Hej
Miłego dnia no i szybkiego powrotu do zdrowia :)
Wersja do druku
Hej
Miłego dnia no i szybkiego powrotu do zdrowia :)
No i się rozłożyłam na dobre.
Czeka mnie weekend w łóżku, dzis spróbuje sie dostać do lekarza - niech mi da jakiś antybiotyk.
O zwolnieniu mogę jedynie pomarzyć :roll:
Dieta... yyy... bez komentarza... poległam wczoraj... ale dzis postaram się juz pilnować bardziej :) na szczęście moja waga dość szybko reaguje na grzechy... i pokazała dziś 74,5.
Za długo walczyłam z kilosami, żeby przez jakieś głupie grypsko to zmarnować :>:>
Brzuszków wczoraj nie wykonałam - w tym mogę sobie małą przerwę zrobić ;)
Dziękuje za odwiedziny i jeszcze raz przepraszam, że Was nie odwiedzam :*
Trzymaj się ciepło!
Zdrowiej szybko!
Ojoj...co za paskudne choróbosko!!! Nie daj mu się!!! Pamiętaj o aspirynce!!:**
Noo...brzuszki odpuszczamy...:P na czas chory ale nie dłużej;)
biedna:( :*
Zdrowiej Skarbie:*
Zdrowiej szybko, kochana! Nie przesadzaj z dietką, chory i osłabiony organizm potrzebuje paliwa, więc odżywaij sie porządnie.
Agusko Kochana, oj szkoda, ze tak sie rozchorowalas :( No to przeganiamy to wstretne chorobsko!!! :evil: :evil: :evil: Moze jednak dadza Ci jutro wolne w pracy, co bys miala dluzszy weekend na wyzdrowienie. O brzuszkach nawet nie mysl, a my o nich przypomnimy jak tylko wyzdrowiejesz... :D
Trzymaj sie cieplutko Kochana!!!
Witam
Doszłam dziś do lekarza ;) Dostałam antybiotyk, zwolnienia nie wzięłam... może w poniedziałek wezmę urlop i poleżę 3 dni w łóżku.
Jeszcze zobaczę ;)
Byłam dziś w Manufakturze i kupiłam sobie dwa sweterki ;)
Więcej już w tym miesiącu nie kupuję bo jestem bankrut :D:D:D
Odwiedziłam także sphinxa...
Z dzisiejszego żarcia zachwycona nie nie jestem... chyba przekroczyłam limit...
2 kawy z mlekiem
Danio
4 wasy
garść orzechów :x
no i sphinx czyli mała drobiowa shorma z warzywami, ryżem, surówką... sosy + pita (nie mogłam sie powstrzymać).
Czuje sie taka jakaś napuchnięta... jakbym tyła :(
Teraz idę ponadrabiać zaległości u Was ;)
Kobieto! Jakbyś tyła? Ty jesteś lekka jak piórko!
Piekna cos special for You :) miiiiiziam i miziiiiziam po pleckach po szyjce :D i huham i dmucham :D i miziam :D i mraaaau :D i w ten spsob przeganiam chorobe :D miziam miziam miziam :D milego wieczorka :) i zdrowiej nam :) :*
witam ;)
pozdrawiam i życze dalszego owocnego dietkowania ;)
Co wam z tymi chorobami ;. :D :D :D Odgapiary...patrze, a tu jedna od drugiej ... :D :D i wszystkie rozłozone w łózkach :D
Sweterki... uh... perwnie gryzą < lęęka się> nie cierpie tych gryzących ..:D a jakie kolory ;> :D
DIETKA ZMNIEJSZAŁA ŻOŁADEK......A TY GO NAPCHAŁAS I BIEDAK CIERPI.Cytat:
Czuje sie taka jakaś napuchnięta... jakbym tyła
PO ZŁOSCI CI NAPEWNO TO UCZUCIE WYWOŁAŁ, BYŚ GO W PRZYSZŁOSCI OSZCZEDZAŁA :):)
SWETERKI....LUBIE TAKIE LEKARSTWO NA GRYPĘ. HA HA HA :lol: :lol:
TRZYMAJ SIE KOFANA I ZDROWIEJ NAM :)
Spokojnie Piękna, na pewno nie tyjesz, bo od czego? Od garści orzeszków? Bez przesadyzmu :lol:
Ja też mam dni, kiedy czuję się napuchnięta, a są dni, kiedy jest ok.
Teraz kuruj się, leż w łóżku, bierz leki i odpoczywaj!
Trzymaj się! :) :)
Super, że zakupki się udały. Ja tez znów myślę, żeby się wypuścić na sklepy, ale czasu ciągle brak. Poza tym po robocie jestem taka dętka, że już mi się nic nie chce.
pozdrowienia :D
Witam ;)
Dziś chyba ciut lepiej sie czuje - nie mam tego strasznego kataru który mnie zatyka ;)
Tylko pogoda jakaś taka... butelkowa :D
Mówiłam, że tyje - na wadze 74,5 :twisted:
A dzis moje koleżanki w pracy planują jeść pizze... i jesli ją zamówią to zjem z nimi... lepiej w pracy zjeść 2 kawałki niż iść do pizzerii i nażreć sie połową :>:>
A pizza chodzi za mną już od dawna...
Mam nadzieję, że weekend ozdrowiej ;)
ouille - piórko :shock: no co Ty gadasz :D:D:D ja piórkiem to nigdy nie będę :D
Tygrysie mój kochany chyba zaraz zacznę mrrrruuuuczeć i przez to mruczenie spóźnie sie do pracy :D
annamaria - dziekuję :)
Kopciuszku bo któraś przyniosła na forum, zaraziła a teraz ja cierpie :D:D
Rozłozona w łóżku to ja będę... za miesiąc :shock: :shock: :shock: :lol: :lol: :lol:
A sweterki - jeden taki zwykły w serek brązowy a drugi taki kremowy z kapturem i kieszonkami :D::D
Miśku widzisz jaka ja podła jestem dla mojego żołądka! Miałaś krzyczeć :D:D:D!!!
Oj lekarstwo faktyczne dobre - widzisz - dziś już czuje sie lepiej :D:D:D
Dobra spadam bo sie rozpisałam i mi autobus ucieknie :D
Miłego dnia dziewczyny :*
Agusku Kochana, a pewnie, ze zjedz sobie pizza, tylko tak jak mowisz 2 kawaleczki, a nie zaraz pol, czy cala :roll: Ja jestem pewna, ze jak @ sie skonczy to i waga automatycznie pojdzie w dol, u mnie to do tygodnia waga jest w stanie wzrostu, a potem nagle bum w dol! Zdrowie najwazniejsze, jak juz bedziesz sie dobrze czula to wtedy ladnie wrocisz do dietkowania.
A zakupy to tez mnie kusza… Ale ja postanowilam sobie, ze na nastepne ubraniowe zakupy to pojde okolo 20 listopada, bo 22 listopada jade na 3 dni do przyjaciolki do Wroclawia, ktorej nie widzialam ponad 2 lata i jakos tak sobie postanowilam zakupy wtedy.
Czasem lepiej zjesc 1 kawałek pizzy niz pochłonąc cała;) To chyba ja pozarażałam :mrgreen: :P
Zdróweka dużio!!:*
Witam ;)
Już weekend - ale sie cieszę!
Dzis dzień raczej nie zalicza się do dietkowych...
2 kawy z mlekiem
batonik fitness
3 kawałki pizzy z dagrasso... + sosy oczywiście :oops:
Już nic więcej nie zjem - nie zmieści się :roll:
Od jutra biore się za siebie - obiecuje!
A teraz wskakuje do wyra - wygrzać się! - wieczorkiem Was poczytam ;)
Trzy kawałki pizzy to nie cała przecież. No i zależy jakieś wielkości :D
Od czasu do czasu to chyba nie grzech nawet na diecie, jeśli zakłada się sposób MŻ, który popieram ostatnio z całych sił.
Jeśli zjadłaś tylko tyle, ile napisałaś, to przecież to i tak niedużo na moje oko.
Miłej soboty :!: :D
Witam ;)
Fruktelka pizza była duża więc i kawałki były całkiem spore...
No ale to było wczoraj... pizza chodziła za mną już od kilku ładnych tygodni i kiedys musiało na nią paść... było minęło... od dzis zaczynam walke na nowo ;)
Waga jednak sie utrzymuje - jest 74,5 i chyba zmienie na suwaczku bo tam nieco oszukuje ;)
Zaraz idę zrobić kawusie i zjem jakieś lekkie śniadanko (nadal nie jestem głodna po wczorajszym)
Na obiad mam rybę z 2 ziemniakami i surówką z kiszonej kapusty ;)
Słodyczy w domu nie posiadam więc chyba nie będę się miała na co rzucać ;)
Pora na odwiedziny na Waszych wątkach ;)
Miłwego leniuchowania:)) Marsz do wyrka:D
A jutro na wybory...:twisted:
http://www.infoslub.pl/sklep/images/...ksiezyce_3.jpg
ODROBINE ROMANTYCZNEGO NASTROJU PRZYNOSZĘ :)
Marta ma rację, najeść się , herbatki i do wyrka. Powyleguj się i zdrowiej jak najszybciej :)
Miłej niedzieli :D I zdrowia dużo!
http://www.luckyoliver.com/photos/de...-key-80985.jpg
http://farm1.static.flickr.com/33/38...aa052c7cbe.jpg
[img]ZDROWIEJ NAM :):)
I MIMO WSZYSTKO UDANEJ NIEDZIELI /RÓNIEZ FIT/[/img]
Jak se czujesz?:*
matko pizza z da grasso - moja największa słabość ostatnimi czasy :oops:
Witam ;)
Powiedzmy, że wróciłam do żywych...
