-
Ja właśnie ostatnio swoją wagę traktuję ozięble i ignoruję jej obecność w moim domu
zobaczymy kto kogo
brawo za aktywny weekend
pozdrawiam ciepło
-
witaj agemo!
Widze ze spacer w wekend był długaśny to bardzo fajnie bo zawsze pare kalori spalonych.
Ja niestety jestem chora i z domu nawet nosa nie wyścibiłam.
Za to nie miałam wogole apetytu....
Zycze miłego poniedziałku
kaska
-
[Witaj Agemciu
Podziwiam taki kawał drogi na piechotkę Ja bym napewno nie doszła
Gratuluje O.80 to ładny wynik....pewnie ,że zawsze chciałoby sie wiecej...
Ty masz o tyle dobrze ,że nie zaliczyłas takiego jo-jo jak ja..a to dzieki temu ,że jesteś bardzo wytrwała w walce z kiloskami...Ja już wiem jak sie ciężko chudnie po jo-jo...znów tyle wyrzeczeń by znów wrócić do poprzedniej wagi... Obiecałam sobie ,że nigdy więcej ...że bede sie bardziej kontrolować...że.....................mnostwo tych obietnic było....tymbardziej ,że nie latwo mi bylo na DC...a i samopoczucie nadal mam kiepskie...Obym długo pamietała swoje błedy i nie zapomniała o swoich postanowieniach...Ale najważniejsze ,żę walcze...chociaż nieraz też mam dosyć...
Ja narazie musze sie oszczedzać bo ledwo siły mi starcza na wysiłek w pracy ....
Buziaczki Ci przesyłam
-
Witaj Koffana Agemciu
GRATULUJę SPADKU WAGI
cieszę się bardzo, że prawie kilosek Ci ubyło ciesze się razem z Tobą, choć rozumiem rozczarowanie tym, ze widziałas już trójkę za ósemką, a tu znów czwórka.. ale dietkuj dzielnie nadal, a zaraz utrawali się 3, potem 2..1..0 i..... i zamienisz się w piękną 7!
A ja też dziś po 3 grzecznych dniach SB zobaczyłam -0,1 kg i czuję niedosyt.... ta moja ósemka też się mnie trzyma jak rzep psiego ogona...... troszkę załapałam dołka, ale dietkuję nadal! wątpię czy uda mi się zobaczyć 7 do Wielkanocy, ale mam nadzieję, ze przed majem tak!
buziaczki Agemciu gorąco Cię pozdrawiam!!
-
Witaj Agemko
Widzę,ze u Ciebie było sporo ruchu!!Najwyższy czas rozruszać sie po zimie.Mnie też mąż wyciągnął w niedzielę-było 2.5 godziny spacerku
A ja wbrew Tobie uważam,że z wagą nie był to żaden żart i wcale Ci nie wzrosła teraz.Jeśli ważysz sie codziennie,to tak może być.Tak też było u mnie - między jednym,a drugim dniem potrafiła być różnica kilograma na plus.Zawsze mnie to dołowało,dlatego teraz ważę sie nie częściej niż raz na tydzień
Wysłałam Ci fotki mailem,doszły????
Buziaczki
-
Hi Agemciu, ja już przestałam się wazyć codziennie, bo mnie to dobija. Walczę codziennie rano, aby nie wejść na wagę, tym bardziej, że poprzednio robiłam to cały czas, ale teraz robię sobie szybko kawę i po kawie ... nie opłaca się już wchodzić na wagę, bo wynik będzie nieadekwatny. Walczysz wspaniale, ruszasz się i to ile (podziwiam!), ale po co Ci ten dodatkowy stres codziennych pomiarków. Piszę tak, bo w ten sposób sama siebie próbuję też przekonać i umocnioć w postanowieniu. Buziolce, buziolce
-
witam agemko!
wczoraj poszłam z aTwoim przykłademi zrobiłam sobie spacerek , moze nie tak długi ale zawsze cos
zycze ci wspaniałego dnia i samych wesołych chwil
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Ja Agemko jakoś odzwyczaiłam się od codziennego ważenia, a taki nałóg był ze mnie Az samą mnie to dziwi
-
Pięknie walczysz. I nie mów, że nie chudniesz, bo w tym tygodniu schudłaś prawie kilogram, a to jest rewelacyjny wynik.
Bardzo fajnie, że spacerujesz. To bardzo dobra forma ćwiczeń
Mocno trzymam za Ciebie kciuki
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witajcie gwiazdeczki!!!
Oj tak, macie rację, że to ważenie codzienne nie jest dobre na samopoczucie. To prawda Lunko jak piszesz, że czasami róznica pomiędzy jednym ważonkiem a drugim bywa spora róznica na + czasami się zastanawiam dlaczego tak się dzieje. Fakt jest faktem, ze nie wpływa to dobrze na samopoczucie.
Teraz juz ograniczam się z codziennym ważeniem. I staram się robić tak jak Bella robię szybko kawkę i już nie wchodzę na wagę :P , ale wiecie jak to kusi bo przecież tak bardzo chce się zobaczyć chociaż mały minusik na wadze
No cóż.....jednak szybciej się tyje......duuuużo wolniej się zrzuca.
Wczoraj dla większej motywacji zaczęłam przymierzać ciuchy, w które nie wchodziłam i jest to miłe, że już w nie których można się dopiąć a w niektórych juz nie wiele brakuje.
To jest miłe uczucie i nawet lepsze niż ważenie
Dietkowo nawet w porządku aż sama się sobie dziwię. Jednynie ostatnio chodzi za mną głupawka za słodyczami, no wiecie.....jakiś kawałeczek ciasta, albo cosik innego. Dobrze, że miałam zakitrane cukierki bez cukrowe. Zjadłam jeden i jakość się obeszło bez wpadek. I oby tak dalej. Najlepsze lekarstwo.....nie było w domu i się oparłam gorzej by było gdyby było coś pod ręką. Wiecie jak to trudno jest się powstrzymać gdy dopadnie głupawka.....
Pozdrownionka dziewczynki.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki