Wątek: walka z 25 kiloskami :P

Gosza

Zamieszczone przez Gosza26

bardziej niż na schudnięciu zależy mi na tym,żeby zacząć kontrolować to kompulsywne jedzenie

Nie smuć się wierz mi - da sie nad tym zapanować

UszEtE
A rowerek stacjonarny czy drogowy

Jowita
Serdecznie gratuuję Idzie Ci fantastycznie

Fla
Obiadek rzeczywiście nie typowy ale za to jaki smaczny

A ja dziś po dluuuuugim rowerku... Wywaliło mnie aż na Powsin Uwielbiam tą mieścinę

nooooooo obiadek mniami a jaki to jest długi rowerek kati bo ja mam ale raczej krótki

KatHee rowerek stacjonarny, bo drogowy mi ukradli, a właściwie nie mnie tylko wawiakowi, jak mu pożyczyłam Tylko mama jeszcze o tym nie wie

Ojjjjj Fla ..... czepiasz sie szczegółów na długim czyli że jeździłam na nim długo :P

UszEtE upsss
dobrze że masz chociaż ten domowy i możesz pedałować bez ograniczeń... czy śnieg czy deszcz czy słońce

uszata upsssssss ale to chyba on się powinien martwić jak ci to zrekompensować

ojojoj i znów trzeba wstać o świcie dobrze że chociaż o tej porze nijak mi się nie chce jeść

Hej dziewczynki, ja to sie za to zaniedbalam we wpisywaniu tutaj... Uszek Ty wiesz, ze ja jestem z Ciebie dumna, prawda? Zreszta z WAS wszystkich moje kochane dzieweczki ... Ja zaraz biegne na silownie.. Nie ma to jak INTERWAL i BS z samego rana :P Hihihi Jak ja lubie siebie katowac. Ale faktycznie przyda mi sie, bo brzuszek mialam tydzien temu taki zwiotczaly , ze az sie przestraszylam. Myslalam ze mi sie wymiary powiekszyly, ale uffff cale szczescie nic a nic. A teraz wyobrazcie sobie ze to juz za 12 DZIONKOW jest nasz ZJAZDZIK ... JUUUUUPIIII!!!! Wiec musze byc piekna i zgrabna jak przyjedziecie bo wstyd hihih :P Caluski Moje Kochane. Uciekam na fitness ))

KatHeee faktycznie, ze mam jeszcze ten stacjonarny, gdybym jeszcze potrafiła się zmobilizowac do jazdny na nim

Flakonka No musi mojej mamie powiedzie i zobaczymy co ona zadecyduje, ale jakieś, coś powinien.

Krzyzaczka ja Cie prosze, Ty sie tak nie fitnessuj, bo ja się kompleksów przez Ciebie nabawie, już sie nabawiłam Jak ja się pokaże na zjezdzie, który jest za 12 dniii

Hmmmm dzisiaj no własnie rano sie zwarzyłam i się załamałam przez poprzedni tydzien schudłam 0,5 kg czyli przez odwyk 14 dniowy schudłam 2 kg. Nawet suwaczka nie opłaca mi się zmieniac dopiero jak bedzie mnie o kilogram, bo połuwek na nim nie mają

czesc ,jak obiecalam tak wpadam, nawet nie wiedzialam ze piszecie tu wszystkie to znaczy te co znam z czata , fajowo, nie przeczytalam jeszcze calego watku ale nadrobie to jutro pozdrawiam goraco

no dziś to tak różnie było - mam parę grzechów na sumieniu i śnidanie i obiad na mieście - narazie głównie chcę nie utyć- to jest plan nr 1- kupiłma sobie w sobotę parę ciuchów i nie chcę szybko z nich wyrosnąć

No ja wczraj dałam sobie dyspense poranna i zamiast normalnego śniadanka zjadłam 3 ptasie mleczko waniliowe Ależ hmmmmm jak przyjemnie i dobrze było mi w ustach . No ale koniec z rozpusta i dalsze posiłki jadłam juz normalnie, grzecznie mieszcząc sie w 1200kcal. Dzisiaj sniadanie juz tradycjne czyli jajkownica I opijam sie czerwoną herbatą, A na wadze znowu 75, a było juz 74,5 no się podłałam normalnie noooo, ale się nie poddam i walcze, zeby na zjezdzie było 72 na liczniku. Ale przyznam sie ze rano sobie pomyślałam, by moze by tak z grzeszyc i na śniadanie zjeśc pysznościową bajadereczke, ale ojczym sprowadził mnie do pionu, że albo sie odchudzam, ale daje se spokuj. A nie takie zarty sobie robie, ze to juz smieszne przestało nawet byc Kurcze ma racje