-
Trzymaj sie i zajrzyj jak ci się wszystko ułozy. Buziaki
-
nie jest jeszcze dobrze, ciagle jest zle ale jest na tyle "jakos" ze wracam do diety
za wiele nie przytylam... wczoraj bylam dokladnie wazona u pielegniarki i bylo 92
dzisiaj staje na wadze i troszke mniej 91,5
moze byc... mysle tak sobie ze wszystkie posilki bede tu zapisywac a nie tylko na stronie... hmm tak bedzie lepiej...
u mnie jak zwykle do dupy... tylko wfy sa zarabiste... wczoraj na siacie pieknie gralam, zadnej pilki nie zepsulam, a co lecialo do mnie (i nie tylko do mnie) to odbieralam ladnie... kurcze ja bym chciala wfik codziennie a nie tylko 4 godziny w tygodniu (choc to tez i tak lepiej bo kiedys byl 3godziny ale wtedy go nie lubilam)...
no i wczoraj odbylam jedna z wazniejszych rozmow jakie prowadzilam... no i potem bylo ok... szkoda tylko ze ta wewnetrzna pustka....
ok juz sie nie uzalam nad soba... ulozy sie kiedys....
wpadne po poludniu was odwiedzic, a wieczorem napisac co jadlam
Bjedrona jestes super, dzieki ze przyszlas...
-
Witaj Gosieknko
Podziwiam cie za to ze lubisz wf-ja cwiczylam ale nigdy go nie lubilam.
Moja corka za to chodzi do klasy sportowej od 1 klasy-ma 3 baseny w tyg i duzo wf-u.Bardzo sie ciesze ze ma tyle ruchu bo moze nie bedzie miala tluszczyku tyle co jej mama Narazie jej to nie grozi bo jest szczupla i wysoka(po tacie)
Zycze milutkiego dnia
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
Przecież musimy się wspierac :P ja ci moge oddać moje 4 godzinki w-f bo nie cwicze z powodów zdrowotnych a takie wachania wagi 0,5-1kg to podobno normalne, przynajmneij moja lekarka tak twierdzi Trzymaj się i ladnie już chudnij
-
Dobrze, że tak lubisz lekcje wf i dajesz z siebie na nich dużo, bo ćwiczenia czynią z ciałkiem wiele. Ech.. chętnie również oddałabym Tobie moje godziny, ale one u mnie w szkole są jak kiedyś wspominałam nudne, więc jakbyś zobaczyła to byś nie chciała (już wolę ćwiczyć w domu) .
Nie łam diety nawet gdy coś Cię trapi, oczywiście nie rozmyślaj o niej, mneij poćwiczysz, ale tylko wypełnij "obowiązek" polegający na ograniczaniu się. Trzymaj się, będzie ok;*
-
dzisiaj na wfie bylo do dupy...
zreszta caly dzien byl taki...
w ogole naduzywam slowa "do dupy" ostatnio...
pewnie wplyw x.karkonoszki ktorego zreszta mialam przeprosic ale stchorzylam.... tzn wczoraj mi uciekl a dzisiaj stchorzylam....
jedzonko duzo okolo 1700 kcal
wafelek z maslem orzechowym x2( jeden w domu drugi w szkole)
jabluszko
plusssssz witaminki
maslo orzzechowe(tym zrobilam tyle kalorii... :/)
krupnik (niedobry, pol talerza... a reczej miseczki...)
pierogi (dobre, za duzo)
soczek bananowo-pomaranczowy rozcieczany woda(razem z woda ponad pol litra)
nicnaksy pol paczki czyli 20g
za malo dzisiaj pilam... ale jeszcze sobie popije bo mnie zaczyna suszyc
spalilam systko... przede wszystkim szkola i ciagle przemieszczanie sie z klasy do klasy na inne pietra i jeszcze pare razy z domu wychodzilam a mieszkam na 4 pietrze bez windy wiec lajt...
wiec z dieta nie tak zle
a dzien... nie wiem czy moglobyc gorzej...
pewnie moglo...
ech...
do jutra
-
Nie załamój się, 1700 to nie tragedia dzienne zapotrzebowanie to przecież ponad 2000 więc wszystko spaliłas :P
-
Gosia a co to za grymasy u mnie waga stoi i nie dopuszczam do kiepskiego nastroju nie wolno tak jak Ci dam kopa to się pozbierasz do kupy
-
tez czasami tak mam ze cały dzien do dupy. ale nie masz sie czym przejmowac. Spaliłas wszystkie kalorie a to bardzo dobrze.
-
Wyczuwam brak optymizu? Pamietaj złotko : zaawsze może być gorzej
Mogłaś spaść z tych schodów, mogłaś zjeść całą paczke tego czegoś na N.. Mogłaś zjeśc nie 1700 tylko 3000 Więc nie gadaj ,że jest źle bo jest ok
I główka do góry. Co do tchurzostwa..czasem warto ryzykować i podejsć bez głębszego zastanawiania się. spontan
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki