Wątek: Chudnę, bo tego naprawdę chcę!

Niech statystyki sobie są, a ja muszę się skupić na każdym pojedynczym dniu, bo jak myślę tak całościowo i widzę, jaka droga mnie czeka, to od razu mi się odechciewa.
postaram się koncentrować na siódemce, a o szóstce na razie nie myśleć. Widzę, co się ze mną dzieje, jakie chwile zwątpienia mnie ogarniają, co nie jest dziwne, bo już tyle razy zawaliłam, a zarzekałam się, że ,,tym razem" będzie dobrze.

To tak jak ja

Cześć Słońce
Bardzo dobre postanowienie. Nie ma co się dołować myśląc o wszystkich kilosach do zrzucenia Zaliczanie poszczególnych etapów jest fajne.
Ja sobie to tak wymyśliłam, że jak zakończe któryś z etapów to nie pozwolę sobie do niego wrócić i to działa! Początek roku był u mnie raczej mało dietkowy ale jak zobaczyłam, że waga niebezpiecznie zbliża się do górnej granicy etapu w którym jestem to natychmiast znalazłam siły na kolejną dietę
Życzę Ci kochana żebyś i Ty już nigdy nie wracała do etapów które uda Ci się zakończyć

Hejo )
11 km Ładny wynik:]
Miłego dzionka!

Gdy zaczynałam się odchudzać z tych moich 66,6 kg, marzyło mi się osiągnięcie wagi 59 kg, czyli takiej, jaką mam teraz

.... ale apetyt rośnie w miarę jedzenia gdy schudłam do 55,5 kg czułam się naprawdę rewelacyjnie, dlatego teraz chcę do takiej wagi wrócić, choć wcześniej nawet mi się nie marzyło osiągnięcie trzech '5'

Warto walczyć i mieć cele

Miłego dnia Fruktelko! ......jeśli tylko zechcesz, będziesz ważyć 57 kg

Fruktelko tak się cieszę ze wpadłaś znów w dietkowy rytm super
gorąco Cię pozdrawiam i życze fajnego weekendu i oczywiście superdietkowego z rowerkiem!!

Zamieszczone przez awi

Fruktelko tak się cieszę ze wpadłaś znów w dietkowy rytm super
gorąco Cię pozdrawiam i życze fajnego weekendu i oczywiście superdietkowego z rowerkiem!!

I ja się dołączam i dziękuję za wszystko

Widze , że znowu poruszałaś pedałami Świetnie ! Wpadasz w trans
Jestem z Ciebie dumna
Masz rację , waga pójdzie znów w dół na 100%

Piękna bardzo mi zależy na tym, żeby w przyszłości nie cofać się. Ja już mam dość chudnięcia i tycia na przemian.
tamarek fajnie, że zajrzałaś
KasiuCz na pewno apetyt rośnie w miarę jedzenia Myślę, że jak uda mi się wpaść w dietkowy rytm, to osiągnę w końcu moją odpowiednią wagę.
awi na razie jest superdietkowo Dzięki
kamitanika
Jesi mam nadzieję, że i dzisiaj popedałuję :P Cieszę się, że jesteś ze mnie dumna

Dzisiaj mam totalnego lenia, ale pokręcę odnóżami na rowerku. To na pewno.

Ja dziś też mam strasznego lenia, ale jakoś dałam rady i jestem już po ćwiczonkach na orbiterku Ty też dasz rady

Myślę, że do rowerka się zmuszę. Natomiast nie umiem się zmusić do wyjścia z domu, a powinnam załatwić pewną sprawę.
Miałam też wielkie plany porządkowe, a zwyczajnie nie chce mi się.
Jestem marudna ale to mi minie