Pozdrawiam z samego rana i trzymam kciuki za realizację dzisiejszych dietkowych planów. :)
Wersja do druku
Pozdrawiam z samego rana i trzymam kciuki za realizację dzisiejszych dietkowych planów. :)
Wiatam Frukatelko :)
No ładne menu miałaś :) Tylko pozazdrościć :D hihihihihi
Jestem zabiegana, przez ten remonty, ale jeszcze tylko 2-3 tygodnie i spokój :)
No to może chociaż śledzik został?...:P Idę sobie kupić śledzie!:P Twoja wina :mrgreen: :P
Nie no,żartuję;)
Miłego piąteczku;]
Ojej, jakie Ty miałaś wczoraj malutki śniadanko :shock: :shock:
100 g jogurt, umarłabym z wyczerpania po czymś takim :lol: :lol: :lol: :lol:
U mnie śniadanie, to drugi po obiedzie najobfitszy posiłek w ciągu dnia :wink:
Miłego dnia Fruktelko :D
A ja nie lubie śledzi...
jak to można jeść? :D
A krok to Ty zrobiłaś olbrzymi! Zaspokojenie się jednym paseczkiem - godne podziwu! ;)
Miłego weekendu :*
Jak leci Frutelko?
A ja uwielbiam śledzie i wszystkie inne ryby, mniam!
Pycha, zdrowe i dobre :) :) :)
Hej
Wczorajsze menu:
200 g jogobelli light
baton corny linea biała czekolada
jogurt do picia kawowy bakoma twist 330g
3 małe gołąbki ze słoika (Pudliszki)
dwie kanapki z chleba żytniego z margaryną, pastellą, kiełbasą szynkową i pomidorem
kubek herbaty z cytryną i cukrem
Może później policzę, ile to miało kalorii, ale na oko znów nie za dużo. Około 1000 było, pewnie nieco ponad.
Wczoraj oparłam się ciastkom, które w zasadzie ,,kręciły się" koło mnie cały dzień. Najpierw w pracy, potem u Mamy, ale nie ruszyłam :D Chyba mogę byc z siebie dumna :lol:
Te dwie kanapki zjadłam też u Mamy. Leżały na stole, wszyscy się zażerali, było koło 19, więc pomyślałam, że nie będę cyrkować i też zjem. W końcu dwie kanapeczki to czysta dieta MŻ, na której można wszystko w zasadzie, ale w małych ilościach. Tak więc jest naprawdę w porzadku. Wczorajszy dzień mógł mnie uwieść na pokuszenie ciastkowe, ale tak się nie stało.
:wink:
Mam nadzieję, że dzisiaj Was na spokojnie poodwiedzam :)
Później podopisuję, teraz już wysyłam
:)
Piszę oddzielnego posta, żeby się pochwalić spadkiem na wadze :D
Ostatnio było 78,7. Dzisiaj jest 78,2!!!!
Tak więc spadło całe 0,5kg!
Ostatnio koleżanka w pracy zwróciła uwagę na moje chudnięcie :D A widzi mnie praktycznie codziennie. Ja też czuję,że schudłam. Mniej się męczę, no i generalnie lepiej wyglądam :) Spodnie, które kupiłam latem w H&M nie nadają się już do noszenia. Spadają mi z tyłka. Spódnicę wtedy nabytą wciąż noszę, ale też kręci się wkoło mnie i ciągle ją muszę poprawiać. Taka jest na mnie luźna. To wszystko mnie bardzo cieszy, dlatego o tym tu piszę 8)
Witam Frukatelko i gratuluje małego spadku wagi :)
No oparłaś się ciasteczkom :D :D ja nie wiem czy mam taką silną wolę ;)
Jeszcze schudniesz trochę i będziesz musiała całą garderobę kupować :)
Ale mam dal ciebie radę, nie wyrzucaj tych za dużych rzeczy, lepiej je schowaj :D :D
Hej agapinko :D
Cytat:
Ale mam dal ciebie radę, nie wyrzucaj tych za dużych rzeczy, lepiej je schowaj Very Happy Very Happy
Cytat:
A dlaczego mam je schować, a nie wyrzucić? :shock: :roll: 8) :lol:
Pytanie nie miało być zaznaczone, więc jeszcze raz w nowym poście, bo tamtego nie da się edytować
Dlaczego mam je schować :?: :D
Ja dawno już pooddawałam albo posprzedawałam za duże ciuchy, nie zamierzałam ich już nigdy założyć, więc po co mają mi zajmować miejsce w szafie :?: :wink:
GRATULUJĘ Fruktelko!!!!!!!!!
Pięknie Ci idzie, niech ten stan tak trwa aż osiągniesz wymarzoną wagę :D :D
Miłej soboty :) :)
Ja większość ciuchu oddałam mamie ;) jakoś nie mogę jej namówić do diety...
Nawet moje sukcesy jej nie motywują do podjęcia walki :roll:
A ja się tak tylko domyślam co miała na myśli agapinko mówiąc żebyś nie wyrzucała tylko schowała ;) niektóre z tych ciuszków mogą się przydać... jak zapragniemy zostać mamusiami ;) znaczy oczywiście mam na myśli okres zaawansowanej ciąży :roll:
Milej soboty :*
Ja też tak pomyślałam :D I też chyba tak zrobię :D Ale większość wyrzucam. zawsze sobie zostawiałam jak bym utyła, a teraz nie dopuszczam takiej myśli do siebie i wszystko wyrzucam ,oddaję lub sprzedaję :P Na ciąże już wiem co zostawić :P Tylko najpiękniejsze rzeczy :P Bo będzie trzeba pięknie wyglądać :D A większość ciuchow wcześniej kupowałam byle jakich, które wcale mi się nie podobały , ale po prostu w nie wchodziłam :? :roll: :wink: teraz koniec z tym :D :D :D :D :D :D :DCytat:
Zamieszczone przez brzydulaona
Pięknie schudłaś :)
a co do tych za dużych rzeczy, to jest taki przesąd, że nie powinno się wszystkiego wyrzucać, bo waga wróci.... Ale to tylko takie, zostaw sobie dwie za duże rzeczy, resztę wyrzuć. To podobno bardzo pomaga przy kryzysach, ubrać taki wielki ciuch i powiedzieć sobie, ze jak sie będzie tyle jadło to na pewno się do tego wróci.
Pozdrawiam i miłego dnia :)
Udanej niedzieli kochana i dalszych postępów :)
Ja też wszystkie wory powywalałam ;) reszta, która jest w miare ładna wylądowała w szafie mamy ;)
Widzę, że nie tylko ja miałam problem z kupowaniem ciuchów... ja najpierw patrzyłam na rozmiar a potem się zastanawiałam czy mi sie dana rzecz podoba... teraz na szczęście zaczyna być odwrotnie ;)
Wy też tak macie, że jak wchodzicie do sklepu to zaczynacie przegląd od największych rozmiarów? bo ja cholera nie mogę sie pozbyć tego nawyku!
Ostatnio kupowałam kurtke w H&M zaczęłam przymierzać od 46 była trochę luźna ale prawie bym ją wzięła gdyby nie koleżanka która na mnie nakrzyczała, że wyglądam jak w worku... skończyło się na tym że kupiłam w rozmiarze 42 i wcale nie jest super dopasowana ;)
Miłej niedzieli fruktelko :*
fruktelko pieknie uciekasz w strone 70! gratulacje!!
i dobrze ze mi przypomnialyscie bo mam w piwnicy karton za duzych rzeczy i przy nastepnej okazji wywioze je dla rodziny:)
Frukatelko jesli nie masz gdzie ubrań przechować, to wyrzuć :)
Ja nie wyrzucam ubrań które są na mnie albo za małe albo za duże.... mam cały strych do przechowywania rzeczy :)
Zostawiam je sobie, a jeśli tak będziesz kiedyś w ciąży?
Też kiedyś patrzyłam najpierw na rozmiar a teraz to sie zmieniło :D :D :D
Wczoraj porażka. Pierwsza od ponad trzech miesięcy. Miałam gości. Od rana gotowałam. A potem było wielkie obżarstwo. Kurcze, straciłam panowanie. Ale tak totalnie. W sumie nie wiem, dlaczego. Może dlatego, że straciłam czujność. Nawet mi do głowy nie przyszło, że będę żreć. A jednak tak się stało. Zjadłam bardzo dużo. Dzisiaj mi niedobrze.
Obiad dwudaniowy: rosół z makaronem, ziemniaki, szynka pieczona, kapusta czerwona zasmażana. Ciasto! Chyba 6 kawałków (dużych), czekolada, tofifi, obfita kolacja: biały chleb, serki, dwie kiebaski grzane, polędiwca sopocka.
Jeszcze wieczorem napychałam się czekoladkami i nie czułam zagrożenia. Raczej czułam pewność, że od jutra, czyli dzisiaj, wszystko wróci do normy. Ale czy na pewno?
Na pewno...to przecież zależy wyłącznie ode mnie.
Przede mną ciężki dzień i cały tydzień. Trzymajcie, proszę, kciuki!
Aj przez jeden dzień nic sie nie stanie.
Ważne, abyś nie poddała się tą wpadką.
Trzymaj się.
miłego dnia:* :wink:
Frutelko pewnie ,że będzie dobrze :D inaczej być nie może ,tylko nie trać dziś czujności na drugi dzień po wielkim jedzonku trzeba się pilnować.Ja dziś tak mam :roll: Jutro dam znać jak mi poszło na imieninach :roll: Jak tu by sie poczęstować, żeby sprawić jej przyjemność, a nie zaszkodzić sobie?Buziak wielki :D
Fruktelko, nie poddawaj się! Jeden dzień pożerania to jeszcze nie tragedia, ważne, żeby nie zamienił się w 2, 3 dni czy tydzień .....
