Fruktelko, jak się trzymasz?
Wersja do druku
Fruktelko, jak się trzymasz?
:( smutne to co piszesz :(
nie powinnas sie poddawac. Im bedziesz starsza tym trudnij bedzie ci stracici kilgramy.
moim zdaniem nie doroslas jeszczce do mysli ze chcesz schudnac tak naprawde.
Twoj cel to: chce byc szczupla, chce schudnac... ale BEZBOLESNIE BEZ WYRZECZEN, LATWO I PREOSTO.
a tak sie niestety nie da.
Dopoki sama nie zrozumiesz, ze dieta, to pracowita i pelna wyrzeczen walka, tak dlugo nie nie bedziesz chudnac. Bedziesz tylko ijadla i myslala sobie, a po co mam sie odchudzac, i tak nie schudne. takie nastawienie od razu przekresla sukces.
Moim zadniem powinnas sobie postaic to pytanie, czy jestes gotowa na te walke????
cel pürzed oczami, upor, zawziecie. To pomoze CI wygrac.
Trzymam kciuki i przemysl sprawe.
papatki!!!!!
Witajcie
Raporcik z wczoraj:
śniadanie: 4 wasy, cebula, tuńczyk w sosie własnym, twaróg - 314 kcal
obiad: ryba + surówki - 544 kcal
podw - jogurt kawowy 175 kcal
maślanka - 100 kcal
wafle ryżowe 200 kcal
suma: 1333 kcal
ruch: pół godziny marszu z psem, 40 minut rowerkowania
Mika 17 myślę, że po ostatnich ekscesach trzymam się całkiem nieźle :)
Dzisiaj mam w planach wycieczkę rowerową. Jak dobrze pójdzie przejadę około 20 km :D Bardzo się cieszę. Dzień zapowiada się piękny :D I na pewno mi się uda :D
Zważyłam się 81,2kg
Zaraz zmienię suwak. Przyjmuję te wagę jako start.
A teraz wskakuję na rower!
o!wycieczka rowerowa :D
ja tez mam w planach(pisze w planach bo jak ktos do mnie wpadnie na kawe to juz nie pojade )
kiedys codziennie jezdzilam po 20-22 kmi wage mialam 85 a nie 105 wiec czas wielki wcielic te wycieczki rowerowe w zycie :D
Udanej soboty frukteleczko :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
Hej butterfly:-) Jak miło Cię widzieć w sobotni poranek :D
Dobra, teraz już naprawdę uciekam na rowere, na razie stacjonarny...pół godziny MUSZE wyrobić
20 km to sporo :)
ja mam taki rower, ze mnie od siedzenia tylek boli i 20 km nie dalabym rady przejechac :D naprawde!!!!!
Milego pedalowania. mam nadzieje, ze znajdziesz sile do bycia na diecie :)
papa!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22245746_d.jpg
emenyx i butterfly dzięki za życzenia miłej wycieczki :D
Hej fruktelko :D
Ja k rowerek? Odpedałowany limit? Ja mam taki limit na stepperku - minimum 1000 podwójnych kroczków, chociaż staram się zwiększać. Ale 1000 musi być :D
Jak minął dzień?Miłego wieczoru :D
http://web4.piripiri220.webperoni.de.../myszki/13.gif
Miłej niedzieli Fruktelko!!
BUZIAK :P :P :P
Frutelka trzymam za Ciebie kciuki :D damy radę :D
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam serdecznie :D
http://web4.piripiri220.webperoni.de...a/myszki/1.gif
Powodzenia i miłego wieczorka :D :D
jak tam weekendzik frukteleczko ?mam nadzieje ze wycieczka rowerowa sie udala :D
Pozdrawiam serdecznie :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
Czekamy na sprawozdanie?
fruktelko, fruktelko, fruktelko!
Wszystko co przeczytałam wcześniej bardzo mnie zaniepokoiło, aż gdzieś w środku bolało, ze nie było mnie wtedy tu, ale widzę, ze dziewczyny dzielnie dotrzymywały Ci towarzystwa i podtrzymywały na duchu. Teraz widzę, że nie mam powodów aby sie niepkoić - było trochę smutku, ale kałuża po łzach wysuszona :D i tak trzymaj! będzie dobrze, maj jest dla nas wielką szansą, wierzę w to!
