-
Viperko!
Witamy cię serdecznie w naszych skromnych progach
Neukiller!
A gdzież ty mieszkasz?
No i gdzie wyjeżdżasz? :P
Chętnie bym z tobą pobiegała, naprawdę.
Mógłbyś na mnie krzyczeć jakbym dostała lenia w d****
-
Hehe. Ja mieszkam w Lęborku. A jadę do Austrii, do Inssbrucka na narty. To też będzie sporo sportu Już się nie mogę doczekać jak stane jutro na wage i zobacze 104 bo coś czuje że tak będzie
-
Witam wszystkich razem i każdego z osobna:]
Kilka grzeszków: 17 lat, 160 cm, 81 kg i brak akceptacji samej siebie. Więcej na moim własnym wąteczku http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57002
Neukiller, podziwiam Cię niesamowicie Biegi to nie moja działka męczę się nawet przy jednym okrążeniu parku, a co dopiero przy 10 km , za to moje drogie Kuleczki, potrafię na rowerze przejechać dziennie nawet 50 km i się niezbyt męczę. Na moje nieszczęście, nie mam własnego roweru (rodzice nie chcą kupić) a i po Łodzi nie ma gdzie jeździć. Tak więc mam czasem możliwość pojeździć na rowerze w wakacje, ale i tak bardzo rzadko
Wszystkich życzę powodzenia i gratuluję wyników! Nie załamywać się, tylko iść naprzód!
-
Viperko ja też serdecznie Ciebie witam
Mam nadzieje ,że dieta SB odniesie skutek . Słyszałam o niej dużo dobrego .Zrobiłaś już i tak dużo bo 3,5 kg to nie jest wiele ale nie jest mało i napewno lepiej ich nie mieć niż mieć. O tym masowaniu ciała czymś szorstkim gdzieś czytałam ale uleciało z mojej pamięci. Ja też znalazłam wiele wsparcia i cierpliwości u męża . Na początku diety nie było zbyt dobrze byłam strasznie kłótliwa i czepiałam się byle czego, szczególnie jak waga mimo moich wysiłków stała dłużej w miejscu.
Możesz wpisać mnie na listę dobrych duchów /już jestem spokojna i łagodna/
Trzymam kciuki .
neukiller teraz zazdroszcze Ci tego Inssbrucka .
Nie piszesz kiedy jedziesz ale mimo zazdrości życzę Ci miłego wypoczynku i wspaniałej zabay.
Mort Ciebie też serdecznie Witam
Masz napewno oprócz zbędnycz kilogramów , wiele cech i zalet za ,które inni Ciebie cenią .Masz sympatyczną twarz i lubisz zwierzęta i to już jest powód, że ja Ciebie akceptuje. Wierzę , że i z tłuszczykiem sobie poradzisz. Nie załamuj się tylko powalcz. Nie załamywać się, tylko iść naprzód! To Twoje słowa i tak trzymaj.
-
Ha, Ha, ha!!! :P
4 dni i 1 kg mniej, oby tak dalej!!!
a jeść to mi się wcale nie chce, tzn. nawet czasem czuję głód ale nie chce mi się gryźdź i przeżuwać. Dobrze że istnieją soki warzywne...hi,hi
"Od rana mam dobry humor...""...la la la laaaa laaaaaaaaaaaaa"
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Cześć Wam! Dzisiaj totalna rozpusta, zero diety tylko same przyjemnośći Chleb, zapiekanki, chpisy, ciastka, batony... Należy mi się po tych 13 kilogram co nie? Ale od juterka znowy ostra jazda bez żadnych wyrzeczeń W sumie dzisiaj troche brzuszek boli bo się odzwyczaił od takiego jedzenia ale co tam
Ja też myślałem na początku że 10 km to dużo. A po miesiącu biegania okazało się że to nic wielkiego. Wystarczy trochę ćwiczeń a ten sport nic nie kosztuje tylko wyjść i biegać. Po 2 tygodniach uzależniłem się totalnie i niewyobrażam sobie codziennie nie pobiegać. A warto!
Tak więc, wszystkim życze wytrwałości! 3majcie się
-
Anna1965, dziękuję za ciepłe przyjęcie, przyda się ono, jestem tego pewna.
Co do sympatycznej twarzy, to bym się kłóciła. Ja widzę tylko jedno określenie co do niej: gruba. Ale to się zmieni, musi.
Zwierzęta kocham, nie wyobrażam sobie nie mieć żadnego w domu. Niestety na kota mi nie pozwalają
Neukiller, ja nadal twierdzę, że 10 km to jest baaardzo wiele. Poza tym, ja bym się wstydziła biegać sama , a nie mam z kim niestety Dlatego podziwiam Cię podwójnie: za to, że dajesz radę te 10 km i że się odważyłeś. Oby tak dalej. Ale musisz uważać z tymi odskokami. Wystarczy raz zjeść więcej, niż przez ostatni okres czasu, a jojo może Cię nawiedzić (czego oczywiście Ci nie życzę!)
U mnie dość kiepsko, jedynie 1kg w tydzień, ale... Nie ćwiczyłam no i była przyjaciółka i też były odskoki. A to frytki, a to lody (domowe, z mrożonych owoców, cukru pudru, mleka skondensowanego i lodu - pycha, ale jestem teraz przez nie chora:/), a to popcorn...
Ale i tak się cieszę, że przy takim tygodniu jest aż 1kg. Zaraz zmienię miarkę na 80... Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu więcej będzie...
Pozdrawiam Wszystkich!
-
No i jest już tydzień na SB - 1,5kg mniej...to chyba nie za duzo co? Moje poprzednie uniesienie nie jest już tak wysokie
Ale latam teraz dwa razy w tygodniu na areobik, to moze mięśnie mi przyrosły? Tak sobie tłumaczę...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[/b]
-
VIPERA , MORT
Gratulacje
Vipera Takie ładne wyniki w ciągu tygodnia a ty nie zadowolona Mam nadzieje ,że to tylko ze skromności nie piejesz z zachwytu. Uwierz mi to wspaniały wynik . Z tego co wiem SB jest bardzo skuteczna. Moja koleżanka ma książkę o niej za pare dni mi pożyczy.I choć nie wiem czy będę stosować tą dietę to chętnie ją przeczytam. Wiem ,że I fazie tej diety nie wolno jeść pieczywa i innych węglowodanów i to mnie przeraża . Jak ty sobie z tym dajesz radę
MORT - mimo grzeszków kilogram mniej . Widzisz ,że to nie takie trudne i napewno będzie coraz mniej
Pozdrawiwm Ania
-
Anna1965
Mówisz że 1,5kg to dużo? No... może, tylko ja sobie założylam 2,5 - 3 kg, stąd moje rozczarowanie.
Pytasz jak sobie radzę bez węglowodanów? Otóż bez problemu daję radę, bo trzyma mnie przy nadziei fakt, że po dwóch tygodniach można jeść pieczywo i makaron (tylko razowe lub pełnoziarniste, ale ja akurat lubię), jakieś niełuskane kasze i ciemny ryż. Owoce też wrócą do łask, nie wszystkie oczywiście, ale można za to jeść orzechy wszelkiego rodzaju - duży plus w porównianiu z dietą opartą na liczeniu kalorii. Generalnie głód mi nie dokucza, na słodkie ciasteczka ochoty nie mam i jest OK. Sporo sobie poczytałam o indeksie glikemicznym, jak to działa i to mi pomaga, kiedy rozumiem co się dzieje w moim organiźmie (taka natura ).
Trzymam kciuki, napisz jak Tobie służy SB.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki