witam kochane w deszczowy poranek.
Nie odchodze i nie mam zamiaru. Niesttey zawsze podczas odchudzania mam taki moment ze mnie wszytko denerwuje i najchętniej rzuciłabym to wszystko. ale tym razem sie nie poddam, mam was i tyle juz osiągnęłam że dam rade.

na sniadanko mam bułke z serkiem tartar i pomidorem. ostatnio czesto jem bułki na sniadanie ale załwazyłam że lepiej sie po nich czuje niz jak rano zjem jogurt. wogóle to jednak weglowodany dłużej trzymaja niz jakis tam nabiał.

Weszłam dzisiaj na wage tak z ciekawości i sie załamałam. Wyszło mi, że przytyłam i to ile 1 kg. Kurcze przeceiz nie przez ten głupi majonez. Ale wazenie we wtrek i tym razem w weekend nie mam zamiaru szalec i ładnie przestrzegac diety.

Miłego dnia