Wątek: walka z 25 kiloskami :P

asia a nie da się jakiejś innej ekipy wziać bo druga połowa września to jeszcze sporo czasu

mi się jakoś jeść nie chce - chyba przez ten egzamin brrrr xjadłam dziś twistera żeby się dokaloriować i móc się w nocy uczyć, bo an gotowanie nie mam chwilo czasu absolutnie i nawet nic mi sie nie chce jeść teraz sobie lekką zupę pieczarkową gotuję co by się dożywiać przy nauce a od czwartku znów regularna dieta

Oj przy nauce dożywianie baardzo ważne - mi jak w brzuchu burczy to za nic w świecie nic do głowy nie wejdzie Dlatego zawsze przed egzaminami obżerałam się jak głupia DObrze, że ostatnią sesję mam już za sobą - teraz tylko napisać magisterkę i ją obronić - jak znam siebie tuż przed obroną dietowo może być dla mnie krytycznie , ale mam nadzirję, że do tego czasu będę już szczuplutką laseczką, dla której takie problemu już istnieć nie będą

Cały czas trzymam kciuki za Twój egzaminek Flakonko - będzie dobrze!!!

no niestety odchudzanie i praca umysłowa nie idą zupełnie w parze (przynajmniej dla mnie) - obawiam się, ze nie tylko egzamin, ale tez praca magisterska, którą musze stworzyć do końca w najbliższym czasie nie będą dobrym czasem odchudzaniowym zupełnie nie wiem jak to pogodzić a tak już mi w sumie dobrze odchudzaniowo szło do czasu egzaminu

Witaj siostrzyczko

Miłego dnia wpadłam Ci zyczyć i owocnej nauki kochana.

Mnie dziś nic nie bolało chociaz przez @ czuje się jak balon

Miłego dnai i do zobaczenia na czaciku

ola ja wole poczekac do drugiej połowy września, mnie sie nie spieszy. Ekipa jest sprawdzona przez moją rodzine ( ta najbardziej pedantyczną częsc ), a i może kasy będzie więcej. Ja dzisiaj pakuje kolejne kartony, jeden albo dwa. No i czekam az meble przyjadą <tuptup>
Ja też mam problem połączenia diety z nauką, jak na moje 25 lat życia, nigdy mi sie ta sztuczka nie udała , ale może kiedyś kto wie

hihi mi w moim 26 letnim zyci tez się to nigdy nie udało

uff najadłam się zrobiłam kuraka w sosie słodko kwasnym z odrobiną ryżu a na nocne uczenie zrobiłam sobie sałatkę z tuńczyka (oczywiście z jogurtem naturalnym) - nie schudnę ale też może nie utyje jedząc zdrowo

no pięknie spadłam na drugą stronę ale to pewnie za karę za te knedle które zjadłam dlaczego moja babcia robi takie pyszne rzadko mam szansę jeść coś domnowego (chyba że sama ugotuję) a juz coś tak pysznego to bardzo rzadko - tylko czemu an noc

Nie mów mi nic o knedlach!! Uwielbiam - ze śliwkami! Teraz jade do babci na weekend - będą knedle

no ze śliwkami były - naprawde pyszne i jak tu się odchudzać w takich warunkach