Znaczy idę do pracy chociaż zapowiedziałam, że mogę nie przyjść.
Czuję się nawet dobrze - jedynie kaszel mnie męczy.
Dietkowo w weekend nie było - znaczy nawet sie pilnowałam ale ległam przy słodyczach :oops:
Waga nie może się zdecydować czy pokazać 74 czy 74,5 więc jakby nie patrzeć jakiś wzrost zaliczyłam :roll:
No cóż, może będzie tak jak u Basi - po grzeszkach spadek ;)
Dziękuje kochane za wsparcie ;)
Odwiedze Wasze wątki jak tylko wrócę z pracy ;) a w pracy będzie mnie czekać kolejna pokusa... wczoraj było Urszuli więc pewnie dziś czeka mnie patrzenie jak inni wcinają ciasto.
Buziolki i miłego nowego tygodnia życzę ;)
Hej
Dobrze, ze czujesz się lepiej.
A co do słodyczy. Ja tez ostatnio notuję u siebie spadek silnej woli. Kurcze, jak tak dalej pójdzie, to zaliczę kolejne jojo :?
Nie, nie chcę tego. Czas się wziać za siebie i nie pozwalać sobie na żarcie byle czego.
no! Miłego dnia! :D
Agulko,
Dobrze, ze rozpoczelas nowy tydzien prawie ze zdrowa :D
Oj, te pokusy patrza na nas swoimi wielkimi oczami ze wszystkich zakatkow :twisted: szczegolnie wtedy jak my sie odchudzamy :twisted:
Milego dzionka i tygodnie Slonce!!! Juz tylko 26 dni pozostalo :mrgreen: Zleci, ani sie obejrzysz!
Najwazniejsze ze wyzdrowialas, zdrowie jest najwazniejsze.
A co do ciasta to ja bym sie cieszyla niech sie truja :P
pozdrofki
milego weekendu
http://www.theflowerexpert.com/media...pea-flower.jpg
TRZYMAJ SIE DZIELNIE :) I Z DALA OD CIASTA :)
MIŁEGO DNIA :)
Witam ;)
Jakoś przeżyłam ten poniedziałek w pracy... najgorsze za mną... teraz już jakoś zleci.
W pracy tak jak przewidywałam było imieninowe ciasto ;) nie ruszyłam ani kawałka - grzecznie oddałam swoją porcje komuś innemu.
Zjadłam jednego cukierka - ale jakoś to sobie wybaczam bo nie jadłam dziś batonika.
Na chwile obecną kalorycznie jakoś 1100 wychodzi ale chyba zjem jeszcze jabłko albo jogurt (zastanowie się)
Fruktelka ano jakoś te słodycze są silniejsze ode mnie - o żadnym jojo nawet nie chce słyszeć! Trzeba zacisnąć pasa i powalczyć o wymarzoną wagę... cel już tak blisko ;)
Iwonko ;) no prawie zdrowa jestem... znaczy pociągam jeszcze noskiem ale da się wytrzymać :)
Oj jak Ty ładnie odliczasz ;) za mnie - ja sie skupiłam na ilości weekendów ;) w sumie zostały 3 ;)
Pimbolinko racja! zdrowie jest najważniejsze ;) dlatego troche przymknełam oczy na te moje grzeszki ;) poza tym ta dieta ma być nie tylko odchudzaniem ale i zmianą nawyków żywieniowych - zawsze już będę musiała sie pilnować jeśli będę chciała zachować osiągnięty cel - a wiadomo, że jeszcze wiele razy będą mnie kusić słodycze i pewnie nie jeden raz będę je jadła. Grunt to zdrowy rozsądek ;)
Miśku no trzymam sie trzymam ;)
Ciasto nie wygrało ze mną... wygrał jeden cukierek :D ale zjadłam jednego i powiedziałam stop ;) To sukces jak na mnie ;)
Mam na głowie siostrzenicę i mi łobuz strasznie rozrabia w pokoju... ale postaram się do Was pozaglądać :)
Coś pustawo tu na forum od wczoraj ;)
Pewnie każdy zalatany...
Ja wczoraj jeszcze zjadłam zupe pomidorową... kalorycznie było ok 1200 ale od kilku dni nie siedziałam na tronie... chyba mnie te weekendowe słodycze zapchały... waga stoi a nawet wzrasta! dziś 74,5-75 - czuje się jak balon... nawet zestaw kawa+papieros nie chce zadziałać!
Heh... no cóż... lece do roboty... mam nadzieje, że sie jakos odetkam :D
Ja mam trudności z logowaniem się, ciągle odrzuca mi login.
Aguś - nie martw si tymi kilogramami, wszytsko siedzi ci w jelitach, jak wizyta na tronie zakończy się sukcesem, to znikną.
Miłego dzionka!
Ja tez ma problemy z moim kontem, zablokowali mi je od wczoraj, dlatego tez sie nie pojawialam :? Mam nadzieje, ze problem sie rozwiaze.
Aguska, a moze jakies ziolka sobie kup co by Cie pogonily na tron, co? Bo jak juz zestaw kawa + papieros nie dziala, to ja juz sama nie wiem... :roll: Na mnie zawsze dziala...
Jak ladnie dietkujesz, to waga spadnie, predzej czy pozniej, ale spadnie...
Milego popoludnia!!!
Witam
Wczoraj znów poległam... wylądowałam na zaległych imieninach koleżanki i poza żarciem w pracy (2 kawy, 3 wasy, danio, jogobella) zjadłam jeszcze:
małecho schaboszczaka
trochę bigosu
2 kawałki ciasta :oops:
w sumie to chyba całego kabanasa
kilka winogron
a do tego złopałam finlandię :D
Dzis mam 2 kace... kac po wódzie i kac moralniak ze względu na diete.
Kopnijcie no mnie w ten mój wielki tyłek bo jak się nie zaczne pilnować to zmarnuje cały swój dotychczasowy sukces!!!
Ide do pracy... chciałabym żeby dziś było już dietkowo
:roll:
Ech....
kopie bardzo mocno :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
spokojnie będzie dobrze chociaż nie przeczę trochę za dużo zjadłaś, ja sobie postanowiłam ze nie będę już nigdy nigdy nigdy jadła po 19 wiec muszę sie pogodzić z tym i widzę ze trudno nie będzie. Oczywiście nie wliczam Wigilii i wesel ;)
pozdrawiam srodowo
Agusia, CHCIEC TO MOC!!! Pamietaj o tym!!! Tylko Ty decydujesz o sobie i o swoim jedzonku! Juz Ci "nakopalam" :wink: u siebie za te wczorajsze rozboje... Czy chcesz naprawde stracic to wszystko co do tej pory osiagnelas? NIE!!! Nie teraz!!! Za dluga i za ciezka droge przeszlas!!!
Raz, dwa, bierz sie w garsc. Pod koniec miesiaca chce zobaczyc na Twoim suwaczku ladniutkie i pewne 73 kg!!! No i pomysl jak Misiek bedzie podziwial jak przyjedzie :mrgreen:
Czekam na dzisiejszy raporcik , ale powiem Ci szczerze, ze jakos pewna jestem, ze bedzie dietkowo poprawny!
Buziaki!!!
Witam dziewczynki ;)
No dziś się jakoś udało! Trochę szarpane było to żarcie dzisiaj... ale zmieściłam się w 1200!!!
Jak na moje ostatnie występy to duży sukces!
Chyba poszłam po rozum do głowy ;)
Miejmy nadzieje, że to powrót na właściwe tory ;)
Ja z logowaniem nie mam problemów (odpukać!) ale ostatnio nadrabiam w spotkaniach towarzyskich ;) Codziennie gdzieś po pracy latam... niestety ma to tez swoje minusy (pokusy!) ale czas szybciej leci ;) a jak wiecie doskonale usycham już z tęsknoty ;)
Pimbolinka - dziękuję za kopniaka - mam nadzieje, że zadziała ;)
Powiem Ci szczerze, że jedyne co mi wychodzi na tej diecie to właśnie to, że nie jem wieczorami :) jakoś tak się przyzwyczaiłam i trzymam się tego dość dobrze - owszem było kilka wpadek, że coś wieczorem jadłam... ale przez te pół roku to mogę te wpadki policzyć na palcach ;)
Uwierz, że można się do tego przyzwyczaić :) !
Iwonko - kochana jesteś :) wiem, wiem - chcieć to móc! a ja przecież bardzo chce! :)
Jestem już tak blisko, że głupotą by było się poddać :)
Jak przewidywałaś dziś się udało :) i oby tak dalej ;)
Po cichu licze, ze sprawdzi się metoda Basi... po kilku dniach grzeszków powrót do diet powoduje spadek wagi :) Tego się musze trzymać! :)
A ja wcale nie uważam,żebyś tak bardzo dużo zjadła. Poza ciastem i Finlandią.
Wiesz Agusia, ten pażdziernik to jednak nie jest dobry do odchudzania :) :P