Wątek: Gdybym żyła w XVI wieku, namalowałby mnie Rubens...

Witam w tak piękny 1-dno stopniowy poranek
Gohaa dla mnie nazwa matematyka i wszystko co w niej zawarte jest kosmiczne a co dopiero jeszcze dodawac do nie kwanty
KaThEEE no to się zapuściłyśmy obie, ja mam dzisiaj zaliczenie rzeczówki, jutro kolos ze spadków (starożytny rzym), a w czwartek powinnam coś zaliczyc ponad regulaminowe wejsciówki z administracyjnych przedmiotów (czasy wspóczesne ).]
A zaczełam kipskawo, bo wstałam o godzine mniej niz planowałam i bedzie mniej czasu na dzisiejsze zaliczanie a o jutrzeszym kolosie wole nie myslec i o wiedzy do zgłebienie mi potrzebnej Ale jestem pełna nadzieji, że bedzie dobrze (jak co poniedziałkowy poranek :P ).
Od dzisiaj miałam iśc na 3 -dniówke, ale chyba zaczne od jutra by byc bardziej świeższa na zjezdzie No dietkowac, aż tak ostro nie mam nastroju dzisiaj No to dziewczyna rozpisała

gohaa toż to jak nic jakieś czary i siły nieczyste takie kwanty

Aguś nie martw się, ja też nigdy.... I dlatego podziwiam naszą Gohe, za sam fakt że to studiuje

Goha wstałam dzisiaj... to już sukces... (poległam po północy.... ) dzisiaj sobie daruje wykłady i wybede tylko na ćwiczonka, tak jak Ci już zresztą mówiłam.
pije ochydną kawe...(bez śmietanki, bez mleka ) bleeee i rozmyślam co ze śniadankiem...
UszEtE czy Ci życie mile o której Ty dziecko wstałaś, skoro post z godziny 05:49
Ja też jestem pełna nadzieji Hoho Ale nie tej co jest matką głupich :P



Okej, to ja już Was opuszczam kochane forumowiczki...edukujmy sie spokojne :P

KaThEEEE wstałam o cudowniej, pieknej godzine 5:20 razem ze słonkiem :twisted:

ups.... czy Ty jesteś aż tak zdesperowana

Aż tak i jeszcze bardziej Weszłam na wage i się załamałam jest mnie o kg więcej po weekendzie ale można sie było tego spodziewac po takim obrzartswie Od teraz ścisła dieta koniec z wyjątkami

Kath, Uszek... to ja sie nie bedę przyznawac kiedys wstalam kurcze mialam nastawiony budzik i niby sie obudzila po czym zasnelam ehh
no nic za chwilę do Was dołączam.... lepiej późno niż wcale....


Ola, Aguś nie taki straszny diabeł jak go malują :P fizyka tez jest do pojęcia.. a kiedys myślałam jak Wy hihi... na pewno są to specyficzne studia. bo czasem brakuje mi porpostu czegos takie do wkucia na pamiec tylko..a tu głównie jakies wyprowadzenia i zadnka.. czyli analizowanie wszystkiego.. a to się wiąze z koncetracją, skupieniem itp.. a tego mi czasem brakuje.. a i czasem sie mozna szybko zniechęcić .... ale co tam, brnę do przodu na razie..hehe.. już 4 semestr, byle nie ostatni :P

Asiek trzymam kciuki dzisiaj

no to wyruszam w podróż naukową...ehh.. herbatke mam i zaraz cosik tez musze pomyslec nad sniadaniem...
miłego dnia dziewczyny...
Kath, Ola, Uszek, Agus:* papa

Och dziewczyny, zeby Was pocieszyć to Wam powiem, że jak tak Was czytam, to zaczęłam tęsknić za nauką.
Ale tak to jest, że człowieka zawsze chce tego czego nie ma. Jak byłam mała i chodziłam do podstawówki to marzyłam, żeby pracować i być na swoim. A teraz człowiek tęskni za tymi latami. Jak człowiek pracuje to by chciał wrócić do szkoły.
No ale nic życzę Wam powodzenia.

czesc!no co niektorzy wstaja naprawde o zabojczych porach,ale czego sie nie robi dla nauki,ech za dawnych czasow tez tak wstawalam zeby byc juz na 6 w szkole i cwiczyc gre na pianinie potem lekcje potem znowu cwiczenia....i tak do wieczora ,teraz to sie fajnie wspomina ale wtedy to czasami mialam dosc.dla mnie fizyka i chemia to gorzej niz czarna magia, nawet nie chodzilam na nie bo i tak nic nie wiedzialam potem tylko zaliczalam material jak kolezanka wytlumaczyla mi wszystko przyswajalnie
no dobra koniec moich wspominek, uczcie sie ,trzymam za was kciuki

Ja też musze się uczyć
Tak mi się nie chcę!
Jak widzę pogodę za oknem to marze żeby wskoczyć na rowerek a nie siedzieć na książką
Kto wymyślił naukę!!!!

Zamieszczone przez uszata

wstałam o cudowniej, pięknej godzinie 5:20 razem ze słonkiem

Zamieszczone przez katharinkaa

ups.... czy Ty jesteś aż tak zdesperowana

Nie no! Ja nie mogę!







Uszata!
Swego czasu tez o takich godzinach wstawałam