rower-fajna rzecz i gratuluje pozytywnego wrażenia na rozmowie!!!
rower-fajna rzecz i gratuluje pozytywnego wrażenia na rozmowie!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Wczoraj:
Przyjechała ciocia z dziećmi. Ojj co to było... Lubię dzieci.. ale to było bardzo przykre i niewesołe. Dzieci mają to do siebie, że ZAWSZE mówią to co widzą. I z tą swoją prawdą są bardzo okrutne.
Kalorie: 2007, Na rowerze -100 rano (za mało)
Zebrałam się na odwagę, i waga pokazała 106kg. Wspaniale
Dziś jestem pełna motywacji i już 1500 nie przekroczę.
Miłego dnia słoneczka.
Dzieci niestety sa szczere do bolu...
Dobrze, ze dietkujesz dalej, nie ma co sie przejmowac opiniami nieletnich Waga juz taka jak moja startowa Teraz bedzie juz tylko lepiej
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Hej!
To ja. Ostatnio tak bardzo jestem zajęta, że nie mam czasu nawet na forum wejść.
No ale jestem i już piszę co i jak.
Dietkuję grzecznie na ile to możliwe.
Niedziela: 1515 kcal. Na rowerze: 350 kcal
Wczoraj 1497 kcal. Na rowerze: 0
Dzisiaj nie czuję się najlepiej. Boli mnie brzuch i co chwile biegam do wucetu. Przez ostatnie dwa dni było mi strasznie niedobrze. Wiec dzisiaj tak delikatnie tylko jem żeby mi się w tym brzuchu już całkiem nie pokopało.
:*
To jedz delikatnie ale pamietaj zeby jednak limit kaloryczny wyrobic. Moze jakas miete albo inna herbatke ziolowa tez wypij?
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Mama kupiła placek z makiem. Mam straszną ochotę na niego. Ojjj... Nie myślałam, że jestem taki słodyczowy nałóg. Niby nie słodzę herbaty ani kawy już od bardzooo dawna. Ale nie ma się co oszukiwać. Ciacha, placuszki i podwójne obiadki i kolacyjki. Sama sobie zapracowałam na ten tłuszcz co go teraz noszę.
Trochę dobrze, że mnie ten brzuch boli. Jakbym była sobą przed dietą to nawet taka dolegliwość by mi nie przeszkadzała i bym ciasto zjadła. Ale teraz trochę coś mi się zaczyna zmieniać w myśleniu i brzuszek też przypomina. Może faktycznie tym razem uda mi się schudnąć?
Chrzanić placora.
Kochana buttermilk: herbatka jak najbardziej. Piję rumianek.
P.S. Nadal nie mam żadnych wieści w sprawie pracy. Nie dobrze. Trzeba szukać dalej.
hej hej
ja mam podobnie-herbaty nie slodzę,ale słodycze to bym mogla nawet nie kilogramami,co tonami jesc...ach...
Przesyłam motylka Niech inspiruje do dalszej walki!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Hej.
Wczoraj bylo bardzo dobrze.
Kalorie: 1498, rower: 600 (brawo dla mnie ) To chyba ten placek, którego nie tknęłam zmotywował mnie do jazdy.
agggniecha kochanie: dziękuję za motylka. trafiłaś celnie. KOCHAM MOTYLKI
:*
No super, gratuluje oparcia sie plackowi! Pierwsza walka wygrana, do tego zajezdzona rowerem
Brawo! Kalorie tez OK, tak trzymaj!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
no to kochana jak tak dzielnie dietkujesz to ciekawe co to bedzie przy wazeniu,jakie beda wyniki...
MOJE INSPIRACJE KIEDYś I JA W TAKICH SUKNIACH BęDE CHODZIć HIHI
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Zakładki