Hej hej
Co słychać? :D
Uporałaś się z robotą?
Jak tam dietkowanie? :)
Wersja do druku
Hej hej
Co słychać? :D
Uporałaś się z robotą?
Jak tam dietkowanie? :)
Cześć kochane
Wczoraj nie bardzo miałam czas żeby tu wejść a jak juz znalazłam pare minut to forum mi nie działało :twisted: ale wczoraj ogólnie nie był mój dzień....
Po pierwsze nerwówka bo przestajemy panować nad papierami w pracy - no i za vat zabraliśmy się dopiero wczoraj... oczywiście się nie zgadzało... a dziś trzeba sie rozliczyć... no i oczywiście wylądowałam w domu ze stertą wydruków do uzgodnień... pare godzin mi to zajęło ale babol został odnaleziony i z vatem się wyrobimy ;)
Ogólnie wczoraj nie był mój najlepszy dzień - pożarłam się z mamą... w sprawie w której mam racje - ale jej to chyba "zwisa". Robalowi też sie przy okazji oberwało... ale ten na szczęście zachował zdrowy rozsądek i nie dał się sprowokować do kłótni.
Powinnam iść na dietę bo waga skacze w okolicach 75,5-76,5 to już za dużo. Jutro ta oczekiwana impreza więc nie będę dziś robić jakiegoś bezsensownego zrywu skoro drugiego dnia znów bym nawaliła. A przyznam szczerze że mam ochotę się upić :twisted:
No ale wczorajszego jadłospisu nie będę komentować - bo wczoraj poległam na całej linii...
Tak się tu rozpisałam, że rano już Was nie odwiedze - trochę mi głupio, ze zaniedbuje Wasze wątki :roll:
Miłego dzionka!
Trzymaj się kochana w tym nawale roboty. Do diety na pewno wrócisz lada dzień. Mam nadzieję, że już pojutrze :D I ja tu tego powrotu będę pilnować :mrgreen: również ze względu na siebie, bo Twoja dobra postawa mnie zawsze bardzo mobilizuje :)
I lubię czytać, że Ci waga spada, bo dobrze dietkujesz i ze można zapanować nad słodyczami. To dodaje siły. Także musisz wrócić na dobre tory :D A wiem, że na pewno tego dokonasz.
A nami się nie przejmuj. Będziesz miała czas, to nas odwiedzisz :D
Miłego dnia!
Dasz radę a ja wezme z Ciebie przykład, bo u mnie ztym wracaniem to szkoda słów, leżę i kwiczę :?
Czekam na mobilizacje ;)
Och, niemila bardzo jest taka nerwowka w pracy :evil: :x U mnie ostatnio na szczescie nie czesto sie to zdaza... :D
Aguska, Ty idz na ta imprezke jutro i wybaw sie na calego. Jezeli chcesz sie upic to zrob to!!! Bez zadnych wyrzutow sumienia! Nalezy Ci sie za ciezka prace i nerwowke w pracy! Od niedzieli za to zacznij sie przygotowywac do ladnej dietki...
Co Ty na to? A tak jakos to zaplanowalam... :P
Buziaki Slonce! Nie daj sie zwariowac w tej robocie! :roll:
Nerwówka w pracy skąd ja to znam... na szczęście już mnie w tej pracy nie ma :) ale pamiętam aż za dobrze co się czasem działo...
Wybaw się za wszystkie czasy, upij a w niedziele na kacu wracaj do dietki :wink:
Miłego weekendu!
Pieknosci :) Ty taka dzielna z praca sobie poradzisz ;) a jak nei to tam Tygrys zrobi porzadek :P a i z Mamusia wszystko sie ulozy ;) czasem tak jest i skad ja to znam ;) tak tak :P milego wieczorka :) mrrrrraaaau :) mizi mizi mizi mizi mizi :) :* i oczywiscie superowego weekendu :)
Agusia trzymaj się dzielnie, kochana!
Zawsze byłaś dla mnie wzorem i jestem przekonana,że dasz radę.
Teraz taki paskudny czas, byle do wiosny! :)
Witam dziewczynki ;)
Ostatnio strasznie nerwowo u mnie zarówno w pracy jak i w domu... jakiś ciężki okres...
Jak miło że to juz weekend ;) i jakby nie patrzeć ostatni dzień laby ;)
Będę się trzymać swoejgo planu - od jutra zaczynam dietę.
Ponieważ imprezka pewnie będzie trwała do późnej nocy, poranny wynik wagowy nie będzie wiarygodny więc suwaczki będę aktualizować w poniedziałek.
Czas się zabrać do roboty bo wiosna już tuż tuż.
Dziękuje że jesteście :)
Witaj Pieknisio :)
zycze udanej imprezki, weekendu, powrotu na wojenna sciezke i czego by tam jeszcze... hmmm... jak cos wymysle to dopisze... a wlasnie i zeby w pracy juz byl luzik no i w domku :)
Dobra ja juz nic nie pisze, bo znowu cos walne i bedzie wstyd... ciagle kogos z kims myle :(
Wyszalej się a od poniedziałku piękna dietka :)
Miłego weekendu!
Emelko dirtka od jutra a nie od poniedziałku.
Pewnie na kacu będzie ciężko - ale decyzja zapadła i nie będę tego przekładać na kolejny dzień... bo i tak już zbyt długo to odkładam :roll:
Dobra spadam się szykować na imprezkę ;)
Miłego popołudnia! ;)
Wspaniałej zabawy Ci zyczę!
A dieta na kacu nawet dobra, bo jeść się nie chce :)
szkoda ze u mnie zazwyczaj wystepuje kac glodomor!
Ale o to bede sie martwic jutro ;)
Walsnie pomalowalam pazury i mam nadzieje ze pisanie im nie zaszkodzi ;)
A dziś o dziwo nie bylo aż tak kalorycznie ;) ale pewnie nadrobie wieczorem :roll:
Powodzenia ponownym zebraniu sie do kupy od jutra, szampańskiej zabawy i zdeptaj tego kaca głodomora jesli przyjdzie ;)
Szampańskiej zabawy :)))
No to dzisiaj czekam na Ciebie i Twój powrót do dietowania :)
Mam nadzieję, że i na mnie spłynie nieco tej mobilizacji, bo nie jest ze mną najlepiej.
Wobec tego STARTUJEMY!
:D :D :D :D
Dziendoberek Agusi! :D
Puk, puk, czy mozna... ? :P Przycodze ze szklanka wody i aspirynka co by usmierzyc kaca... mam nadzieje, ze nie giganta i nie glodomora! :D
Z niecierpliwoscia czekam na ployeczki imprezowe :D i mocno zagrzewam do powrotu na dietke! :D
Buziaki Slonce! :D
Witam niedzielnie ;)
Oj moooooja głowa :shock: :shock: :shock: :shock:
Kac morderca atakuje!
Czyli imprezka udana w 100% wyszalałam się za wszystkie czasy;) Oczywiście dietetycznie nie było - ale i tak nie żałuję ;)
Naładowałam akumulatory i myslę, że jestem w stanie powalczyć o utratę kolejnych kilogramów ;)
Chyba Wam wspominałam że to była imprezka na 10 rocznicę studniówki ;) z częścią osób miałam kontakt przez ten czas ale niektórych widziałam po raz pierwszy od zakończenia liceum ;)
Nasłuchałam sie komplementów, że ładnie wyglądam, że wyszczuplałam itp. itd.
No nie powiem - było milusio!