Ja mam tylko jedna małą prośbę do Ciebie, to co robisz rób dla siebie, nie dla kogos, ani nie dlatego, aby ktoś Cię zaakceptował - pamiętaj jesteś najważniejsza, pokochaj siebie, uwierz w siebie, jesteś super!
Hej dziewczyny
Wycieczka się udała :)
mika17 ja też mam stepper, muszę go odkurzyć, dzięki za przypomnienie :)
kokarda sobota i niedziela upłynęły mi bardzo miło :)
magda3107 dzięki za życzenia :)
kamitanika damy radę, pewnie :)
tenia dzięki za życzenia :)
butterfly wycieczka się udała, było super :)
magdahi dobrze, że jesteś znów na forum... :)
Lubię poniedziałki, bo każdy poniedziałek to początek :D
Dzisiaj mam zamiar być przykładem, jeśli chodzi o dietowanie i ruch! o!
Miłego poniedziałku :P :P
Trzymam kciukolce za nowy,dietkowy tydzien :P :P
BUZIACZKI :P :P
Trzymam kciuki!
fruktelko!
Będziemy we dwie swiecić przykładem? o Ty na to? bo ja też mam zamiar dziś się pięknie trzymać dietkowo i ruchowo :lol: :lol:
Dziewczynki :!: My silne bestie jesteśmy i na 100% nam się uda,bo innej opcji nie ma :!: :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
o, jak miło :DCytat:
Zamieszczone przez kamitanika
a Ty fruktelko wskakuj na stepperek
Witajcie
Bardzo Wam dziękuję z wszystkie wpisy :)
Teraz będzie mnie trochę mniej na forum, bo zapowiada mi się bardzo pracowity okres. Oczywiście zaglądać będę i w miarę możliwości pisać też będę, ale ni tak często, jak do tej pory, więc jeśli mnie nie będzie kilka dni, to będziecie wiedziały dlaczego.
Pozdrawiam Was serdecznie
:D
No dobrze...
Powiem szczerze...bo jestem Wam to winna.
Dieta mi nie wychodzi. Co gorsze...wpadłam znów w obżarstwo. Żrę na potęgę. No to o czym mam pisać. Jakiś mega dół mnie ogarnął.
Prawdą jest też mała ilość czasu, ale... jeśli się chce, to można codziennie trochę czasu na forum znaleźć nawet przy nawale obowiązków.
Ja już chyba zawsze będę gruba.
Nie umiem sobie poradzić. Do bani to wszystko. Waga idzie w górę. Czuję się okropnie.
Trzymaj się dzielnie :!: :D
Miłego dnia :D
ech...
Fruktelko no coś Ty????
Dziś zaczął sie NOWY dzień :!: :!: :!:
Wez sie w garść!Bardzo Cię prosze!A przynajmniej sprobuj :!: :!:
Miłego dnia Skarbie :P :P
Musiałyśmy pisać w tym samym czasie bo dopiero teraz przeczytałam ten wpis.Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Wiesz co?Czemu z góry zakładasz ,że dieta nie wyjdzie?Nie wyszła wczoraj ale dzisiaj jest nowy dzień!Zauważyłaś?!Nooooowy dzieeeeeń!Przestań się obżerać !A może Twoje obżarstwo wynika z tego ,że nie przemyślałaś swojej diety?Nie przygotowałaś się do niej?Może wychodzisz do pracy głodna ,a w pracy batonik i jeszcze jakieś inne "byle co"?A wtedy po pracy to można zjeść lodówkę z obudową!I właśnie tak żremy na potęgę.Do diety przygotowujemy się wieczorem.Zastanawiamy się co jemy następnego dnia.Liczymy ,ważymy, pakujemy do pojemniczków.Przygotowujemy co do pracy ,a co wieczorem w domu.Ustalamy posiłki i wbijamy przypomnienia w komórkę.Nic nie jemy w międzyczasie bo przecież zaraz będzie dzwonek na dozwolone jedzonko.I nie dajemy skusić się na coś niedozwolonego.A kiedy nas ktoś wyprowadzi z równowagi ,to klniemy w duchu jak przysłowiowy szewc ,ale jedzenia nie tykamy!Jesteśmy na diecie.
