Oj,jak ja nienawidze diety podczas @ Kawałeczek kotleta to jeszcze nie aż taki grzech Teraz trzymaj się dziarsko i od lodówki marsz Miłej niedzieli:*
Oj,jak ja nienawidze diety podczas @ Kawałeczek kotleta to jeszcze nie aż taki grzech Teraz trzymaj się dziarsko i od lodówki marsz Miłej niedzieli:*
Dużo zapału do 6W życzę
Miłego wieczoru
szybko zapomnij o tym schabowym-wpadki sie zdarzaja kazdemu....
Pieknie dietkujesz i ja trzymam kciuki za ciebie
Pozdrawiam cie kochana
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
Oj, jak ja się cieszę, że nie lubię schabowych
Ale żarty żartami - kawałek kotleta to nie koniec świata - szkoda tylko że o tak późnej godzinie, ale cóż - któż nie zaliczył jakiejś wpadki. Ważne, żeby się za często nie powtarzały
No dziś jestem grzeczna
Brzuchol trochę rano bolał ale już przeszło.
Bałam się tego długiego weekendu strasznie, jakoś mi się lepiej odchudza jak pół dnia jestem w pracy... no ale powiedzmy, że się udało.
Pomijając wino i tego schaboszczaka ale kalorycznie i tak było doskonale jak na mnie
Jak widać "tysiaczek" jest dla mnie odpowiedni.
tamarku - okres mi jakoś specjalnie w diecie nie przeszkadzał nigdy (a trochę tych prób odchudzania przeszłam już w swoim życiu) ale strasznie mnie "nosi" przed okresem... zaglądam do kuchni i chyba szczęścia tam szukam...
kokarda - z tym A6W to chyba będzie niewypał u mnie... ale też nie ma co przeginać... tyle czasu sie nie ruszałam a teraz chociaż na tym steperze 1000 kroków dziennie przechodzę... myslę, że za A6W się na poważnie wezmę jak mi się oponka trochę zmniejszy...
Motylku - już kotlecika wymazałam z pamięci. Dziękuję za kciuki - ja też Ci mocno kibicuję
mika17 ano właśnie... kotlet kotletem... gdybym go zjadła na obiad to jeszcze jakoś bym przeżyła... ale jedzenie takich rzeczy o tej godzinie było zdecydowanie nieodpowiednie...
Dziś mój Miś (który nadal siedzi w Anglii i niestety musimy się zadowolić kontaktem przez skypa i przez telefon) przypomniał sobie o moich postanowieniach odchudzania... i oczywiście zapytał o efekty
Narazie go trochę ściemniam... nie przyznałam się, że aż tak "poważnie" zabrałam się za odchudzanie... trochę dmucham na zimne... bo kto wie ile wytrwam na tej diecie
Niestety raczej nie uda mu sie przylecieć przed wakacjami więc mam trochę czasu, żeby o efekty sie postarać
Tęskni mi się za nim strasznie... no ale cóż... muszę to jakoś przetrwać.
Najbardziej to mnie chyba mobilizuje widok jego miny jak mnie zobaczy za te 2 miechy O ile będzie coś widać Póki co waga leci w dół całkiem ładnie ale jakoś tego w lusterku nie widzę... Mam nadzieję, że niedługo i centymetrowo będzie mnie mniej. Teraz nawet żałuję, że nie zrobiłam pomiarów przed rozpoczęciem odchudzania.
Milutkiego wieczoru wszystkim życzę
Nim się obejrzysz miną 2 miesiące i Twój ukochany nie pozna Cię Zobaczy szczuplejsza dziewczynę Co do A6W to zawsze podziwiałam tych,co to robią...Może sama się za to wezmę? Hehe..:P
Jak ja bym chciała mieć swojego misia U mnie nikt takeigo wieloryba nie chce( Buuu(
Miłego wieczorku Ślicznotko:*
Tamarku kochany Oj znajdziesz znajdziesz... Pewnie jeszcze nie jednemu złamiesz serducho :P Zobaczysz
A co do A6W to ja ich też podziwiam... ja niestety jestem słabeusz
O, ja już sobie wyobrażam minę męża jak Cię zobaczy Co do lusterka, to się nie przejmuj - na pewno widać różnicę. Ja u siebie taż żadnych rezultatów nie widzę, ale znajomi, których nie widziałam jakiś czas twierdzą, że schudłam i to bardzo . Dlatego jestem pewna, że u Ciebie też widać
A ja wczoraj zaczęłam A6W Ciekawe ile dni wytrzymam. Stwierdziłam, że nawet jak zrezygnuję po dwóch dniach, to i tak dobrze. Zawsze to przecież dwa dni ćwiczeń więcej
Mam nadzieję,że szanowny małżonek pozna Cię za dwa miesiące.
Napewno sie zdziwi Już sobie wyobrażam jego minę
Hehe
Witam kochaniutkie
Małe sporostowanko
To nie mąż... niech sie chłopak jeszcze trochę postara... zanim męzem zostanie
Póki co narazie jestem "panienką"
Dziś bojowo zaczęłam poniedziałek
Tylko zabrakło czasu żeby kalorycznie dobić do tysiąca...
Narazie na koncie mam 800 a i tak jestem nażarta jak świnka
Po pracy nareszcie doszłam do solarium więc sezon "solariowy" uważam za otwarty...
Później odwiedziłam jeszcze kosmetyczkę a co trzeba miło zacząć nowy tydzień
Dieta korzystnie wpływa na moje finanse... nie wydaję kasy na bezsensowne słodycze, piwska w pubach i żarcie na mieście
Zatem czas zacząć inwestować w siebie
mika17 - powodzenia z A6W ja dobijam do drugiego dnia i na tym klapa śmieje się sama do siebie, że to nauka wykonywania ćwiczeń zanim sie porządnie wezmę do roboty.
Cieszę się, że Twoi znajomi widzą już efekty... wiem jak to podnosi na duchu... kiedyś mi się udało sporo schudnąć i niektórzy nie poznawali mnie na ulicy
Pozdrawiam cieplutko i mykam poczytać co u Was słychać
Zakładki