Stało się i się nie odstanie! Nie powtarzaj jednak takiej akcji zbyt szybko... szkoda byłoby zmarnować tak piękny już wynik na wadze, zwłaszcza, że wielkimi krokami zbliżają się Święta i wtedy dopiero jest mnóstwo pokus :wink: :wink:
Czujność niestety bardzo łatwo jest stracić, dlatego cały czas musimy się pilnować i same stać na straży naszej diety, bo tak, jak piszesz, to zależy tylko od nas :wink: :P
Miłego dnia :D
Frukatelko wczoraj się obżerałaś, ale dziś to nowy dzien i mam nadzieje, że wrócisz do diety...
Ja też ostatnio miałam załamania i jadłam, ale przeszło mi i tobie też :D
Trzymam kciuki :)
no trudno, dzis lekkie jedzenie i za gora 2 dni wszystko sie wyrowna:)
glowa do gory!
Każdemu zdażają się wpadki - byle sie podnieść i dalej walczyć....
czesc Fruktelko!
To znowu ja :roll: po dłuuuuuuuuuugiej nieobecności na Twoim wątku, szczerze mówiąc to bardzo niedobrze, że tak mało tu zaglądam bo przecież odgrażałam się, że będę deptać po kilogramowych piętach, a podejrzewam (nie wiem, nie ważyłam się ostatnio) że u mnie waga wskazuje 81-82 kg :twisted: ale co tam, do roboty się muszę wziać i tyle!
Poza tym to cóż ja Ci mogę napisać, może to, że szczerze przyzanję, iż nie przeczytałam wszytskiego co działo się między moją ostatnia wizytą, a dzisiejszym dniem :roll: tak tylko troszkę spojrzałam i widzialam co w życiu czyli wzloty i potknięcia więc "normalka" .
Trzymaj się cieplutko!
http://www.luckyoliver.com/photos/de...bles-36503.jpg
Fruktelciu, nie marudź mi tu, trudno, stało się :roll:
ale nie ma co "jojczyć" tylko trzeba brać się za grzeczne dietkowanie, a wszystko będzie ok :D
masz u mnie i kopniaczka i kciuki :D
buziaki :D
no i jak ?
dzisiaj byłaś już grzeczna :P ?
bo ja tak :mrgreen:
buziaki :P h
Frukti, kopniaczka sprzedalam Ci juz u siebie na watku wiec tutaj tylko pogratuluje wspanialego spadku wagi i mam nadzieje ze jestes juz grzeczna, bo jak nie to te pol kilo Ci zabiore! :wink: :lol:
Trzymam kciuki abys ladnie wrocila na prosta droge, nie ogladaj sie juz za siebie tylko idz do przodu!
Buziaki poniedzialkowe! :D
Witam ;)
No cóż stało się - było minęło - zapominamy o zeszłym tygodniu i w tym grzecznie dietkujemy ;)
A jestem pewna, że dziś masz dość po wczorajszym obżarstwie i pewnie zjesz jeszcze mniej niż zaplanowałaś ;)
Trzymam kciuki!
Hej
Dziękuję za wszystkie słowa! Wczoraj już lepiej było. W niedzielę normalnie mi odwaliło. Muszę się bardziej pilnować :shock:
Wczoraj zjadłam:
jogurt do picia grejfrutowy 250 g
baton corny linea
bigos (spora porcja), 1 kromka chleba
herbata z miodem
jeden gryz ciastka, jeden gryz mięsa :P :P
KasiuCz nie mam zamiaru się poddać :wink: tym bardziej dziękuję za wsparcie, bo jest mi teraz bardzo potrzebne!
agapinko już wracam do diety :)
verseau mam nadzieję, że będzie tak, jak piszesz:-)
TAKIJA podnoszę się więc i idę dalej :)
magdahi witaj pracusiu :) Fajnie, że zajrzałaś do mnie :)
bike no już nie marudzę... :oops: i biorę się za dietę :lol:
hindi poniedziałek był już grzeczny :)
buttermilk już jestem grzeczna! Niczego mi nie zabieraj :)
brzydulaona w tym tygodniu obiecuję ładnie dietować!
balbinka trzymaj, trzymaj, przydadza się :)
Bardzo Was przepraszam, ale nie zdążę Was teraz poodwiedzać! Zrobię to najszybciej, jak się da!
miłego dnia dla Wszystkich! :)
Witaj kochana, dobrego dnia :!: :!: :!: :D :D :D
gryz ciasta i gryz miesa:)) dobre dobre:))
ciekawe jakie to gryzy byly:)
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ie-1397894.jpg
Fruktelciu, po jednym gryzie tylko wzięłaś :?: :shock: :lol: :wink:
ja bym już to ciastko całe zjadła :lol:
tym bardziej mięsko, bo ja mięsożerna bardzo jestem :oops:
buziaki wysyłam :D
Oj widze, że nie zdążyłaś rano na forum ;)
Miłego dzionka ! ;)
Witam Frukatelko :)
No cieszę się że już dobrze dietka idzie :)
Ja znowu zaczynam wszystko zapisywać, aby nie przekraczać za bardzo 1200kcal. :)