. Moze to sie wydaje troche pokretne ale naprawde dziala
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Wieczory,wieczory i jeszcze raz wieczory-skad ja to znam-cały dzień mogę nie jeść,a wieczorem...opróżnić całą lodówkę...grrr...
Pozdrawiam leżąc przy moim ukochanym domowym kominku...
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Niestety wieczory i weekendy sa najgorsze. W ciagu dnia jak jestem w pracy to wytrzymam zjem 2 posiłki i jest dobrze. Najgorzej było jak rodzice wyjechali na kilka dni to nadrabiałam zaległości w jedzeniu. Jadłam to na co miałam ostatnio ochote. Koszmar mam nadzieję, że to juz koniec.
Chodziłam kiedys na aerobik ale jakos mi to nie pasowało. Chciałam zapisac sie na siłownie ale może głupi to zabrzmi ale sie wstydze a z kumpela nie pójde bo wszystkie szczupłe. WIęc ćwiczę w domu, przed tv.
Ja tez sie wstydze isc na silownie a co dopiero na basen.. A szczuple kolezanki zawsze ciagna bo chca sie popisac przed facetami :\ I to najlepiej jak bysmy poszly wtedy kiedy na basenie jest najwiecej ludzi...Dlatego nie chodze..a one ida jak na basenie sa pilkaze z ODRY WODZISŁAW...sama bym sobie po ogladala..ale nie chce tam pojsc i byc wysmiewana...bo wiadomo ze bede tam posmiewiskiem
BUZAKI :*
Nie jesteś już sama,a ja CIĘ prześcigłam bo mam 114kg. to jednak nie powod do zadowolenia, ale tylko siąść i płakać,ale tego nie zrobię tylko zaczynam setny raz walkę i Ty tez, powodzenia
JA uwielbiam pływac, jak byłam młodsza i troche szuplejsza i pewnie nie przejmowałam sie tak figura to z wody nie mozna było mnie wyciągnąc.
Kilka razy jak byłam u dietetyka to polecał mi chodzenie na basen. wiem że to rewelacyjnie działa na figure ale wolę sie trochę dłużej pomęczyc w domu niż czuc spojrzenia innych.
Na weekend kupiłam słonecznik i jabłka mam nadzieje że wytrzymam bez słodyczy
hej
Ja również czuję się bardzo nieswojo na basenie - wyjścia z koleżankami raczej odradzam. Myślę, że trudno wtedy o właściwe skupienie się na sobie
Dawno juz nie pływałam, ale jeśli już to strałam się chodzic w nietypowych godzinach - kiedy nie ma tłoku i można wyluzować
Miłego weekendu Pozdrawiam
Zakładki