Spagetti można jeść na diecie Montignaca To w ogóle fajna dieta, aczkolwiek wymaga przestrzegania pewnych reguł.
A ja od ostatniego ważenia spadłam 2 kg!!!!
Spagetti można jeść na diecie Montignaca To w ogóle fajna dieta, aczkolwiek wymaga przestrzegania pewnych reguł.
A ja od ostatniego ważenia spadłam 2 kg!!!!
Hmmm... ja bardzo lubię spaghetti wiec chetnie dowiem sie jakie to są zasady :P
Pięknie, pięknie, 2 kilogramy za Tobą! Gratulacje!
A kiedy ostatnio się ważyłaś?
103! No to jedziemy na tym samym wózku !
A ja muszę się zmobilizować do robienia brzuszków...
Tak bardzo mi się nie chce :/ Nienawidzę ćwiczenia w domu...
Schudłam tak po czarach dziewczyn .... hehheheh.... od piątku
A zasady są takie,że nie można jeśc posiłków węglowodanowych z posiłkami tłuszczowymi .Czyli spagetti owszem ale al dente ( ważne!) i z sosem pomidorowym bez mięsa.
Albo można sobie zjeśc kawał mięcha niepanierowanego z sałatką , zapiekankę z serem żółtym, mus czekoladowy z gorzkiej czekolady rózne takie
Michel Montignac wzoruje sie nieco na kuchni francuskiej
Śmieszne, nie wiedziałam, że to są zasady diety Montignac
A niektóre z nich stosuje
Nie mieszam ziemniaków itp z mięsem, białek z węglowodanami... Czy jakoś tak?
Staram się trzymać trochę tych zasad, z resztą nie jest to żadnym problemem.
Tylko myślałam, że to zwyczajne zasady zdrowego żywienia ;D
Dziękuję Ci Muffelku za wsparcie w ciężkich chwilach. Po Twoim poście cała złośc ze mnie wyparowała. Sama nie wiem czemu tak się stało, ale chyba nikt nie zrozumie baby
Buziaczki, w oczekiwaniu na lepsiejsze i lżejsze jutro, fuj
Cieszę się ,że już lepiej się czujesz
Nie mogę patrzeć, jak takie młode, pełne zapału i ogromnych możliwości osóbki,pogrążają sie w otchłani smutków.
A co do zasad Montignaca, to nie nalezy ich stosowac czasami i tylko iektórych, trzeba cały czas a w fazie I odchudzania bardzo rygorystycznie nawet :P :P
Skoro zdobyłaś B2 z francuskiego, to polecam ci stronę pana Montignac [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] . Miłego czytania
Dawno mnie tutaj nie było więc nadrabiam zaległości
Widze że kiloski ci pięknie lecą w dół
Gratuluje oby tak dalej
Dziękuję Ci Muffelku. Poczytać, to sobie poczytałam. Pare rzeczy mnie zaciekawiło, ale o paru nie mam zielonego pojęcia
Problem w tym, żę nie wiem w czym są białka, tłuiszcze, węglowodany lub dobry/zły cholesterol... czy cukry.
Mam z tym problemy. Niedoedukowana jestem... "dziecko we mgle"
Najpierw muszę się trochę pouczyć o tym, a potem pomyślę w jaki sposób można by to wcielić w życie.
Skoro Tobie bardzo pasuje ta dietka, to nie zaszkodzi mi spróbować
A nóz-widelec-pomarańcza mi też sie spodoba...
Aj, ale nie wiem, czy nie jadłabym za dużo... Oj, oj, oj...
Dopiero szkolę się w opanowywaniu mej żarłoczności
Pozdrawiam, fuj !
Fouille - możesz jeść ile chcesz. Organizm sam reguluje sobie poziom sytości. Zobaczysz, że w krótkim czasie będziesz jadła niezbyt duże porcje.
Podział na białka , tłuszcze i węglowodany powinien być na tej stronie. A jak nie, to zobacz może na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] . Z tymże to forum niby przestrzega metody Montignaca ale tak naprawdę, to wcale tego nie robi. Ja się od nich wypisałam.
FaFnIeJsZa - miło cię znów widzieć
A dzisiaj jestem bardzo zadowolona,. bo wróciły moje dzieci z urlopu w Tunezji, pojechali z dziadkami Niby fajnie było bez nich, bo nie musiałam nikomu gotować, ale tak naprawdę, to brakowało mi jamochłonów moich kochanych
Grzeszyłam dziś cały dzień!!
Najpierw nie zjadłam porządnego śniadanie, potem byłam głodna i musiałąm zjeśc dodatkowo II śniadanie, potem zjadłam byle jaki obiad ( sałatka) i rzuciłąm sie na późną kolację. A przy okazji pozwoliłam sobie na 4 kawałki gorzkiej czekolady... paskudna, słodka błeeeeeeeee... Wawela, więcej nie kupię! Najlepsza jest czekolada z Lidla , gorzka, twarda z ponad 80% kakao.
Nie staję jutro na wagę, żeby się nie złamać, muszę zacząc jeść więcej węglowodanów!
Oj, nie martw się i tak nie przytyjesz Od trzech kawalków czekolady nikt jeszcze nie
przytyl < Chyba, ze cała czekoladę podzieliłaś na trzy kawałki i je wrąbałas...>
Za to znam takich, którzy ze 102 kg przytyli do 103 dwa dni po zjedzeniu ogromnych ilości pizzy
Jutro się zważysz i zobaczysz, ze wczorajsza balanga z jedzeniem nie zaWAżYłA na Twoim sukcesie wagowym. Przewiduję Ci 102 na dzień jutrzejszy
Buziaczki Lecę się wykąpać, bo te upały mnie wykończą.
Ciekawe o której godzinie będzie dzisiaj lało?
Zakładki