-
Hej
Zafundowałam sobie piękne jojo. Zaczęłam odchudzanie w lutym z wagą 83.7 kg. Dzisiaj ważę 86 kg. Wróciło wszystko i to z dodatkiem. W zasadzie przytyłam około 8 kg w ciagu zaledwie miesiąca. No. Tki efekt tego całego mojego odchudzania. Może gdybym przestała myśleć o sobie i o odchudzaniu, to bym jadła i ważyła normalnie.
Czuję się fatalnie. Jestem cała spuchnięta. Nogi mnie strasznie bolą. Pocę się niemiłosiernie. Czuję do siebie obrzydzenie. Niestety. A na ochudzanie nie mam siły! A co najgorsze obżeram się jak głupia i nie umiem skończyć. Tragedia. Jak bedę dalej w tym trwać, to w ciagu kilku dni będę mieć 90 na wadze. Jejku...kiedyś ważyłam normalnie. Owszem, większość swojego życia nie byłam chuda, ale miałam wagę w normie. No, ale zachciało mi się odchudzania. tyle lat w tym tkwię. Jest coraz gorzej.
Magdahi, dziękuję, że jesteś, bo wszyscy inni pewnie omijaja mój wątek szerokim łukiem. Nie dziwię się.
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
-
Fruktelko nie załamuj sie Ja Cie bardzo dobrze rozumie
Bardzo dobry plan na dzisiaj zrobiłas!Tylko bądz konsekwentna
Buziaczki Ci przesyłam i życze miłego dnia :P :P
-
Frutelka nie poddawaj sie trzeba walczyć Nie przejmuj się! ja w ciągu 2 miesięcy schudłam 8 kilo,a przez ostatnie 3 miesiące walczę z o 6 i kg wracają na tydzień i spadają ,no obłęd No ale co tam nie dam sie Strasznie to wnerwiające bo w tym czasie mogłabym już dojść do krainy 6.
Jak widzisz każdy ma swoje problemy i lekcja z tego płynie taka że nie wolno się poddawać Mi na takie doły najbardziej pomaga lektura wątków na forum.Ostatnio tak sie objadałam i miałam tysiące racjonalnych powodów żeby coś zjeść ale tu ciągle zaglądałam,czasem się zwierzałam a czasem nie no ale nie traciłam kontaktu z forum.nie mogę tego robić ,bo wtedy mogę wpaść w cug żarcia i wtedy wiadomo co.... Ale jak tu zaglądam to w końcu udaje mi się nad sobąąą zapanować i otrzeżwieć
Pozdrawiam
-
Fruktelko !!! Przybywam z odsieczą !
Przede wszystkim: cieszę się, ze jesteś! Że jesteś z nami, że piszesz, dziękuję Ci za tą obecność ! Rozumiem Cię, rozumiem jak się czujesz, rozumiem Twój stan. Co nie zmienia faktu, ze będę Cię z niego wyciągać bo bardzo chciałabym abyś była uśmiechnięta, pogodna i kochająca życie, no i coraz szczuplejsza bo wiem, ze od tego uzlaeżniasz swoje szczęście w dużej mierze. (dla mnie przecież nie ma znaczenia ile ważysz, po prostu Cię lubię ). Oto co mogę Ci napisać i mam nadzieję, ze się zastosujesz, a wierzę, ze wtedy Ci to pomoże
Po pierwsze pamiętaj, ze jesteś na początku drogi, a jesteś już trochę zmęczona, w praktyce wygląda to tak: widzisz przed sobą daleko metę i przeraża Cię to, ale masz juz coś najważniejszego: odwagę - podjęłaś decyzję o powrocie na słuszną drogę, a to znaczy, ze masz odwagę, więc nie jest z Tobą tak źle Na samym początku powinnaś zrobić coś, cokolwiek - iść na spacer, pomalować coś, zrobić coś fajnego, cokolwiek zrobisz będzie okej, będzie to oznaczało: mam siłę na działanie (to taka rozgrzewka przed startem). Poza tym pomyśl o jakimś azylu, o miejscu, czy o czynności, która Ci pomoże kiedy miałyby się pojawić chmury: może to byc Twoje łóżko, może to byc to forum, może to być ogród, może spacery, może wyjście z psem, nie wiem co, ale Ty pomyśl co może być dla Ciebie tym czymś.
A plan odchudzania rozpocznij od tylko jednej rzeczy, na niej się skup: np. dziś wypiję 2 litry wody jutro niech będzie to własnie niejedzenie słodyczy. Nie zwalaj sobie na głowę wszystkiego naraz, ustal plan działania, modyfikuj go upiekszaj rysunkami, notatkami itp. Ja polecam kupno zeszyciku i wpsiwanie do niego także afirmacji (polecałam je już nie raz na forum) czyli 10 razy zdanie: ja, (tu ulubiona forma np. Twojego imienia) jestem gotowa uwolnic się od nadwagi. to naprawdę działa!
Już oczywiście nie wspominam, ze na forum i na mnie i na inne dziewczyny możesz liczyć.
Pamiętaj, ze jesteś fantastyczna i że uda Ci się osiągnąć to co chcesz! mądrze, powoli, czerpiąc z tego przyjemnośc i satysfakcję. Pamiętaj o tym, ze masz teraz trudniejszy start, ale takie bywają początki, a bogatsza w doświadczenia, w grupę wsparcia ( ja jestem członkiem napewno!) będziesz dążyć do celu z podniesiona głową
Zacznij spacerować, wychodzić, korzystaj ze swieżego powietrza i na początek proponuję jakieś rozluźniające a sprawiające przyjemość ćwiczenia, moze joga? sama wiesz zresztą najlepiej co sprawia Ci przyjemność ....
Ja tak jak napisałam wyzej, wierzę w Ciebie, bo wiem, ze już Ci się udawało. Nie zapominaj, ze jesteś wartościową dziewczyną, a jak o tym zapomnisz to zapraszam do mnie ja Ci przypomnę
-
Zgadam sie całkowicie z Magdahi I jedyne co mogę dodać to to,że ja też w Ciebie wierzę I pamiętaj ,że jesteś wyjątkowa
A oto moja pozytywna energia
jak mało to mam jeszcze
i uśmiechnij się bo dobrze wiesz,że to pomaga na wszystko :P
-
Pomimo tego, że nie zauważyłaś że nie tylko Magdahi martwi się o Ciebie i zagląda tu regularnie - ale także inni - życzę Ci abyś wróciła całkowicie na forum i pozbyła się zbędnego balastu
-
Witajcie
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie i w ogóle za zainteresowanie moimi problemami.
Mika17 dziękuję za wsparcie i wołanie na poprzedniej stronce. To chyba Twoje wołanie usłyszałam i tu wróciłam
Kamitanika dziękuję za wiarę we mnie i tę całą pozytywną energię
magda3107 dzięki za wsparcie Plan zrealizowałam, tzn jeszcze muszę kalorie policzyć.
Kasikowa witaj
Magdahi jeszcze raz dziękuję Ci za wsparcie I za cenne rady
A teraz podsumowanie wczorajszego dnia:
1. Zjedzone kalorie: 2000! A byłam cały czas głodna!!! Nawet nie chcę myśleć, ile jadłam przez ostatnie dni. Pewnie coś koło 5000 No tak, w końcu te prawie 10 kg w miesiąc nie wzięło sie z niczego. Wczoraj chciałam orientacyjnie policzyć kalorie, przy tym się ograniczać..no i się ograniczałam. Mówię Wam, cały czas głodna byłam i cały czas myślałam o jedzeniu.
2. Słodyczy nie jadłam, a wafli ryżowych oblanych polewą jogurtową do słodyczy nie zaliczam
3. 2 litry wody były.
ufff..Mimo, że zjadłam oczywiście dużo, dużo, za dużo to i tak mniej, niż ostatnio. Czuję się od razu lepiej.
Pozdrawiam Was serdecznie
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
fruktelko tu chyba kazdy Cie doskonale rozumie, skoro jesteśmy na tym forum to z pewnością kązdy miał wzloty i upadki, efekt jojo , nawet pewnie niejednokrotnie.
Ja po pierwszej ciąży miałam +30kg, w pół roku zgubiłam 37kg , wyglądałam bardzo dobrze, po drugiej ciązy zostało mi 35kg, ponad pół roku od porodu a waga niestety tym razem nie chciała drgnąć, przez ten czas zupełnie nie mogłam się zmobilizować, nie mogłam wytrwać na diecie nawet jednego dnia . Teraz się zmobilizowałam , jestem 5 dzień na diecie, to niedużo, bo przede mną pewnie cały rok liczenia kalorii, ale wierzę że tym razem mi sie uda bo chcę znowu dobrze wyglądać.
Wierzę że i Ty dasz radę. Powodzenia.
-
Gratuluję od czegoś trzeba zacząć
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki