-
Cześc dziewczyny. Czytam to forum od jakiegos już czasu. Właściwie to piszę do Kath. prześledziłam cały ten wątek. Och, czułam się momentami jakby ktoś pisał o mnie. Te wzloty i upadki. Ale od poczatku. Mam 28 lat, jestem mamą 3 letniej córeczki i jeszcze w lutym było mnie całe 97 kg przy wzroscie 175 cm. Sporo mnie było, co??????? W lutym trafiłam do szpitala z ostrym bólem brzucha - kamica żółciowa. No i cóż, operacja. To mi dało kopa do działania. Zaczęłam od 5-cio dniowej głodówki (przymusowej w szpitalu). Pomyslałam sobie - teraz albo nigdy i zabrałam sie do dzieła. Wybrałam dietke 1000 kal., zdrowe jedzenie, żadnych, absolutnie żadnych słodyczy, białego pieczywa, itp. jestem wegetarianką (zawsze byłam). Od lutego nie tknełam kęsa słodyczy. Codzień rano łykam tabletkę chromu, pije morze mineralki, czerwonej herbaty i jem zdrowo........... Efekt... dziś ważę 72 kg. Moje BMI wynosi 23,5 czyli wymarzona prawidłowa waga. Nie jestem już grubasem, jestem... taka normalna, ani szczupła, ani gruba. I taka chcę pozostac. Nie wyobrażam sobie aby wrócic do starych, niezdrowych przyzwyczajeń żywieniowych. Nie cwiczę jakoś drastycznie, o mój ruch dba moje dziecko - razem gramy w piłkę, biegamy, razem z córeczka robimy poranną gimnastykę. jestem szczuplejsza niż w dniu ślubu (7 lat temu). czuję się wspaniale, bosko, fantastycznie............... A mój mąż... Och... jak on na mnie patrzy.... Żyję zdrowo, wyniki badań mam super, cisnienie w normie, żadnego paskudnego cholesterolu. Czuję się po prostu zdrowa - i o to chyba w tym wszystkim chodzi. Zjadam 1000 - 1200 kal. ani wiecej, ani mniej. moje samopoczucie jest super, mam tyle energi, nie czuję się zmęczona, po prostu czuję że żyję... zdrowa, bez kompleksów. Ciuchy kupuje w pierwszym lepszym sklepie.
Do czego zmierzam......Kath, uwierz w siebie, uwierz że można. Nie można pozwolic aby to jedzenie nami żądziło. Jestes panią własnego losu. Trzymam kciuki!!!!!!!!!!!! I mam nadzieję że mój post pomoże ci uwierzyc w sukces......
P.S pozdrawiam wszystkie forumowiczki.
-
SOL !!!!!!!
Ty to powinnaś wszystko opisać na wątku "Moje sukcesy" !!!!!!!!!!!!
Wspaniale schudłaś...myśle, że po tym poście, nie tylko Kath uwierzy w siebie!!!
-
hejka...
ehh..nie odzwyalam sie dosc dlugo a to z powodw głownie naukowych...niestety na uczelni zrobil sie sajgon..kolos za kolosem i to coraz bardziej kosmiczne rzeczy( niektore w doslownym tego slowa znaczeniu ).
suwaczek tez zmienilam znowu, bo tamto byl falstrt i to nie z winy wagi, a mianowicie wtedy pare dni trzymalam sie na 1000-1200 kcalorii i organizm zareagowal widocznie na to jak na probe odchudzania(widocznie uznal,ze to co bylo dotychczas odchudzaniem juz nie bylo..to chyba w sumie dobrze) no i widocznie ubytek na wadze to byla utrata wody.. bo wystraczylo 2 dni, w ktorych zjaldam pwenie pomiedzy 1500-2000 i na wadze po 2 dniach bylo juz wiecej... oebcnie pewnie jakies 68 kg...
ostatnie dni tez do nakolorowszych nie nalezyly, bo taka wieczorno nocna nauka niestety czesto łączy sie z jakims podjadaniem...
pod dniach naukowych nastąpiły 2 dni juwenaliowe wreszcie cos innego.. tego mi było trzeba.. :P jak sie mozna domyslec tu sie pojawila jakis alkohol.. tak wiec dobrze dietkowo nie bylo..ale ogolnie sie trzymalam i wrocilam na 'droge' byle nie wiecej niz 2000 kcalorii...
mam nadzieje,ze w weekend teraz bedzie lepiej, moze sie uda nie przekroczyc 1500...hmm ...
za wszystckich trzmam kciuki
Kathi:* bieremy sie kochana do roboty
miłego dnia i weekendu..
-
Laski, jak się robi takie suwaczki w podpisie?????????????????
-
-
Dzięki serdeczne Udało mi się
-
KATttttttttttttt!!!! wer ar ju???
zapraszam Pania na swoj watek...!! WRACAJ TU!!!
do diety czas sie zabrac
-
ninka69, Pomzie, sol21, Goohaa, hiphopera dzięki za wpisy, wszystkie dokładnie przeczytałam i cieszy mnie to mega że o mnie pamiętacie, przychodzicie i coś skrobiecie
Ideałem to ja z pewnoscią nie jestem można wręcz powiedzieć że przeciwnie
I wiem, ze trzeba się wziąść do roboty
Wezmę sie, wezmę... ale nie od dziś... może od jutra
Dziś i tak to juz nie ma sensu..w domu nic dietwego nie ma do jedzenia- za to kusi szarlotka i inne smakołyki
Poza tym dzis learning to już nie przyjemnośc a mus...a wena jak na złosc mi sie gdzieś zapodziała Halo halo widział ją ktoś może
Haha... złośliwa z niej bestia... zawsze zaczyna się bawić w chowanego gdy najbardziej potrzebna
egh.... no to ja wpadne później... czekam na odzew <papa> <cmok>
ehh..byle do wakacji
-
hmmm póki co jest już 1000 kcal.. a dopiero 17:20... ojej.... jeszcze jakby co to moge uruchmić rezerwe w postaci 200 kcal...ale to by była już ostateczność... postaram sie wytrzymać i już nic nie wszamać
Jejjjjj czy u Was w mieszkankach też jest tak okropnie zimno
-
u mnie w domku jest zimno cały czas, w lecie jest wtedy suuuuper ale za to w zimie noszę kilka bluz i siedzę pod kocem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki