Witaj Fruktelko! :D
Wiesz co? U mnie tez tak skacze! Niby ladnie dietkuje, a waga robi mi psikusa i do gory! Ale ja tez sie nie przejmuje :P No bo i po co???
Cieszy mnie Twoje ladne dietkowanie i optymizm!
Milego dzionka zycze! :D
Wersja do druku
Witaj Fruktelko! :D
Wiesz co? U mnie tez tak skacze! Niby ladnie dietkuje, a waga robi mi psikusa i do gory! Ale ja tez sie nie przejmuje :P No bo i po co???
Cieszy mnie Twoje ladne dietkowanie i optymizm!
Milego dzionka zycze! :D
Frukti, waga mogla pojsc w gore bo codziennie pedalujesz, wyrabiasz miesnie, ktore waza wiecej niz tluszcz i pewnie stad to. Obwodowo pewnie sie zmniejszasz wiec bardzo dobrze ze sie nie przejmujesz i robisz swoje :D
Wspanialego weekendu Ci zycze! :lol:
Hmm, dziwnie czasami działa to nasze forum ...
Gdy pisałam do Ciebie gratulacje o spadku wagi, to nie było jeszcze Twojego posta, że jest Cię więcej :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Widzę, że to czasami się zdarza i niekiedy posty do siebie nie bardzo pasują :lol: :lol:
Normalka! zwykłe wahnięcie :wink:
http://i51.photobucket.com/albums/f3...87/flowers.jpg
Fruktelciu, waga skacze, bo pedałujesz, a mięśnie rozwijają się przy tym :D
no a jak wiadomo, mięsień waży więcej niż tłuszczyk 8)
pozdrawiam serdecznie i trzymam za Ciebie kciuki, tak trzymaj :D :!:
I dokładnie tak trzeba - u mnie wahania bywały większe mimo tego, że niby nic specjanie innego nie robiłem z dnia na dzień ...Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Beatko, zgodzę się z Tobą, że mięśnie ciężkie są :D :D :D ale żeby przybyło aż 0,5 kg czystej tkanki mięśniowej, to trzeba by pedałować ze 3 m-ce intensywnie :wink: Wiem coś o tym, bo sama tego doświadczałam :lol:
Fruktuś podziwiam Twoj zapał w rowerkowaniu :) Bardzo mnie to cieszy :) Sama też staram się jakoś zmusić ale kiepsko mi to wychodzi... :(
No i gratuluję gubionych kilogramków-tak jak mówisz lepiej wolniej ale trwale :)
Buziolki :)
Hej
Witam w niedzielę i życzę miłego, dietkowego dnia!
:D
10.10. Ale mam dzisiaj głodomora :( Jadłabym cały czas...
Już zjadłam 400 kcal. Nie jestem głodna, ale chce mi się żreć. Sory za określenie, ale właśnie tego mi się chce: nie jeść, a żreć... :oops:
Fruktelko, biegnij szybciutko na jakiś spacer albo do kina albo wskakuj na rower!!!
Koniecznie się czymś zajmij, to będziesz mniej myśleć o jedzeniu!
.... czasami ma się taką niepohamowaną ochotę, ale najlepiej wtedy wyjść z domu :wink: :wink:
Trzymam bardzo mocno kciuki za nieobżarcie się!!!!!!!
NIE DAJ SIĘ JEDZENIU!
PRZECIEŻ TO TY RZĄDZISZ!!!!!
http://i210.photobucket.com/albums/b...bear-bunch.jpg
Fruktelciu, czasami człowieka ogarnie jakiś taki ogromniasty głodomorek :roll:
postaraj się potańczyć może, u mnie to wygania tego potwora i to skutecznie :lol:
choć bywają takie dni, że ciężko jest się zmusić do ruchu, no ale wtedy trzeba sobie wymyślić jakieś pasjonujące zajęcie, żeby nie myśleć o żarciu :twisted:
buziak niedzielny leci do Ciebie :D