:D Cześć Fruktelko !!!
Chwalę za przesmarowanie rowerka :D BRAWO ! Im więcej potu wylejesz, tym szybciej ujrzysz siódemkę z przodu. Życzę Ci tego !!!
Wersja do druku
:D Cześć Fruktelko !!!
Chwalę za przesmarowanie rowerka :D BRAWO ! Im więcej potu wylejesz, tym szybciej ujrzysz siódemkę z przodu. Życzę Ci tego !!!
:?: :?: :?:
Hej
Przedwczoraj niestety zawaliłam na całej linii. Za to wczoraj naprawdę dobrze, co odbiło się już dzisiaj na wadze. 87 kilo. Kilogram się zmył.
Wczoraj poprawiłam sobie nieco humor kupując nowe zapasy malowideł do twarzy: podkład, dwa pudry, tusz. Poza tym kupiłam ładną koszulkę i jeszcze kilka drobiazgów. Także byłam i jestem zadowolona.
Dziękuję za wszystkie Wasze posty.Wasze wsparcie jest mi bardzo potrzebne.
Fruktelko - super ze 1 kilosek juz wyparował :)
trzymam za Ciebie kciuki :) i gratuluję rowerkowego suwaczka :D zobaczysz jak CIę zmotywuje do jazdy :D buziaczki i bądź dzielna :D
Fruktelko, super wiadomość z tym kilogramkiem, który wyparował :P :P :P :P
Już jesteś o kg lżejsza, czyż to nie cudowna świadomość :?: :) :)
Bardzo przyjemnego piątku Ci życzę, dietkowego, radosnego i spokojnego :P :P
Już nie myślimy o tym co było przedwczoraj, tylko myślimy co będzie dziś :) Mi zakupy strasznie poprawiają humor i jak zmieszczę się już w rozmiar 38 to moja szafa będzie cała zapełniona :D
NO TO SUPER :D KILO MNIEJ :D DOBRY NASTRÓJ :D BRAWO I OBY TAK DALEJ :D
8) No to maleńka wskakujemy na rowerki i przesuwamy tickerki :D :D :D :D
Już widzę, jak następny kilogram paruje w chmurki :D :D :D
Ziarnko do ziarnka i zbierze sie miarka! I wlasnie kilogram do kilograma i osiagniesz swoj cel Kochana!!! :P
Gratuluje i zycze milego weekendu! :D
witaj aniele!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://adonai.pl/kartki/12/4.jpg
nie będzie to zbyt optymistyczen ,co napiszę ale u mnie miłość do 7 wynika z podświadomego myślenia ,że wtedy w końcu się skończy dochudzanie a to nieprawda!!!! tylko jojo :evil: DO SKUTKU oznacza chyba ciągle .... wolę otym nie myśleć, :x im szybciej Ci leci waga tym lepiej dla mnie ,bo Cię gonię
grau...no i cacy :lol: :D
Fruktelko, życzę pięknego weekendu :) :) :)
http://i243.photobucket.com/albums/f...15weekend3.gif
Słoneczko gratuluje pozbycia się kiloska ;) tak jak Iwonka ladnie napisała... ziarnko do ziarnka :)
A tym jednym dniem wpadki się wcale nie martw i szybciutko o nim zapomnij ;)
Życzę udanego weekendu :)
Buziaki!
Kochane moje forumki :D
Wczoraj byłam z siebie dumna. Dlaczego? Bo w Macu, do którego trafiliśmy przypadkiem, zjadłam TYLKO sałatkę premium i wypiłam colę light. Wprawdzie sos był czosnkowy, ale nie wystarczyło mi już na tyle silnej woli, żeby wybrać taki najmniej kaloryczny.
Wczoraj generalnie było w porządku.
Jakościowo całkiem dobrze, trochę za dużo ilościowo :? Ale z czasem i z tym sobie poradzę.
Co zjadłam:
chleb razowy z twarogiem chudym i szczypiorkiem
warzywa na patelnię, dwie kiełbaski cienkie śląskie, trochę sera feta light
sałatka chicken premium, sos czosnkowy
KasiuCz dziękuję za piękne życzenia :D
Ivett witaj na moim wątku, zapraszam częściej :D
teniu tak, oby tak dalej :lol:
Jesi wczoraj nie dałam rady porowerkować, dzisiaj też raczej nie dam rady, bo wybywam z domu dosć wcześnie, wrócę w nocy, a jutro? kurcze, nie wiem, czy się wyrobię. z drugiej strony szukam chyba usprawiedliwienia, żeby nie popedałować. Powinnam raczej poszuać możliwości , a nie jej braku. No nic, może mi się jednak uda wyrobić z tym skromnym planem rowerkowym.
ivonpik no wiec własnie ziarnko do ziarnka, małe kroczki...zaczynam w to wierzyć, znów wierzyć w powodzenia swojego postępowania :)
Doris, jak ze mne anioł :lol:
dolinalotosu w moim przypadku wkroczenie do siódemek to też będzie tylko i wyłącznie uporanie się z jojo :roll: ale i tak tego bardzo pragnę :lol:
czarnawampirzyca cacy :lol:
brzydulaona ja już o tym dniu wpadkowym prawie zapomniałam i jakoś tak optymistyczniej patrzę w przyszłość :)
Życzę Wam udanego weekendu. Ja najpewniej pojawię się jutro rano, choć to nie jest pewne. Może dopiero w poniedziałek.
pozdrawiam , potrójny bałwan88,8,
UCIEKAJ KOCHANA :P
dolinalotosu, brawo! :D
Ja dzisiaj będę z synem w McD i zjem sałatkę greckę, jest pyszna i ma mało kalorii :P
Ja zawsze wybieram sos 1000 wysp, bo najbardziej lubię i zużywam tylko 1/2 opakowania, bo całe to dla mnie za dużo :wink:
Miłej soboty Fruktelko! :) :)
Eh no to skoro mnie przywitałaś to już tak łatwo się mnie nie pozbędziesz :D I będę komentować Twój wątek ile wlezie :D
:D :D anioły są różne :D :D
niektóre się nawet zbuntowały
a ty Fruktelko do których należysz :?: :?: :?:
bo ja zdecydowanie do otyłych :evil: :evil: :evil:
mój anioł śmierci ciągle powtarza:
nie żryj tyle bo bramy raju są wąskie
:D Cześć Frukti !!! :D :D :D
Wpadłam życzyć miłego weekendu !!!
Wierzę w to, że w poniedziałek jednak pochwalisz sie chociaż chwilką pedałowania
:D
Byłam wczoraj na wielkiej imprezie. Kilkugodzinnej. Uginające się stoły i pyszne żarcie. Jedno danie za drugim. Dzisiaj ciąg dalszy.
Nie mam na tyle silnej woli, żeby nie jeść w takiej sytuacji. W domu cieżko mi się opanować, a co dopiero na takiej imprezie, gdzie cały czas podtykają ci pod nos. Masakra. Gdybym miała już obkurczony żołądek i byłabym wdrożona do dietkowania, to może bym tyle w siebie nie wcisnęła. Ale mój żółądek to wiadro bez dna. To było tragiczne. Znów popuściły mi wszelkie hamulce. Tak się nażarłam, że w ogóle ruszać się nie mogłam.
Dzisiaj ciąg dalszy. Wiem, że znów w siebie nawrzucam.
I wszystko od początku.
Dawno nie widziana kobieta na mój widok tak powiedziała: ,,Nie poznałam jej, na weselu siostrzenicy była taka szczuplutka" :cry:
Po co komu taki komentarz.
Mogłam jej oddać pięknym za nadobne i powoedzieć zgodnie z prawdą, że jej w ogóle nie poznałam - tak się postarzała...no, ale nie powiedziałam tego, bo jestem dupa. Mnie mogą ludzie różne rzeczy mówić, a ja nie potrafię. :(
Jestem zła na siebie. Wiem, że dzisiaj też będę żarła. W takich ,,warunkach" zawsze żrę. Przerobiłam to już milion razy.
Wiecie co...ja chyba już zawsze będę gruba...
A naprawdę powinnam schudnąć.
Jak tego dokonać?
Niby wiem, a nie umiem.
Ciagle coś wypada. To jakaś impreza, to jakiś dół. Ciagle jakieś wymówki, a czas leci. A ja ciągle grubsza. I mniej sprawna.
KasiuCz sałatka grecka w Macu też jest ekstra. Dzięki za życzonka i wzajemnie:-
Ivett bardzo się cieszę, że zamierzasz komentować mój wątek :D Rozgość się na dobre :D
Doris mnie do anioła bardzo daleko, ja po prostu jestem otyła.
Jesi tak, mam zamiar mimo wszystko popedałować. :) Dzięki za życzenia:-)
Dzisiaj wiem, że polegnę. I nawet nie będę się łudzić, że się powstrzymam.
Ale od jutra...ja naprawdę mam zamiar się odchudzać. I mam nadzieję, że będziecie mnie nadal wspierać.
Miłej niedzieli! :)
Frukti ja Cię będę wspierała zawsze..
kochana nie zakładaj jednak z góry wielkiego obżarstwa dzis.. ok, zjesz - ale moze zjedz mniej niz wczoraj?? może z czegoś jednak zrezygnuj.. najedz się ale nie tak zeby cięzko było się ruszac...
u mnie też ciezko ostatnio, do tego słodycze mną rządzą.. ale tak jest i pewnych rzeczy nie przeskoczę.. wiem jednak ze zaczynam znów tyć.. a chcę utrzymywac na razie wagę..
proszę tez o kciuki.. :)
Fruktelko trzymaj się, nie popłyń dzisiaj.. nie warto.. bo jutro będziesz miała jeszcze większego doła i wyrzuty sumienia.. buziaczki
Awi kochana. Fajnie, że napisałaś. Jedynym sposobem na to, żeby zjeść mniej będzie po prostu wcześniejsze opuszczenie sali 8) Może tak właśnie zrobię. :?
Ja za Ciebie zawsze mocno trzymam kciuki! Już pędzę na Twój wątek.
Cześć Fruktelko !
Nie dołuj się tak. Wszyscy wiemy jak to jest trudno na takich imprezach. Ja wtedy też nie robię przedstawienia i jem tak jak wszyscy :oops: Ale naprawdę warto cały czas próbować coś zmienić. Może jak musisz się najeść, to najpierw pojedz warzyw i owoców lub coś z tych rzeczy. Żeby żołądek był pełen i mimo wielkiej ochoty nie było w nim miejsca na bardzo kaloryczne żarełko.
Kiedyś mi tato powiedział " a ja myślałem, że ty jedna w rodzinie będziesz szczupła, bo całe młode lata chudzielec byłaś" - ZABOLAłO - choć mówił to z dobrocią bez złych intencji, ot tak w rozmowie. Potem kiedyś za plecami usłyszałam na pewnym pogrzebie, jak jedna ciotka mnie nie poznała, a druga jej tłumaczyła, że " zawsze taka szczupła była, a ostatnio co się z nią zrobiło" - znowu ZABOLAłO. Później kiedyś byłam u lekarza z bólem pleców i usłyszałam " jak można się doprowadzić do takiego stanu! nigdy panią nie przestanie boleć przy takiej tuszy" itp itd - jeny jak byłam na niego wkurzona !!!
Ale teraz Ci powiem, że właśnie takie uwagi , choć wtedy wywoływały bunt i oburzenie, to odniosły u mnie najlepszy skutek. Po czasie, po chwili człowiek ochłonie, a potem nie chce już tego więcej usłyszeć. Nadchodzi w końcu taki moment, że zrzucenie tego sadła jest najważniejsze - i to mnie tak bardzo zmotywowało.
Do Ciebie też to pewnego razu dotrze ze zdwojoną siłą i wtedy już nie pozwolisz na tego typu uwagi w Twoim kierunku, a wszyscy zaczną otwierać oczy ze zdumienia i pytać "jak to zrobiłaś, że tak pięknie wyglądasz??? :shock: :shock: :shock: "
Ano takie imprezy to katastrofa... dla mnie również... rozum mi mówi "nie żryj" a łapy same pchają jedzenie do paszczy, jedyna rada to wybierać ze stołu jakieś lekkie pokarmy - ale to też nie jest takie łatwe więc doskonale rozumiem to przez co przechodzisz w ten weekend.
Wierzę jednak, że wczoraj wystarczająco zaspokoiłaś swój organizm i dziś zjesz o wiele mniej :) Trzymam kciuki żeby tak było ;)
Mnie też dziś czeka imprezka, niby mniejsza bo będzie tylko kilka osób ale już wiem że gospodyni szaleje z menu. Bardzo boje się tam iść bo wiem, że na takich nasiadówkach gospodyni domu osobiście podtyka każdemu żarcie pod nos.
Będzie ciężko ale nie możemy z góry zakładać że nie przetrwamy! To takie kolejne usprawiedliwienie "przecież napisałam/powiedziałam że polegnę to teraz mogę się najeść".
Ja mimo wszystkie wierzę, że wieczorem z dumą będziemy mogły napisać - "Nie nażarłam się".
Buziaki!
Fruktelko, no właśnie ... nie zakładaj z góry, że znowu się objesz! może jednak uda się zjeść mniej niż wczoraj? ...
Bardzo Ci tego życzę :P :P
I proszę, nie myśl, że jesteś skazana na nadmiar kilogramów! Nikt nie jest na nie skazany ... no chyba, że jakieś osoby z chorobami metabolicznymi, które są grube z choroby ...
Ja naprawdę wierzę, że Ci się uda!'
... no wierzę, i tyle! :wink: :wink:
Fruktelko, ja średnio co drugi dzień mam załamki, ale najważniejsze to nie zakałdać niczego z góry (ani ze schudniemy, ani tym bardziej, że nam się nie uda - co właśnie niedawno sama uczyniłam) i walczyć.
WALCZYć
WALCZYć
WALCZYć
Ja na takich imprezach zawsze polegam i większość ludzi i grubych i szczupłych. Różnica polega na tym,że po jednorazowym wybryku nie wpadają w cug i nie żrą przez kilka dni. I właśnie z tym mamy walczyć.
aj niech sobie mówi :lol:
a na kolejnej zacznie " ojej...jak tyś schudła " :twisted: :wink:
Hej
Teraz już muszę uciekać, więc tylko krótko. Wczoraj było już lepiej, niż w sobotę :D
Dodatkowo był spacer 40 minutowy i 7 km rowerka :)
Będzie dobrze.
Do następnego pisania! :)
Trzymam za Ciebie kciuki :D
Hi Fruktelka, dziękuję, że o mnie pamiętasz. :P
Czytam, że rowerkujesz. :P :P :P
Pozdrawiam serdecznie i zostawiam uśmiech na słoneczny poniedziałek. :P
Fruktelko, będzie SUPER MEGA DOBRZE :lol: :D :D :D :D
Bardzo przyjemnego poniedziałku życzę i fajnego, spokojnego tygodnia :P :P
WALKA TRWA :!: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
no i tak trzymaj Słonko :D :!:Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
trzymam za Ciebie kciuki ze wszystkich sił :D
pozdrawiam wiosennie :D
http://i207.photobucket.com/albums/b...se/blossom.jpg
Fruktelko trzymam za Ciebie cały czas kciuki :)
jak tam poniedziałek minał? a dzisiaj? rowerkujesz? :D trzymam kciuki za mobilizację do ćwiczen i diety :D buziaczki
Pozdrawiam słonecznie Fruktelko :P :P
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w jak najlepszym porządku :wink:
Buziak :!: :D :D
Jest nieźle :)
Waga stoi na 87 kilo, ale coś się ruszyło w moim nastawieniu. Wczoraj i dzisiaj kalorycznie w porządku. Dzisiaj pojeździłam na rowerku - 10 km :) Więcej na razie nie daję rady. Nie chcę snuć dużych planów. Staram się żyć aktualnym dniem.
Dziękuję Wam za wszystkie cenne rady. Bardzo mnie poruszyły Wasze niedzielne posty Jesi, Brzydulaona, Awi, KasiuCz - tak naprawdę pod ich wpłyem się nie nażarłam, a potem już po imprezie niedzielne posty Doris76, kamitaniki, Czarnej o tym, że trzeba walczyć. Dziewczyny, pomogłyście mi.
Bello super, że wróciłaś na forum :)
KasiuCz Ty mnie tu codziennie wspierasz :) Dziękuję :)
Bike, awi staram się, naprawdę. Znów zaczynam walkę o samą siebie i mimo, że to tak naprawdę trzeci dzień pewnej przemiany we mnie i żaden kilogram jeszcze nie spadł, to i tak czuję się lepiej, tak jakoś lżej :)
Życzę Wam miłego wieczoru :)
I niech tak bedzie co dzień :DCytat:
Zamieszczone przez fruktelka
wyczuwam zmianę nastawienia i Fruktelko czuję ze dasz radę, zobaczysz dasz :)
i nie chodzi tylko o zgubienie kg.. ale o własnie ZMIANę NASTAWIENIA :) zmianę nawyków :)
będzie dobrze na pewno :D trzymaj się tylko tej wyznaczonej drogi i wprowadzaj te zmiany moze nie gwałtownie, ale powoli - na stałe :D
moja buzia się własnie bardzo usmiechnęła dzieki Tobie :D
Awi, ja wiem, że to dzięki Waszym słowom jeszcze próbuję. Jedynie Wy we mnie wierzycie i dajecie mi siłę :)
Są chwile, kiedy ja Waszej pomocnej dłoni nie umiem uchwycić, bo siedzę w jakimś dole i nawet nie chce mi się pomyśleć, że mogłabym z niego wyjść. Ale...znów jest lepiej...
Znów mam siłę do walki. Chcę tego bardzo, bardzo mocno.