Qrcze ale się rozpisałam :roll: ale mam podobnie jak Ty.
Jeszcze raz miłego dnia :D
Zgadzam się w 100 %. Przemyśl sobie wszystko od początku. Wypisz sobie wszystkie za i przeciw odchudzania. Wiem, że może brzmi to głupio, ale zobaczysz - pomaga.Cytat:
Zamieszczone przez kokarda
Trzymam baaardzo mocno kciuki. Dasz radę. Przecież jesteś silna. Wierzę w Ciebie
I jak ?Trochę lepiej?
Pozdrawiam serdecznie :D
Fruktelko co u Ciebie?
Czy jest lepiej?
POZDRAWIAM :P
Witajcie dziewczyny
Dziękuję Wam bardzo mocno za to, że jesteście :-)
Jesteście moim głosem sumienia dosłownie.
Macie rację. Dziś jest nowy dzień. Przecież warto powalczyć o siebie.
Jest nowy dzień... Jak dobrze, że codziennie jest nowy dzień :) To daje taką nadzieję :)
kokarda u mnie też szaro za oknem, ale jak czytam Wasze wpisy, to od razu jakoś lepiej. Może takie szykowanie jedzonka dzień przed byłoby dla mnie rozwiązaniem. Spróbuję.
Wszystko, co napisałaś,jest dla mnie bardzo cenne. Będę to czytać jak najczęściej.
mika17 Twój pomysł z wypisaniem za i przeciw odchudzaniu bardzo mi się podoba. Dziękuję Ci za wiarę we mnie. Nie wiesz, jak to dla mnie ważne, że ktoś we mnie wierzy.
magda3107 myślę, że jest trochę lepiej... Dziękuję :)
na razie i do zobaczenia
Znowu sobie tytuł watku zmieniłam. Od razu mam lepszy humor. :lol:
Mnie się ten tytuł też bardzo podoba :D:D
Agatkowa dzięki za odwiedzinki. Jeszcze raz powtórzę - wreszcie jesteś :D
No ok. Lecę teraz ogarnąć chałupkę - to też jakiś ruch :D
Założyłam też drugi suwaczek. Zakładam na razie 10 dni diety. Tylko 10 dni to przecież krótko. Dam radę! Znów nadzieje mnie ogarnia. Żebym tylko w niej wytrwała.
Hej babko, ale mnie zamurowało, jak przeczytałam co ty kobitko przeżywasz :shock:
A teraz pytania:
1. Po co Ci dieta???
2. A dlaczego chcesz schudnąć, po cholerę??
3. Dla KOGO chcesz schudnąć??
i ostatnie
4. Czy ty masz jakąś osobę, której możesz się wygadac i wypłakać?? która Cię zrozumie i bez komentarza przytuli, zaakceptuje taką jaka jesteś, czy jest ktoś, komu zwisa czy ty ważysz 10 kg mniej czy więcej??
Weź Ty siobie kartkę papieru i powypisuj wszystko to co lubisz jeść, nawet rzeczy zakzane lub co mogłabyś przełknąć i bez entuzjazmu ale jednak zjeść. Powykreślaj wszystko to co niezdrowe i co tuczy i ułóz z tego co zostanie jadłospis, dopasuj sobie odpowiednie godziny i najadaj się do syta a nawet na początku to bedziesz sie przejadać, ale spoko to sie unormuje, organizm bedzie przyjmował coraz mniejsze porcje i tylko tyle ile trzeba, i zero podjadania między posiłkami... przerwy między posiłkami nie moga byc dłuższe niż 3-4 godz. jeśli wiesz że nie zjesz np przez 5-6 godz. to musisz mieć ze sobą orzechy albo migdały albo kefir naturalny, albo nawet w torebce kromkę wasy i to bedzie jako przekąska... Nie wolno opuszczać śniadania i obiadu, kolację jesz najpóźniej o 19-20.00 i jeśli jeszcze masz na coś ochotę to nie wolno Ci wziąść tego i na stojąco jeść lub przed tv lub przy czytaniu bez zastanowienia, musisz sobie przygotowac wszystko jak na posiłek i usiąść przy nim w spokoju, całe jedzonko ma byc ładnie zrobione i na talerzu... Gwarantuję Ci, że jak sobie pomyslisz o tym , że musisz sobie zrobic jajecznicę, albo ugotowac brokuły, lub przygotowac ryż o godz. 21 to Ci się odechce, albo wyciągać chleb, smarowac go, wyciągnąć szynkę, ser pokroić, i to wszystko ułożyc na talerz i usiąść i dopiero zjeść to sie odechciewa już jesć wieczorem, za dużo zachodu
...i nie wchodzimy do kuchni po kolacji, kuchnia jest terenem zakazanym po posiłku, idź sie wykąpać, nalej sobie cos pachnącego do wody i siedź tam nawet godzinę, czytaj, relaksuj się, później balsam i do łóżka, zero przesiadywania w kuchni gdzie jedzenie, Mi to pomaga ;)..
