Hej dziewczyny.. nie wchodze na forum bo w depresje wpadlam..
nie z powodu odchudzania.. chgodz to nie poamaga..
jakis czas temu poklucilam sie z bratem..
jego dziuewczyna ktora z nami zamieszkala strasznie go podpuszcza.. i ja nie rozumiem.. cale moje zycie jestem feministka.. tzn zawsze w kazdej sprawie bralam strone kobiety.. nawet jak mi sie brat zalil na nia.. to stalam po jej stronie.. jak cos chamil na temat tego ze nie taka ladna.. to go jechalam z gory na dol ze pusty itd.. ja wiem ze ona tego nie wie.. ale czemu ona tak bardzo mnie lubi??
wydaje sie byc madra.. ale wobec innych kobiet.. zachowuje sie jak prostaczka.. nie ma klasy.. przeklina i jest wulgarna.. ze tak powiem grzeska (mojego brata pilnuje).. ale czemu tak bardzo go napuszcza na mnie?? mam ochote sie wyprowadzic..
przezywam ciezkie chwile..
poprostu nie rozumiem..
mam wrazenie ze chce sie mnie pozbyc/.. mama pracuje cale dnie i wraca tylko sie przespac.. a amamy naprawde ladne mieszkanie.. ja sie przenieoslam do adaptowanego garazu i tutaj se mieszkam.. a ona ma cala gore (wlasciwie mieszkanie) .. i tam rzadzi.. i mam wrazenie ze chce sie mnie calkiem pozbyc.. by miec wsazystko..
ja poprostu nie rozuemiem..
z bratem bylam tak blisko..
gdyby nie jacek.. wyjechalabym stad.. bo mam dosc..
przepraszam ze nie odpowiem wam i nie pozagladam.. i tak cud ze wyszlam tu.. glowa mnie boli od placzu.. wczesniej jescze bolal brzuch.. dam se rade.. poprostu nie rozumiem.. naprawde bylam z brayem tak blisko..
Zakładki