Cześć
jej, jak ja bym miała chęć zjeść sobie spagetti ...
ale najpierw muszę się na dietę przestawić, trochę żołądek ścisnąć - glodna jestem, aż mi się wyć chce.
ale będziemy silne
Cześć
jej, jak ja bym miała chęć zjeść sobie spagetti ...
ale najpierw muszę się na dietę przestawić, trochę żołądek ścisnąć - glodna jestem, aż mi się wyć chce.
ale będziemy silne
agatkowa- a ja juz mam wage w gore po wczorajaszym folgowaniu
Chyba przestane wazyc sie codziennie, bo szalu dostane
Oj jak ja bym chciala miec juz ósemeczke z przodu na suwaczku
dzis na fitnes po przerwie, nie wiem czy dam rade po chorobie, niestety jeszcze i dzis cos mnie kręciło w żoładku
Na sniadanie kupilam takie pyszne bułeczki z ziarnami, nie moglam sie oprzec i zezarla o jedna za duzo, musze zmnieszyc kalorycznosc pozostalych posilkow
A w ogole to znowu dol mnie łapie-tu niby biegunka, wymioty,malo jedzenia,a awaga ani nie drgnie-no inni to by juz dawno ze 3 kilo schudli , a ja nic buuuu, waga stoi, mnie to nie moblilizuje, tylko doluje
wiem, ze tak sie dzieje podczas odchudzania i po prostu musze przeczekac, albo wiecej cwiczyc, albo zmniejszyc ilosc kcal, a przede wszystkimw tym momencie nie moge sie poddac, przeciez niedlugo komunia córci, a tu jakies 2 tyg przed musze rozgladac sie za jakims ubraniem,a dupa jak duza byla, tak nadal jest
Czesc Ty mnie podziwiasz a ja przez swieta (w sumie do dzisiaj) dałam takiej d**** (przepraszam,ale nie wiem jak to okreslic)...Wszystko sie na sibie nalozylo i lipa z tego wyszlo.
Masz podobna wage do mnie ... Kochana,ale ja sie juz biore za siebie i WALCZE
Bede Ciebie tutaj nawiedzac
3maj sie
Pozwoliłam sobie na łakomstwo i aż wstyd mi było zrobic wpis do pamiętnika
Nie będę wyliczac co zjadłam, ale niestety było pate rzeczy baaardzo kalorycznych, a wczoraj mialam dzien tzw-podjadacz, czyli co chwile gębą ruszałam , pierwszy dzien @, moze dlatego-ale sie usprawiedliwiam. Druga sprawa to to, ze stoje w miejscu od pewnego czasu i moja motywacja jest zerowa , a kiedy uswiadmoie sobie, ze komunia circi już tuż tuż, to mnie przeraża fakt, ze to juz tak blisko, a ja nadal nie wygladam tak jak chciałam, ze smutek musialam zajeśc-wstrętna świnia jestem, co to tylko o żarciu mysli
Jestem zła na siebie. Na dodatek mam wrażenie jakby moje cialo było strasznie udręczone, jakby wołało, ze ma dośc-tu sie odchudzam, licze kcal,a za chwile doładowuje mu big maca z MC donalds
Jedyne czym moge sie pochwalic to wczorajsze ćwiczenia na fitnesie
No i chyba dojrzewam do Montignaca, mam wrazenie, ze musze zaserwowac mojemu organizmowi jakis szok jedzeniowy, zeby ruszył w dol z wagą -nie wiem czy dobrze myśle, może znowu zapędzam sie w kozi róg, jak na razie wykonalam pierwszy krok, czytam o diecie-póki co magia, moze juuz nie czarna, ale wszytsko mi sie myli -acha, kupiłam fruktoze do słodzenia, ma malo kcal i Montignac pozwala na nia, w przeciwienstwie do cukru i slodzikow, a kawe musze wypic i czyms poslodzic
Zobaczymy jak mi pójdzie, moze ktos mi rzuci kilka dobrych rad, gubie sie w tym Montignacu, na razie zrozumailam tyle:
1. Pieczywo tylko pełnoziarniste i tylko rano-z tym nie ma problemu, raczej tylko takie jadam i właśnie rano.
2. Wyrzucic z diety ziemniaki , cukier (kupilam fruktoze), biała mąkę, biały ryż
3. Jeść duzo bialka (1 g na kazdy kg masy ciala)
4. Łączyć mięsko z warzywami (nie jesc gotowanej marchewki)
5. wykluczyc z diety połączenia typu chleb z wędliną czy serem
Ciagle mam problem co jest weglowowdanem, bialkiem, tluszczem-bo sie okazuje, ze bialko jest i w mleku, i w miesie, i w warzywach
IG-tylko w weglowodanach -niektore mozna łączyc z tluszczami, inne z bialkami-i tu nie rozumiem,musze sie wczytac głębiej
Hmmm, i tylko tyle zapamietałam???? No to kiepska ze mnie uczennica
Musze poczytac, a tu chałupa nieposprzątana, obiadu nie ma, Marysia nie spi.
Za to bylam na dlugim spacerze z Marysia, wiec choc troche kcal spaliłam.
Dobija mnie, ze zeby miec figure, wage w jakiej dobrze sie czuje, musze sie cały czas pilnowac, małe odstepstwa-i juz waga 1-2 kg do góry, a to powoduje nerwy, załamanie i czesto-gęsto niestety, zamiast zwalczyc te malenkie 2 kg, to zajadam zal, rozczarowanie, kilosów przybywa-w koncu kiedy jest ich o wiele wiecej niz przed dietą, zaczynam od nowa walke i takie błedne koło zataczam od lat.
normalnie jakbym sibie widziala , ja mam dokladnie tak samo. to moja kolejna dieta. ale dopero pierwsza z forum!!!!!!
i jakos sie trzymam, bo sporkalam tu ludzi ktorzy mnie wspieraja :
Tobie tez tego zycze!!!!!!!!
Hejka
szila31 ...ja jak mam @ to kilka dni przed doslownie rzucam sie na slodycze Brrr....
A teraz od tygodnia rzucam sie na jedzenie Ja juz mam tego dosc...ale to juz koniec
Nie ma co sie zalamywac..kazdy jest czlowiekiem i kazdy popelnia bledy ,prawda Ale wazne by umiec je naprawic..
Wiec kochana...zapominamy o tym co bylo zle i od jutra idziemy pelna para jesli chodzi o diete
Szila 31
a próbowałaś całkowicie zrezygnować z pieczywa?
mi to bordzo pomogło
1 obniżyła się kaloryczność posiłków
2 po mięsku czy rybce dłużej jestem syta
3 pieczywo podnosi poziom cukru we krwi na krótko i potem znów woła o jedzenie
ja po drugiej ciąży ważyłam ponad 100 kg to już nie hipcio a kaszalot
Życzę powodzenia
Aeltta-kilka razy oczywiscie probowalam bez pieczywa, ale zawyczaj po takiej diecie rzucam sie i zjadam podwojna porcje, poza tym uwielbiam pieczywo i byloby dla mnie męką straszną odchudzac sie nie jedząc ukochanych bułeczek (nie białych absolutnie, wieloziarnistych )
A Ty jak pieknie schudlas, jejku jak zazdroszcze. Ja po pierwszej ciazy stosowalam tzw diete punktowa i tam wlasnie glownie ryby,mieso, kielbasy sie jadalo, chleba w pierwszej fazie nie jadlam, potem po kromeczce dziennie, schudlam 17 kg, ech kiedy to bylo
Zazdroszcze ci takiej wagi, jestem ciekawa ile zajelo Ci zrzucanie, nie masz linku do swojego pamietnika, a ciekawa jestem Twojego odchudzania. Gratuluje
Truska-podołujemy sie troche, ale w koncu damy rade
Czytasz moze Super Linie? Ja zawsze po lekturze tego czasopisma mam powera do walki, szczegolnie jak czytam, ze innym sie udalo. to samo tutaj, jak przegladam niektore wątki i widze z jakiej wagi ludzie pochudli, to wszystko wydaje sie byc mozlwie, nawet to, ze kiedys zobacze 6 z przodu na swojej wadze
Hej siostryczko! Jak tam, zabierasz sie dziś za Montiego czy jeszcze dziś pogrzeszysz, postudiujesz i zaczniesz od jutra?
Co do 6 z przodu, to ja wierzę, ze jesteś zdolna do osiągnięcia wszytskiego , co prawda zajmie Ci to dużo czasu, nie ma sie co oszukiwac, ale myśle, że na Montim powinno być lepiej.
Echh, ja chyba dzis sie nie poruszam, boli mnie to gardło, ale Eurespal mam
mówisz hmmm, to musze chyba zawalczyc o te 6, ale to byłby hit nad hitami wazyc z 60 pare kilo-marzenie , ale niektóre marzenia się spelniaja, wiec kto wie, kto wie.Co do 6 z przodu, to ja wierzę, ze jesteś zdolna do osiągnięcia wszytskiego
No cóz, to od jutra Montignac, musze pomyslec, co zjesc na sniadanko-raczej pieczywo, tylko cos mi sie zdaje, ze nie mozna smarowac zadnym maselkiem czy margaryna, to z czym to zjeść buuuuu
Mialam pocwiczyc wieczorem,a le mi sie nie chciało , leń jestem i tyle.
Zakładki