A chodzisz na jakis aerobic, basen, siłownię??? Może trzeba pójść w miejsce gdzie inni też walczą i sie odstresować, pogadać o dietach, o ćwiczeniach i róznych sposobach na lepszy humor ;), poznac nowych ludzi, obejrzeć film w kinie i zapomnieć o szarej rzeczywistości...
I co najważniejsze ZAAKCEPTOWAĆ SIEBIE taką jaka jesteś dzisiaj, trochę się POLUBIĆ... to pomaga wierz mi, i olac to co o nas myślą inni, nie opierać się na ich negatywnych opiniach tylko wyciągać to co dobre, co optymistyczne, co miłe ;)
Ale się rozpisałam u Ciebie.. Ale widzę,że już jest trochę lepiej, więcej jakoś optymizmu z ostatniego postu ;)
dasz radę, trzymam kciuki i nie patrz na 10 dzień tylko na ten dzisiaj, tylko dzis walczysz, nie przez 10 dni, dziś sie liczy, dziś masz zwyciężyć siebie, jutro znowu bedzie dziś,,, bo za miesiąc to długo, za tydzień też długo,,, Tylko dziś jest dieta i trwamy dziś, jeszcze parę godzin jest przed nami, więc wytrwałości dziś Ci życzę....
Pozdrawiam AgaB
Witajcie
Ja tylko na chwilkę... Jest lepiej...Mały krok do przodu. ufff
Idę spać, żeby tego nie popsuć. Jutro popiszę więcej.
AgaB2muszę przemyśleć Twoje słowa...
na razie
dobranoc
fruktelko,
chciałam ci podziękować za odwiedziny u mnie i widzę, że pojawiam się w ....odpowiednim momencie.
słonko, dużo ważniejsza i trudniejsza jest walka o własną akceptację niż utrata kilogramów, ale warto to zrobić, bo nieważne jak bardzo schudniesz, a nie będziesz siebie doceniać zawsze będzie ci czegoś do szczęścia brakowało, a przecież masz wszystko czego ci potrzeba SIEBIE. Pamiętaj, że ty i twoje Ja to miłość do grobowej deski.
bardzo mocno trzymam za ciebie kciuki!!!!!!!
dasz rade, jezeli Ci wygodniej myslec o 10 dniach dietki to wlasnie tak ysl (mnie akurat jest wygodniej myslec o dietce dlugoterminowej bo wedy traktuje ja nie jako tymczasowe katusze ale jako zmiane stylu zycia na lepszy, kwestia psychiki chyba ;) )
Trzymam kciuki :D
Hej!!!!!
to smutne co piszesz :(
tez tak czasami mysle, ale staram sie o tym z kims porozmawiac i jakos czarne chmury odfruwaja. rozzmowa pomaga. napewno jest wiele osob ktore ci akceptuja i lubia taka jaka jestes i kilogramy tu nie maja nic do znaczenia.
i taka jak AGAB2 napisala. powinnas sobie postawic to pytanie dlaczego i CZY chcesz schudnac????????? i czy to NADWAGA jest Twoim problemem, czy moze cos innego???
aha, i wydaje mi sie ze jak sobie jako cel obierzesz ze CHCESZ Z CALEJ SILY SCHUDNAC; ZE CHESZ WYPELNIAC DIETE; to sie uda.
3mam kciuki!!!!!
Fruktelko bardzo sie ciesze,ze sie zmobilizowałas :P :P :P :P
I tak trzymaj!!
Wierze,ze wytrwasz!
BUZIACZKI :P :P :P