TRZYMAJ SIE DZIELNIE I Z DALA OD CIASTA
MIŁEGO DNIA
TRZYMAJ SIE DZIELNIE I Z DALA OD CIASTA
MIŁEGO DNIA
Witam
Jakoś przeżyłam ten poniedziałek w pracy... najgorsze za mną... teraz już jakoś zleci.
W pracy tak jak przewidywałam było imieninowe ciasto nie ruszyłam ani kawałka - grzecznie oddałam swoją porcje komuś innemu.
Zjadłam jednego cukierka - ale jakoś to sobie wybaczam bo nie jadłam dziś batonika.
Na chwile obecną kalorycznie jakoś 1100 wychodzi ale chyba zjem jeszcze jabłko albo jogurt (zastanowie się)
Fruktelka ano jakoś te słodycze są silniejsze ode mnie - o żadnym jojo nawet nie chce słyszeć! Trzeba zacisnąć pasa i powalczyć o wymarzoną wagę... cel już tak blisko
Iwonko no prawie zdrowa jestem... znaczy pociągam jeszcze noskiem ale da się wytrzymać
Oj jak Ty ładnie odliczasz za mnie - ja sie skupiłam na ilości weekendów w sumie zostały 3
Pimbolinko racja! zdrowie jest najważniejsze dlatego troche przymknełam oczy na te moje grzeszki poza tym ta dieta ma być nie tylko odchudzaniem ale i zmianą nawyków żywieniowych - zawsze już będę musiała sie pilnować jeśli będę chciała zachować osiągnięty cel - a wiadomo, że jeszcze wiele razy będą mnie kusić słodycze i pewnie nie jeden raz będę je jadła. Grunt to zdrowy rozsądek
Miśku no trzymam sie trzymam
Ciasto nie wygrało ze mną... wygrał jeden cukierek ale zjadłam jednego i powiedziałam stop To sukces jak na mnie
Mam na głowie siostrzenicę i mi łobuz strasznie rozrabia w pokoju... ale postaram się do Was pozaglądać
Coś pustawo tu na forum od wczoraj
Pewnie każdy zalatany...
Ja wczoraj jeszcze zjadłam zupe pomidorową... kalorycznie było ok 1200 ale od kilku dni nie siedziałam na tronie... chyba mnie te weekendowe słodycze zapchały... waga stoi a nawet wzrasta! dziś 74,5-75 - czuje się jak balon... nawet zestaw kawa+papieros nie chce zadziałać!
Heh... no cóż... lece do roboty... mam nadzieje, że sie jakos odetkam
Ja mam trudności z logowaniem się, ciągle odrzuca mi login.
Aguś - nie martw si tymi kilogramami, wszytsko siedzi ci w jelitach, jak wizyta na tronie zakończy się sukcesem, to znikną.
Miłego dzionka!
Ja tez ma problemy z moim kontem, zablokowali mi je od wczoraj, dlatego tez sie nie pojawialam Mam nadzieje, ze problem sie rozwiaze.
Aguska, a moze jakies ziolka sobie kup co by Cie pogonily na tron, co? Bo jak juz zestaw kawa + papieros nie dziala, to ja juz sama nie wiem... Na mnie zawsze dziala...
Jak ladnie dietkujesz, to waga spadnie, predzej czy pozniej, ale spadnie...
Milego popoludnia!!!
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Witam
Wczoraj znów poległam... wylądowałam na zaległych imieninach koleżanki i poza żarciem w pracy (2 kawy, 3 wasy, danio, jogobella) zjadłam jeszcze:
małecho schaboszczaka
trochę bigosu
2 kawałki ciasta
w sumie to chyba całego kabanasa
kilka winogron
a do tego złopałam finlandię
Dzis mam 2 kace... kac po wódzie i kac moralniak ze względu na diete.
Kopnijcie no mnie w ten mój wielki tyłek bo jak się nie zaczne pilnować to zmarnuje cały swój dotychczasowy sukces!!!
Ide do pracy... chciałabym żeby dziś było już dietkowo
Ech....
kopie bardzo mocno
spokojnie będzie dobrze chociaż nie przeczę trochę za dużo zjadłaś, ja sobie postanowiłam ze nie będę już nigdy nigdy nigdy jadła po 19 wiec muszę sie pogodzić z tym i widzę ze trudno nie będzie. Oczywiście nie wliczam Wigilii i wesel
pozdrawiam srodowo
Agusia, CHCIEC TO MOC!!! Pamietaj o tym!!! Tylko Ty decydujesz o sobie i o swoim jedzonku! Juz Ci "nakopalam" u siebie za te wczorajsze rozboje... Czy chcesz naprawde stracic to wszystko co do tej pory osiagnelas? NIE!!! Nie teraz!!! Za dluga i za ciezka droge przeszlas!!!
Raz, dwa, bierz sie w garsc. Pod koniec miesiaca chce zobaczyc na Twoim suwaczku ladniutkie i pewne 73 kg!!! No i pomysl jak Misiek bedzie podziwial jak przyjedzie
Czekam na dzisiejszy raporcik , ale powiem Ci szczerze, ze jakos pewna jestem, ze bedzie dietkowo poprawny!
Buziaki!!!
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Witam dziewczynki
No dziś się jakoś udało! Trochę szarpane było to żarcie dzisiaj... ale zmieściłam się w 1200!!!
Jak na moje ostatnie występy to duży sukces!
Chyba poszłam po rozum do głowy
Miejmy nadzieje, że to powrót na właściwe tory
Ja z logowaniem nie mam problemów (odpukać!) ale ostatnio nadrabiam w spotkaniach towarzyskich Codziennie gdzieś po pracy latam... niestety ma to tez swoje minusy (pokusy!) ale czas szybciej leci a jak wiecie doskonale usycham już z tęsknoty
Pimbolinka - dziękuję za kopniaka - mam nadzieje, że zadziała
Powiem Ci szczerze, że jedyne co mi wychodzi na tej diecie to właśnie to, że nie jem wieczorami jakoś tak się przyzwyczaiłam i trzymam się tego dość dobrze - owszem było kilka wpadek, że coś wieczorem jadłam... ale przez te pół roku to mogę te wpadki policzyć na palcach
Uwierz, że można się do tego przyzwyczaić !
Iwonko - kochana jesteś wiem, wiem - chcieć to móc! a ja przecież bardzo chce!
Jestem już tak blisko, że głupotą by było się poddać
Jak przewidywałaś dziś się udało i oby tak dalej
Po cichu licze, ze sprawdzi się metoda Basi... po kilku dniach grzeszków powrót do diet powoduje spadek wagi Tego się musze trzymać!
A ja wcale nie uważam,żebyś tak bardzo dużo zjadła. Poza ciastem i Finlandią.
Wiesz Agusia, ten pażdziernik to jednak nie jest dobry do odchudzania :P
Zakładki