Może później wkleje jakieś fotki ;)
Ale teraz wracamy do meritum :D
Tak jak obiecałam (sama sobie i Wam) od dziś zaczynam kolejną walkę ;)
Dziś pewnie będzie jeszcze trochę chaosu w mojej diecie - ale walkę uznaje za rozpoczętą ;)
Póki co jestem po porannej kawie ;)
Na śniadanie zjadłam (uwaga - tylko się nie śmiać!) kawałek mintaja (jakieś 60 g) z surówką z kapusty kiszonej :D
Na obiad będzie to samo tylko w ciut większej ilości i do tego jakieś 150 g ziemniaków.
To śniadanie to dlatego, że rozmroziłam za dużo rybki i nie chciałam wszystkiego zjeść za jednym zamachem na obiad ;) :roll:
Ponoć na kaca najlepsza praca więc posprzątałam pokój ;) i zrobiłam pranie, czeka mnie jeszcze odkurzanie i chyba wstawie jeszcze jedno pranie ;)
Po obiedzie zamierzam się wybrać do Tesco po jakieś produkty wskazane na diecie ;)
Przejdę się na nogach (jakieś 2 kilosy) chociaż pogoda nie zachęca do spacerów :roll:
Zawsze to trochę ruchu prawda?
Kurde... łeb mi pęka :D ;)
uuuu.... foteczki ...nie możemy się doczekac :!: :!: :!: a co do kaca to współczuje :wink: no i superaśnie że imprezka się udała :!: :!: :!: :!:
Widze ze nie tylko ja bylam zalatana ... :) Ale mam juz troszke czasu wiec nadrabiam zaleglosci :)
Super ze dobrze na imprezie sie baiwlas, po takim zwale pracy napewno dobrze Ci to zrobilo.
A na kaca najlepsze jest wszystko co kiszone bo to odtruwa nasz organizm. Wiec kiszona kapusta super jak najbardziej na miejscu :)
Buziaki
Witam ponownie ;)
Nadal mam ciężką głowę! Kurna kac morderca jak nic! :roll:
Melduje że póki co (nie chwal dnia przed zachodem słońca) jestem z siebie zadowolona:)
Wszystko zgodnie z planem.
Oczywiście jestem już po obiadku - jak wspominałam mintaj+surówka z kiszonej kapusty+ziemniaczki i po podwieczorku na który zjadłam 50g musli bananowego (fitella) - na sucho sobie skubałam i popijałam kawusią z mlekiem ;)
Zaliczyłam spacer do Tesco (brrr wiało, padało... a ja dzielnie maszerowałam) zakupy zrobiłam ;) Wracam do domu pakuje te wszystkie serki, jogurty do lodówki i co tam widze? 2 ciasta! nawet nie próbowałam zaglądać jakie - były jeszcze owinięte w papier (mama pewnie kupiła w piątek, więc aż dziw że ich wcześniej nie wyniuchałam) Grzecznie przesunełam je na nizszą półkę żeby nie rzucały się w oczy ;)
W sumie nawet już o nich zapomniałam - dopiero teraz jak zaczęłam pisać to mi sie przypomniało ;) ale nie zamierzam ich jeść :) o nie nie nie!
W tesco kupiłam sobie kilka batoników corny linea - niech sobie będą w pogotowiu gdyby mnie głód słodyczowy dopadł ;)
Zaraz idę zrobić coś na kolację - póki co na liczniku mam 821 kcal.
Planowo zamierzam jeść w granicach 1000-1100 kcal ;)
Tysiak mi najbardziej odpowiada - wtedy potrafie się zorganizować - jak podjęłam próbę 1200 to wszystko mi się "posypało" bo zaczeło się podjadanie między posiłkami żeby dobić do limitu.
No to się rozpisałam ;)
Dziś pewnie szybko padnę - bo spałam niewiele - oczywiście obudził mnie kacor :roll:
Alkoholizm się szerzy tutaj :P
U mnie ciasto iw lodówce i na stole, ale na moje szczęście ciast nie lubię...zwłaszcza takich "masiastych przekładańców", ale miałam ochotę podskubać czekoladę z wierzchu... 8)
I dobrze, że wsyztskoz godnie z planem, gratuluję :D
Hehe - wróciłam do diety to teraz będę Was męczyć moimi postami :roll: no ale muszę czymś zająć paluszki :roll: :roll:
Nie przynosiłam żadnych papierów do domu - w TV nic ciekawego - z nikim się nie umawiałam na dziś żeby mnie nic nie kusiło a Robal pewnie zadzwoni dopiero późnym wieczorem więc wertuje forum.
Na kolację zjadłam 2 wasy, 60g kiełbasy szynkowej, 1,5 łyżki keczupu i 100 g pomidora :roll:
Dało mi to limit dzienny jakieś 1006 kcal - zatem rewelacja! ;)
Siedze i popijam mineralkę :roll:
Coś dziwnie się na tym kacu czuje bo przeprosiłam steper (15 minut - 620 podwójnych kroków) i zrobiłam 300 "brzuszków" w seriach 5x60 ;)
Chyba mi odbiło?!! :D ale wcale mnie to nie martwi - bo to pozytywne odbicie :D
Piekna :D Ty to tylko balangujesz nooo :D co to tak :D do diety wracamy przeciez dzis :D a poza tym alkohol szkodzi :D jest ble :D ja sie go wyzeklam :D a pilam tylko piwo i to od czasu do czasu :D mraaaau :D jej i mecz mnie mecz :D ja lubie czytac i pisac mrrrrr :D za mizianie to moge nawet spiewac :D mnie tez tak odbija :D i wogole mam chyba wyzszy poziom tych calych dziwactw od szczescia :D hehe :D buzka :D mizi mizi mizi mizi mizi mizi :) mrrr :D buzka :*
moje gratulacje :)
kto wie? może wezmę wreszcie z Ciebie przykład? :P
no każdy może z Pięknej brać przykład 8)
Ja biorę tylko jakoś nieudolnie :lol:
Mam nadzieje, ze dzisiaj juz lepiej sie czujesz :) Podobno najdluzszy kac trwal 5 dni :) a ze imprezka byla udana, to kto wie :D
Wczoraj pieknie sobie poradzilas, ja na glodomorku to bym odkurzyla lodowke, a ze sklepu to chyba wszystko wyniosla :)
Gratuluje świetnego wyniku i te cwiczenia...huhuh...a Ty sie martwilaś jak ci pójdzie :D
Brawo, dzielna kobieto!
Postaram się wziąc przykad z ciebie ale na dietę1100 kcal nie piszę sie :) Wolę mojego Montiego. :) Szkoda tylko,że na nim sie tak szybko ine chudnie. na razie muszę walczyć z 4 kg nadwyżki, czyli musze dobić do 88 . Moim marzeniem jest opuszczenie krainy bałwanków, ale zanim to nastąpi, ty pewnie będziesz ważyła 50 kg :D
Hej Aguska!
I jak tam dzisiaj u Ciebie Kochana? Widze, ze wczoraj dzielnie przebrnelas, nawet pomimo kaca glodomora. oooo. i cwiczonka byly...ladnie, ladnie, to sie oczywiscie chwali! :D
Ja sobie dzisiaj wlasnie zdalam sprawe, ze jeszcze tydzien i wyruszamy na wojne weiderkowa! :roll:
Milego tygodnia Slonce i trzymam kciuki za dietke! :P
Cześć kochane :)
Poodwiedzałam Wasze wątki to teraz kolej skrobnąć coś tutaj ;)
Po pierwsze - jak już pisałam u Iwonki dzisiejsza waga mnie załamała - było 77,7 :twisted:
Masakra... miałam dziś aktualizować suwaczki ale postanowiłam poczekać do jutra - mam nadzieje, że coś mi padło na wzrok jak wchodziłam dziś rano na wagę :twisted:
Po drugie - w pracy tradycyjny zapierdziel :roll: znów przyniosłam papiery do domu - zatem czekają mnie jakieś 2 godzinki pracy :roll:
Po trzecie - Dietkowałam dziś ładnie:
W pracy:
2 x kawa z mlekiem
1x corny linea
1x danio waniliowe
7 x wasa
1x jogurt pitny milk land (250ml)
W domu:
0,5 kg pieczarek+100g cebulki podsmażone na łyżce oleju
100g makaronu dwujajecznego
3 łyżki ketchupu
25g kiełbasy szynkowej ;)
Te pieczarki z makaronem i ketchupem zjedzone na dwa razy (obiad + kolacja) a ta szynkowa to tak w przelocie jak się pieczarki smażyły :roll:
Kalorycznie wyszło coś koło 1050 kcal - zatem jestem zadowolona :)
Teraz zmykam do fakturek ;) Odezwe się jak "odrobie prace domową" :D:D:D
Buziole!
pracuś :P
Ano... co zrobić... samo się nie zrobi...
Przyszłam zameldować, że nic więcej nie jadłam ;) Prace domową odrobiłam, brzuszki (5x60) wykonałam, steperek (10 min - 400 kroków) zaliczyłam i teraz siedzę sobie pachniuteńka i wybalsamowana z kubkiem czerwonej herbatki ;)
Zaraz wskakuje do wyra ugrzać sie pod kołderką ;) No i Robal ma zaraz zadzwonić bo mnie brutal z wanny prawie wyciągnął :roll: :roll: :roll:
Dobranoc dziewczynki :D:D:D
Piękny start! Dieta wzorowa, ruch też super! Kilosy szybko pójdą precz :)
Dobranoc:-)
Ech, ty to masz samozaparcie! Tylko pozazdrościć!
A wagą się nie przejmuj, może niedługo @? To niemożliwe,żeby ci wzrosta tak szybko.
Witaj Agula!
Czyzbys rano zaspala przed praca? :wink: Pewnie znowu zagadalas sie wczoraj z Robalem... :mrgreen:
Dietka pewnie u Ciebie dobrze, bo znajac Ciebie, to jak sie zaprzesz to nie ma mocnych na Ciebie... :D
We mnie jakis glodomor siedzi od kilku dni, ale nie daje sie... mysle, ze to wszystko wina @ :roll:
Milegopopoludnia Slonce! :D
no no :) Tylko przyklad brac :) Wzorowy obywatel :) obywatelka, znaczy sie :D
A waga moze faktycznie przez @ tak szybko poszla w gore?
Witam ;)
Proszę mnie tu nie chwalić bo znów osiądę na laurach - wszelkie pochwały łaskoczą moje "ego" - i wtedy włącza się myslenie, że kawałek czekolady nie zaszkodzi...
Zatem żadnych pochwał! :D
Iwonko masz rację - zaspałam dziś do pracy - na szczęście spóźniłam się tylko 20 minut :roll:
ale w związku z tym nie zdążyłam wskoczyć na wagę!
No nic - suwaczek musi poczekać do jutra.
Dietkowo jak na chwile obecną całkiem nieźle ;)
W pracy:
2 x kawa z mlekiem
1 x baton fitness (koleżanka mi kupiła - więc zjadłam :D)
1 x danio waniliowe
8 x wasa
Miałam zjeść jeszcze jabłko ale jakoś o nim zapomniałam
W domu zjadłam duży talerz kapuśniaku (400g) i 2 plasterki wędliny drobiowej.
Kupiłam sobie kalafiora i chyba go jeszcze ugotuję ;) Zostało mi jakieś 200 kcal na kolacje.
Ciekawa jestem jak tam moja waga... :roll: :roll:
No nic... włącze kalafiora i idę sprawdzić co u Was :)
Ślicznie :) szybko zgubisz nadwyżkę :)
a na laurach nie osiadaj, tylko dietkuj ładnie, żeby były powody do chwalenia.
Pozdrawiam
P.S. Ale mi zrobiłaś smaka na kalafiora...