Wątek: Czy to ja?

Witaj sarah 30!

Po 1 sze nie wchodz na wage czesciej niz raz w tyg.Tak jak pisze agnieszka moze za duzo soli lub okres ci sie zbliza.

Jeszcze w pelni nie zaczelas diety a ty sie chcesz poddac??
Wierze w Ciebie Dobrze ze natrafilas na to forum bo ludzie tu sa cudowni,zawsze cos doradza.
A badania nie zaszkodzi zrobicbedziesz przynajmniej spokojnie spala jak wszystko bedzie w porzadku.A napewno bedzie!


Pozdrawiam serdecznie i trzymam kcikasy za ciebie.

http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...er=asc&start=0

Agniechaa ma racje . Moze byc wiele powodow takiego przytycia . Na pocieszenie moge powiedziec ze ja na poczatku tez przytylam . Zwroc tez uwage kiedy sie wazysz . U mnie wieczorem jest czasem 2 KG ! wiecej niz rano wiec moze po prostu wieczorkiem sie zwazylam po calodziennym jedzieniu i piciu ktore przeciez tez wazy

Pozdrawiam cieplo

Walcz kochana , walcz

na temat ważenia już się u Was doczytałam, że najlepiej raz w tygodniu, że waga jest rano przychylniejsza , no ale jakoś tak mnie korci, że ciągle na nią włażę. Dziś rano było 2 kg mniej... to i tak suuuukces, bo jednak w ogólnym rozrachunku jest 0,5 kg mniej, więc od razu mi się humor poprawił.

do lekarza po skierowanie zamierzam iść w piątek

dobrze, że jesteście, że tu zaglądacie, że mnie... pilnujecie, żebym się nie zgubiła

Od wczoraj założyłam sobie zeszyt, w którym zapisuję wszystko co jem, taki zeszyt daje obraz tego, jak naprawdę wygląda menu... no i wydawałoby się, że szklaneczka mleczka 0,5 procentowego, to takie nic, a to prawie 100 kcal... jestem w szoku, jak to wszystko sprawdzam i podliczam. Wczoraj wydawało mi się, że będzie wynik wspaniały a było 1400 kcal więc moim zdaniem dużo. Wczoraj moje "lekkie" śniadanko miało 300 kcal, a później przekąski w pracy - niby nic, bo jabłuszko, maślanka, mandarynki, a tu kolejne 300 i się nazbierało.

Kupiłam sobie książkę "Koniec odchudzania - czas na dietę" Moim zdaniem super.

W dietach doczytałam, że 1500 kcal, to dieta stabilizacyjna, a mi się wczoraj ledwie w tym limicie udało zmieścić... i teraz sobie wymyślam, co by tu zrobić, żeby było dobrze.

Mam taką opcję, że przez tydzień postaram się mieścić w 1500 kcal, żeby przyzwyczaić się do liczenia kalorii, zmusić siebie do pilnowania posiłków, już zapisuję co jem i tylko dzięki temu wiem, jaki był wczorajszy wynik kcal. Dziś jest godzina 14 zjadłam 325 kcal i nie jestem głodna, więc już troszkę łatwiej było mi zaplanować śniadanie i przekąski w pracy, aby wynik nie był zastraszający i zostało parę kcal na obiad, zwłaszcza, że dziś jemy u teściów i nie mam ochoty ogłaszać wszem i wobec, że jestem na diecie, bo i tak na wsparcie nie mogę liczyć, a jak się nie powiedzie, to na docinki mogę liczyć na pewno. Jak na razie wynik kcal dzisiejszy mnie satysfakcjonuje. Uczę się i jestem z siebie zadowolona. Jak będzie mi już liczenie sprawiało mniej kłopotów postaram się wypróbować konkretną dietę. Na razie brałam pod uwagę kopenhaską, ale wydaje mi się , że na niej to umrę z głodu i z kapusty kiszonej, ta jakoś wydaje mi się łatwiejsza do przebycia. Ale to przyszłość. Na razie przez tydzień chcę się obracać w 1000-1500 i uczyć się liczenia kcal.

Życie zmusiło mnie do nauczenia się co to są węglowodany, w czym się znajdują i przeliczania tego na wymienniki węglowodanowe dla cukrzyka, nauczyłam się gotować pod takie dyktando, więc i ze swoją dietą i kaloriami dam radę. jestem dzielna.

test strażnika wagi

saro-musisz jeszcze cyferki wpisac na strazniku!!!
a co do dietki-ja tez zapisuje to,co jem-nie tylko pozwala kontrolowac posilki ale i to jak bardzo sa one urozmaicone

Mały sukces, dziś rano waga wskazała na początku upragnioną "ósemkę"
Wczoraj zjadłam 980 kcal - czyli wynik rewelacyjny i byłam 1,5 godziny na basenie. Sukces zasłużony.
HURRA!

Brawo, widzisz warto
czasem trzeba troszkę poczekać ale naprawde warto

ja niedawno zobaczyłam 8 a teraz od kilku dni widze już 7
więc to jest naprawde możliwe

Tylko tak dalej

brawa za basen

Jest dobrze, naprawdę jest dobrze, bo waga drgnęła w odpowiednią stronę.
Niestety nie mam za dużo czasu, aby pisać tu coś więcej, bo w domu mam dwie małe iskierki (1 i 3 lata) a w pracy ostatnio mamy ograniczony dostęp do netu, ale i tak staram się cokolwiek tu wpisać, żeby upewnić siebie, że jest dobrze i że nie jestem sama.
mój strażnik wagi nie działa uuuuuuu